MKS Dąbrowa Górnicza. Zwycięstwo za „cztery punkty”

Dąbrowianie w meczu „na szczycie” o utrzymanie się w elicie ograli Polpharmę Starogard Gdański. Sukces zawdzięczają zespołowej grze, aż sześciu zawodników zakończyło spotkanie z dwucyfrowym dorobkiem punktowym.


W ostatnim czasie z MKS-u dochodziły złe wiadomości. Najgorsza była ta o kontuzji Sachy Killeya-Jonesa. Amerykanin był liderem zespołu i objawieniem Energa Basket Ligi. Ze średnią 19 pkt w meczu był trzecim strzelcem ligi i drugim zbierającym (8,9 zbiórki). Tymczasem uraz kolana, którego nabawił się w trakcie starcia z Polskim Cukrem Toruń, wyeliminował go z gry do końca sezonu. Kilka tygodni przerwy czeka też Mikołaja Ratajczaka, który z kolei kontuzji doznał na początku spotkania z Treflem Gdańsk.

Mimo tych kłopotów dąbrowianie nie załamali się. Pokazali charakter i w meczu „o cztery punkty” pokonali w Starogardzie Gdańskim Polpharmę. Ten sukces może być na wagę utrzymania się w elicie. Gospodarzom nie pomógł nawet trener Robert Skibniewski.

Znakomity były rozgrywający rozgrywki zaczął jako drugi szkoleniowiec MKS-u. Znał więc doskonale wszystkie silne i słabe strony dąbrowian oraz ich zagrywki. Na wydarzenia na parkiecie to się jednak nie przełożyło. Zresztą i MKS od czasów Skibniewskiego sporo się zmienił. Nie ma już wspomnianego Killey-Jonesa oraz Ivana Karacicia.

Ten drugi od początku narzekał na problemy zdrowotne i grał zdecydowanie poniżej oczekiwań, co skończyło się przedwczesnym zakończeniem współpracy. Dziurę po nich ma załatać Milivoje Mijović.

– Po tym, jak klub skontaktował się z moim agentem, rozmawiałem z trenerem Alessandro Magro o tym, jaką rolę widzi dla mnie w zespole i czego ode mnie oczekuje. Ponieważ grałem w zeszłym sezonie w Polsce i słyszałem dobre rzeczy o MKS-ie, to decyzja była naprawdę prosta. Wszystko wydarzyło się w kilka godzin – przyznał Mijović. – Ta drużyna ma spory potencjał, więc moim celem jest pomóc zespołowi kroczyć zwycięską ścieżką – dodał.

Koszykarz z Bałkanów jest doskonale znany w naszym kraju. poprzednie rozgrywki spędził w Gliwicach. Dla GTK rozegrał 22 mecze, notując średnio 10,7 punktu, 6,5 zbiórki i 1,5 asysty. Był ceniony za waleczność i agresywność. I te cechy pokazał już w pierwszym spotkaniu w barwach MKS-u. Serb w swoim debiucie w MKS-ie wywalczył 15 punktów, miał 4 zbiórki i 2 asysty, a przecież do zespołu dołączył kilka dni przed meczem.

Ale nie tylko Mijović zaprezentował w Starogardzie Gdańskim wysoki poziom. Jego koledzy spisali się równie dobrze. Dąbrowianie wygrali przede wszystkim zespołową grą. Aż sześciu graczy wywalczyło ponad 10 punktów. Oprócz Mijovicia byli to: Lee Moore, Andy Mazurczak, Elijah Wilson, Michał Nowakowski oraz Vytenis Ciżauskas. Dwaj ostatni rozegrali najlepsze spotkanie w MKS-ie. Do tego dąbrowianie dołożyli 24 asysty i 34 asysty, a jedynie popełnili dziewięć strat. Takich statystyk w tym sezonie jeszcze nie mieli.


Polpharma Starogard Gd. – MKS Dąbrowa Górnicza 91:99 (24:31, 22:22, 19:21, 26:25)

STAROGARD GD.: Washington 9 (1×3), Furstinger 28 (1×3), Jarecki 9 (1×3), Haney 13 (2×3), Allen 15 (3×3) – Surmacz, Olisemeka 10, Kowalczyk 7 (1×3). Trener Robert SKIBNIEWSKI.

DĄBROWA GÓRNICZA: Moore 14 (1×3), Mazurczak 14 (1×3), Motylewski 5, Wilson 15 (2×3), Michał Nowakowski 19 (2×3) – Kroczak, Ciżauskas 17 (1×3), Mijović 15 (2×3), Marek Piechowicz. Trener Alessandro MAGRO.


Fot. Rafał Rusek/PressFocus