MKS Kluczbork – Zagłębie II Lubin. Lider znów odjechał

Lubinianie co prawda przez niemal kwadrans przegrywali, ale odwrócili losy zaległego meczu w Kluczborku, zwiększając przewagę nad Polonią Bytom do 6 punktów. Już w sobotę konfrontacja lidera z wiceliderem!


Świetną serię śrubuje młodzież z Lubina. Gdy 4 września została we Wrocławiu rozbita przez Ślęzę 5:2, trudno było traktować ją za poważnego kandydata do awansu. Dziś jest nie tyle kandydatem, co faworytem. Od 4 września rezerwy Zagłębia nie przegrały ani razu – w lidze zanotowały 14 zwycięstw i 4 remisy, dokładając jeszcze do tego 3 wygrane i triumf w rozgrywkach podokręgowego Pucharu Polski. Dzisiaj zwiększyły przewagę nad Polonią Bytom do 6 punktów, a już pojutrze właśnie z nią rozegrają mecz na szczycie III-ligowej tabeli. Jeśli pokonają wicelidera, awans na szczebel centralny na 9 kolejek przed końcem sezonu będą miały na wyciągnięcie ręki.

Swoboda kapitana

Meczem z liderem na ławce MKS-u debiutować miał trener Kamil Socha, ale w pierwotnym terminie (2 kwietnia) nie było mu to dane z powodu zimowej aury. Zadebiutował w sobotę bezbramkowym remisem z Lechią Zielona Góra. W środę szkoleniowiec doczekał się pierwszej bramki, ale nie doczekał pierwszej wygranej.

Przez dwa kwadranse kluczborczanie spokojnie radzili sobie z wyżej notowanym rywalem, a w 30 minucie błysnął Lucjan Zieliński. Kapitan z dużą swobodą minął Michała Bogacza i Daniela Dudzińskiego, by posłać piłkę w „krótki” róg. MKS mógł nawet podwyższyć prowadzenie, lecz Michał Przybylski kropnął po dośrodkowaniu Dominika Lewandowskiego tylko w boczną siatkę.

Idealnie nad murem

Zapachniało sensacją, ale tylko przez niecały kwadrans, bo lubinianie byli w stanie zdobyć wyrównującą bramkę do szatni. Rafał Adamski z bliska zamknął centrę Dominika Więcka.

Druga połowa toczyła się już pod dyktando faworyta, a w odstępie 2 minut mecz ten został całkowicie ustawiony. W sporej mierze za sprawą Dudzińskiego. Najpierw przymierzył z wolnego nad murem tak precyzyjnie, że Jakub Grzesiak nawet się nie ruszył i Zagłębie objęło prowadzenie. Po chwili został sfaulowany przez Zielińskiego tuż przed polem karnym. Kapitan MKS-u ujrzał drugą żółtą kartkę i gospodarze w dziesiątkę nie byli już w stanie się podnieść, a w końcówce dobił ich jeszcze Damian Oko, trafiając z bliska po rzucie rożnym. Strata kluczborczan do Warty wciąż wynosi 5 punktów. Widmo IV ligi zagląda w oczy coraz głębiej.

MKS Kluczbork – Zagłębie II Lubin 1:3 (1:1)

1:0 – Zieliński, 30 min, 1:1 – Adamski, 44 min, 1:2 – Dudziński, 57 min (wolny), 1:3 – Oko, 86 min

MKS: Grzesiak – Zieliński, Błaszkiewicz, Mucha, Szota – Lewandowski (74. Moś), Krzyśków (80. Paradowski), Nahrebecki (74. Nemtinow), Jóźwicki (68. Nykiel), Gajda (68. Jaworski) – Przybylski. Trener Kamil SOCHA.

ZAGŁĘBIE II: Steffen – Kolan (71. Borkowski), Lepczyński, Oko, Bogacz – Kizyma, Kocaba (68. Kruk) – Więcek (85. Hanc), Dudziński, Kusztal (71. Ratajczyk) – Adamski. Trener Jarosław KRZYŻANOWSKI.

Sędziował Tomasz Tatarzyński (Kraków). Widzów 150. Żółte kartki: Lewandowski, Zieliński, Nemtinow, Szota – Dudziński, Kocaba, czerwona Zieliński (59, druga żółta).


Na zdęciu: Daniel Dudziński, mający już na koncie występy w ekstraklasie, był ważną postacią rezerw Zagłębia w Kluczborku. Strzelił pięknego gola z rzutu wolnego.
Fot. Tomasz Folta/Pressfocus