MKS Dąbrowa Górnicza. Zapracował na awans

Dąbrowianie stracili Filipa Puta. Efektownie grający skrzydłowy przenosi się do mistrza Polski, Stelmetu Enei BC Zielona Góra.


Dla 27-latka przenosiny do krajowego potentata to ogromny sukces. Wcześniej grał bowiem w klubach walczących o utrzymanie jak Asseco Gdynia czy Miasto Szkła Krosno lub w pierwszej lidze (Znicz Pruszków). Dopiero ostatni sezon okazał się przełomowy.

W barwach MKS-u Put wyrósł na wyróżniającą się postać zespołu. Notował średnio w meczu 10,8 pkt oraz miał 3,3 zbiórki. Na parkiecie przebywał 24 minuty. Poprawił także rzut z dystansu. Jego skuteczność w „trójkach” wzrosła z 26,9 procent na 31 procent. Tak dobrych statystyk nie miał nigdy wcześniej. Mimo to koszykarz nie do końca zadowolony był z sezonu.

– Statystyki nie kłamią – były to moje najlepsze dotychczas osiągnięcia w czterech latach gry w ekstraklasie. Jest jednak spory niesmak, gdy drużyna przegrywa tyle meczów z rzędu i praktycznie przez pół sezonu bije się o utrzymanie w lidze. Jeszcze na dodatek sezon zakończył się szybciej, więc nie dane nam było z nowym trenerem pokazać, że nie jesteśmy najsłabszą drużyną w lidze.

Indywidualnie, człowiek może być zadowolony, bo rozwijałem się, z drugiej strony drużyna na dole tabeli. To w pewnym momencie wpływa też na sferę psychiczną zawodnika. Źle się rozgrywa taki sezon – przyznał w rozmowie z Polską Ligą Koszykówki.


Czytaj jeszcze: Włoch pozytywnie oceniony


Nic dziwnego, że po tak świetnych rozgrywkach Putem zainteresowały się możniejsze ekipy niż zespół z Dąbrowy Górniczej. Miał propozycje nie tylko ze Stelmetu, ale też Startu Lublin, wicemistrza Polski. Chętnie u siebie widzieli go też szefowie MKS, tym bardziej, że miał jeszcze przez rok ważny kontrakt z klubem. Koszykarz zdecydował się jednak skorzystać z klauzuli i rozwiązał umowę i wybrał Stelmet. Co zdecydowało?

– Na pewno organizacja, jaką jest Stelmet Enea BC Zielona Góra. To od wielu lat topowa drużyna w Polsce. Także osoba trenera Żana Tabaka – każdy wie, że to świetny fachowiec, ma sporą wiedzę o koszykówce, a dla mnie dodatkowym aspektem jest fakt, że był klasowym zawodnikiem podkoszowym, co sprawia, że mogę się od niego dużo nauczyć.

Będę z tego czerpać w tym sezonie, na pewno pokaże mi wiele zachowań na boisku, których dotąd nie miałem, a które pomogą w mojej grze – ocenił koszykarz.

W Stelmecie Put ma zastąpić Mikołaja Witlińskiego, który do Zielonej Góry dołączył w trakcie trwania poprzednich rozgrywek. Nie zdołał jednak przekonać sztabu szkoleniowego do przedłużenia umowy.

Na zdjęciu: Filip Put (z lewej) znalazł swoje miejsce w ukłasance sztabu szkoleniowego Stelmetu.

Fot. polskikosz.pl