Moc wicemistrzów Polski

Wymarzony początek sezonu w wykonaniu jastrzębian. Cztery mecze i cztery wygrane za trzy punkty.


Wicemistrz Polski należy do jednych z głównych faworytów rozgrywek. Działaczom udało się utrzymać trzon drużyny. W lecie przeprowadzili jedynie kosmetyczne zmiany. Początek rozgrywek potwierdził, że „pomarańczowi” powinni być liczącą się siłą. Wraz z Asseco Resovią po trzech kolejkach mają komplet punktów. Ustępują rzeszowskiej ekipie jedynie gorszym bilansem setów. Przegrali dwa, a Asseco Resovia jeden.

Jastrzębianie w pierwszych trzech kolejkach nie mieli jednak zbyt wymagających rywali. Dopiero w ostatniej zmierzyli się z innym kandydatem do medali, Aluronem CMC Wartą Zawiercie, pogromcą mistrza Polski, Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. I pokazali moc. Wygrali nadspodziewanie łatwo, nie tracąc nawet seta. – Mecz mógł się podobać naszej publiczności. Jednak było dużo niewykorzystanych kontrataków. Widać, że brakuje jeszcze zgrania w niektórych akcjach, choć pracujemy nad tym cały czas. Reasumując, zagraliśmy solidnie i kontrolowaliśmy przebieg spotkania – podkreślił Jurij Gładyr, środkowy Jastrzębskiego Węgla.

Na mankamenty w grze zwrócił też uwagę rozgrywający jastrzębian Benjamin Toniutti. – To był nasz pierwszy mecz z przeciwnikami, którzy tak jak my walczyć będzie o medal. Znakomicie, że wygraliśmy 3:0, ale są jeszcze elementy, w których wciąż możemy się poprawić. Chociażby nasz kontratak nie był jeszcze perfekcyjny. Zawsze fajnie jest rozpoczynać sezon od wygranych, to dodaje pewności. Sezon jest jednak bardzo długi i musimy zresetować umysł i myśleć o kolejnym meczu – zauważył Francuz.

W najbliższym czasie przed jastrzębianami sporo grania. Już w piątek zmierzą się w Bielsku-Białej z BBTS, potem Superpuchar Polski z ekipą z Kędzierzyna-Koźla (26.10. w Lublinie), a następnie kolejne mecze ligowe. W sumie w szesnaście dni rozegrają pięć spotkań. Potem też nie będą mieli wytchnienia, bo już 8 listopada zaczną zmagania w Lidze Mistrzów.

Jastrzębianie do Superpucharu podchodzą bardzo poważnie. – To jest pierwsze trofeum do zdobycia w tym sezonie. Zarówno my, jak i kędzierzynianie zrobimy wszystko, aby je wygrać – zapewnił Łukasz Wiśniewski, środkowy śląskiego zespołu.


Fot. Magdalena Kowolik/PressFocus