W drodze na salony

Na początku marca MKS wpadł w spory dołek. Przegrał cztery kolejne mecze i wydawało się, że przestał się liczyć w walce o play off. Kryzys został jednak zażegnany. Dąbrowianie dwa ostatnie spotkania rozstrzygnęli na swoją korzyść – ze Spójnią Stargard u siebie i Anwilem Włocławek na wyjeździe. Zwłaszcza ten drugi triumf odbił się sporym echem. Niezbyt często zdarza się ograć mistrza Polski i to na jego terenie. – To było super widowisko. Byliśmy takim underdogiem, ale z przebiegu całego meczu nie można powiedzieć, że nie zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Świetna druga kwarta, świetna obrona – chwalił swoich podopiecznych Jacek Winnicki, trener MKS-u.

Dzięki tym wygranym w Dąbrowie Górniczej wróciła nadzieja na awans do czołowej ósemki. – To bardzo ważne zwycięstwo w walce o play off. Nie da się ukryć, że większość nas już skreśliła, ale my wciąż żyjemy – stwierdził Mateusz Zębski, rzucający MKS-u.

Dąbrowianie, by nie zaprzepaścić sukcesu z Włocławka, w kolejnych spotkaniach powinni kontynuować zwycięski marsz. Tabela jest bowiem mocno „spłaszczona”. MKS jest na 6. pozycji z 39 punktami. Dziewiąta Legia Warszawa ma ich 38, ale jedno spotkanie więcej do rozegrania.

Wszystko wskazuje na to, że walka o czołową ósemkę toczyć się będzie do ostatniej kolejki. W najbliżej podopieczni trenera Jacka Winnickiego zmierzą się w Radomiu z HydroTruckiem. To półka niżej niż Anwil, co nie znaczy, że MKS czeka łatwa przeprawa. Radomianie mogą mieć przewagę pod koszami, gdzie dobrze radzą sobie Jarvis Williams, Adrian Bogucki oraz Wojciech Wątroba. W zespole z Dąbrowy Górniczej brakuje typowego centra, a „dziury” starają się łatać Cleveland Melvin oraz Deng Deng.

Trener Winnicki liczy jednak, że jego zawodnicy pokażą wielkie zaangażowanie. – To są chłopcy, którzy wkładają ogromne serce. Bardzo mocno trenują, co potem przekłada się na parkiet. Może nie są na salonach polskiej koszykówki, ale robią wszystko, by tam się dostać – powiedział szkoleniowiec MKS-u.