Młot frunął w Gliwicach

Łączony żeńsko-męski konkurs uświetnił 1. Grand Prix Gliwic na otwartej w ubiegłym roku lekkoatletycznej Arenie. Bohaterem niedzieli był brązowy medalista igrzysk w Rio de Janeiro Wojciech Nowicki, który trzykrotnie rzucał dalej od swojego rekordu uzyskanego w piątek, gdy wygrywał na Stadionie Śląskim (80,63), ostatecznie osiągając 81,45.

Zawodnik Podlasia Białystok zaczął ostrożnie – od próby na 75,24, a młot obił się o metalowy słupek – ale poprawiał się z każdym rzutem i po raz trzeci z rzędu wygrał rywalizację Pawłem Fajdkiem. Co prawda mistrz świata pierwszy poprawił własny rekord stadionu z ub. roku (79,01), ale odpowiedź Nowickiego była natychmiastowa: 79,43. W czwartej próbie podopieczny Malwiny Sobierajskiej grzmotnął wreszcie poza granicę 80 metrów – rezultat 81,14 był jego rekordem życiowym i najlepszym wynikiem sezonu na świecie. Dotychczasowy należał do Pawła Fajdka, który 24 maja w Halle rzucił 80,70.

Ale to nie był koniec popisów 29-letniego Nowickiego, bo w kolejnej próbie dołożył jeszcze 31 cm – do 81,45! A zakończył konkurs wynikiem 80,96 – po raz trzeci lepiej od dotychczasowej „życiówki”.

– Poleciało i trzeba się cieszyć. To mój pierwszy WL (world lead – przyp. red.) w karierze, naprawdę fajnie. Widać praca z okresu przygotowawczego przekłada się na super wyniki. Miałem się ustabilizować na poziomie 78-80, a jest nawet lepiej – stwierdził zwycięzca.

Fajdek, który w 4. próbie poprawił się na 79,79, tłumaczył porażki kłopotami zdrowotnymi. – Najpierw złapałem jakiegoś wirusa na zawodach w Halle, spędziłem pięć dni w łóżku, potem zatrułem się na mityngu w Turku. Straciłem world lead, ale sezon dopiero się rozkręca, będzie parę okazji, żeby wziąć rewanż. Najpierw muszę jednak wrócić do sił i treningu – zapowiedział trzykrotny czempion globu.
Nowicki wygrał też rywalizację w parach – razem z Joanną Fiodorow (71,95) pokonali duet Fajdek – Malwina Kopron (71,67).

Konkurs dyskoboli wygrał Robert Urbanek, rzucając trzy razy powyżej 64 m (najdalej 64,62), prawie 3 metry dalej niż podczas Memoriału Kusocińskiego (61,75).

Sporo rekordów życiowych padło na szybkim fioletowym tartanie gliwickiego stadionu. Minimum na mistrzostwa Europy uzyskali: Patrycja Wyciszkiewicz na 200 m – 23,36 (ma także wskaźnik na 400 m; wygrała Hinduska Hima Das 23,22), Anna Sabat na 800 m – 2.01,90 (1. Australijka Brittany McGowan 2.01,43) oraz sprinterzy Przemysław Słowikowski (10,23 w eliminacjach przy dopuszczalnym wietrze +1,9 m/s, 10,29 w finale) i Remigiusz Olszewski (10,30, 2. w finale).

Biegi na 400 metrów przez płotki zakończyły się sukcesem gości zza zagranicy: Yusuf Jamaal z Bahrajnu wśród kobiet – 55,63 (2. Joanna Linkiewicz 56,10) oraz Cornela Fredericksa z RPA – 49,33. – Dwa razy z nim przegrałem na mityngach. Szkoda, że już nie mogę wziąć rewanżu – mówił brązowy medalista MŚ w Osace (2007) Marek Plawgo, który ze swadą wcielił się w rolę spikera zawodów, do spółki z mistrzem olimpijskim z Sydney (2000), Szymonem Ziółkowskim, autorem drugiego wyniku w historii polskiego młota.

Najlepsi młociarze w historii polskiej lekkiej atletyki

1. Paweł FAJDEK 83,93 2015
2. Szymon ZIÓŁKOWSKI 83,38 2001
3. Wojciech NOWICKI 81,45 2018
4. Wojciech KONDRATOWICZ 81,35 2003
5. Maciej PAŁYSZKO 80,89 2000
6. Zdzisław KWAŚNY 80,18 1983