MKS Dąbrowa Górnicza. Zwycięstwo rzutem na taśmę
MKS Dąbrowa Górnicza przegrywał przez większość spotkania z Pszczółką Startem Lublin. W samej końcówce obrócili wynik spotkania.
Spotkanie rozpoczęło się beznadziejnie dla gospodarzy. Dąbrowianie pierwsze punkty zdobyli dopiero po trzech i pół minuty. Goście do tego momentu rzucili ich aż 14. Wtedy dopiero doszło do przebudzenia. Start popełniał wiele błędów, co wykorzystali gospodarze. Choć wydawało się to nieprawdopodobne, tak MKS rzucił 16 punktów z rzędu! Wtedy doszło do uspokojenia sytuacji, a mecz się wyrównał. Po pierwszej kwarcie MKS przegrywali jednym punktem, choć w pewnym momencie mieli nawet sześć „oczek” więcej od rywali.
Druga kwarta to kolejny festiwal błędów i serii. Mimo „trójki” Elijaha Wilsona na samym jej początku, tak im więcej czasu upłynęło, tym gorzej wyglądała sytuacja MKS-u. Niewiele ponad pięć minut podopieczni Davida Dedka potrzebowali, by wytworzyć sobie 10 „oczek” przewagi nad gospodarzami. MKS popełniał bardzo wiele błędów w rozegraniu i w prosty sposób tracili piłkę. Przez to tracili do Startu po pierwszej połowie dziewięć punktów.
Start mógł spokojnie kontrolować sytuacje. Jednak goście zaczęli popełniać błędy. Dąbrowianie przegrywali nawet 13 punktami, jednak pod koniec trzeciej kwarty Vitenis Cziżauskas, po rzutach osobistych zmniejszył stratę MKS-u do dwóch punktów. Goście z Lublina potrzebowali takiego przebudzenia i ponownie przycisnęli gospodarzy. Trzecią kwartę kończyli z przewagą 11 „oczek”.
Czwarta kwarta miała niezwykły przebieg. MKS mimo sporej straty na dwie minuty przed końcem spotkania wyszli na prowadzenie. Gospodarze zaczęli trafiać za trzy, goście z kolei popełniali wiele błędów. Dużo dobrego można było powiedzieć o grze Andrzeja Mazurczaka, który, wydawało się prowadził swój zespół do zwycięstwa. Jednak na kilka sekund przed końcem Start zmniejszył stratę do jednego punktu. Ostateczny cios wyprowadził Milovoje Mijović. Goście mogli jeszcze wyrównać, jednak MKS dość dobrze bronił i Start nie potrafił już wyrównać.
MKS Dąbrowa Górnicza – Pszczółka Start Lublin 81:78 (22:23; 16:24; 19:21; 24:10)
DĄBROWA GÓRNICZA: Rhett 7 (1×3), Mazurczak 18 (2×3), Marek Piechowicz 9 (1×3), Michał Nowakowski 9 (1×3), Ciżauskas 12 – Mijović 10, Motylewski, Wieczorek, Wilson 16 (4×3), Kroczak. Trener Alessandro MAGRO.
LUBLIN: Dorsey-Walker 6, Davis 14 (2×3), Łączyński 6, Borowski 4, Szymański 8 – Franke 10 (2×3), Jeszke 4, Dziemba 15 (2×3), Ware 7 (1×3), Searcy 4. Trener David DEDEK.
Fot. Tomasz Kudała/Pressfocus