Mobilizacja w Rybniku, chcą dać z siebie wszystko

Na razie jednak w rybnickim klubie koncentrują się na dzisiejszym popołudniowym starciu z „Pasami”. W rundzie wstępnej ROW na początku sierpnia wyeliminował po serii rzutów karnych Gwardię Koszalin. Jednym z bohaterów tego meczu był doświadczony obrońca rybniczan, Jan Janik, który najpierw w meczu wykorzystał karnego, a potem w serii „jedenastek” zaliczył decydujące trafienie i to ekipa z Górnego Śląska, a nie z północy gra dalej.

– Cieszymy się, że wylosowaliśmy takiego rywala jak Cracovia. W meczu z przeciwnikiem z ekstraklasy mamy możliwość sprawdzenia się i skonfrontowania swoich umiejętności. Mobilizować nikogo przed tym spotkaniem nie trzeba. Mamy szacunek i respekt dla drużyny z Krakowa, ale każdy z nas w tym meczu da z siebie wszystko – zapewnia 28-letni Janik.

Rybniczanie, mimo że nie są wysoko w drugoligowej tabeli, bo na 13 miejscu z 11 punktami na koncie, to notują ostatnio dobrą passę. Nie przegrali sześciu kolejnych ligowych gier. Jak będzie dzisiaj po południu? – Po wtorkowym rozruchu mieliśmy odprawę, na której zapoznaliśmy się z tym, jak gra przeciwnik. Ambicji w tym spotkaniu na pewno nam nie zabraknie, a potem już będziemy się koncentrowali na starciu z Ruchem. Te derby to dla nas taka wisienka na torcie – zaznacza Janik.

W zeszłym roku jedenastka z Rybnika odpadła z pucharowej rywalizacji po meczu z Górnikiem. Starcie z zabrzanami zgromadziło wtedy 5,5 tys. widzów. Dzisiaj takiej frekwencji z pewnością nie będzie, co nie znaczy, że gospodarze nie powalczą.

Rok temu Cracovia o mało co nie poległa zresztą na Górnym Śląsku, tyle że w spotkaniu 1/16 finału PP. Dopiero po serii karnych wyeliminowała wtedy pierwszoligowy GKS Tychy. – Z Górnikiem rok temu, choć przegraliśmy 0:2, mieliśmy swoje sytuacje. Nie ma co się bać rywala z ekstraklasy – podkreśla Janik.