Modelski: Futbol nie jest sprawiedliwy

Słabo zagrały nasze skrzydła. Szkoda, bo bardzo na nie liczyliśmy. Trzeba przyznać, że brak Łukasza Sierpiny był widoczny. Statystyki pokazują, że tego zawodnika bardzo trudno jest zastąpić. W tym meczu byłby kluczową postacią. Liczyliśmy na to, że inni zawodnicy go zastąpią, ale tak się nie stało – stwierdził po porażce 0:1 w Niecieczy szkoleniowiec Podbeskidzia, Krzysztof Brede. „Górale” nie zagrali przeciwko Bruk-Betowi złego spotkania, ale piękne trafienie Florina Purece przechyliło szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy. – Ten zawodnik jest naszą zmorą – przyznał opiekun bielskiego zespołu.

Trzeba podnieść głowy

Na pewno dobrą informacją dla bielskich kibiców jest to, że Łukasz Sierpina – po jednym meczu kartkowej pauzy – wraca na spotkanie zamykające jesień przeciwko Garbarni w Krakowie. – Naszym oczywistym celem na ten mecz jest zwycięstwo. Musimy walczyć i pokazać się z jak najlepszej strony. Po tym spotkaniu czeka nas przerwa w rozgrywkach. Będziemy się regenerować, aby później wrócić na boisko silniejsi – powiedział Guga Palawandiszwili.

Pomocnik „górali” stwierdził ponadto, że futbol nie jest sprawiedliwy. – Jedna drużyna stara się, jak może, a druga strzela gola i wygrywa spotkanie. Zagraliśmy w Niecieczy dobre spotkanie. Mieliśmy swoje okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Przeciwnik wykorzystał jedną szansę i to wystarczyło. Uważam, że nie zasłużyliśmy na porażkę. Cóż, musimy podnieść głowy, grać dalej i doskonalić nasze umiejętności – to raz jeszcze gruziński pomocnik bielszczan.

Rozczarowanie kapitana

Przegrany mecz dotknął szczególnie Filipa Modelskiego. Prawy obrońca przeciwko Termalice debiutował z opaską kapitana Podbeskidzia. – Jesteśmy źli, bo nie powinniśmy tego meczu przegrać, a przy odrobinie szczęścia mogliśmy go nawet wygrać – powiedział „Model”.

– Graliśmy na wyjeździe i stworzyliśmy sobie trzy dobre sytuacje. Jedną powinniśmy wykorzystać. Nie udało się. Bardzo ta porażka we mnie siedzi i bardzo boli. Ciążyła na mnie duża odpowiedzialność za drużynę. Chciałem odpłacić trenerowi za zaufanie, dać zespołowi jak najwięcej. Myślałem, że taki debiut będzie zwycięski – kręcił głową po meczu zawodnik Podbeskidzia, który obiecał, że zespół się podniesie i w Krakowie zakończy rok mocnym akcentem. Sobotni mecz będzie 36. ligowym i ostatnim zarazem spotkaniem Podbeskidzia w 2018 roku. Wiadomo już, że zespół zakończy go z dodatnim bilansem. Do tej pory ma na swoim koncie 13 zwycięstw, 12 remisów i 10 porażek.

Na zdjęciu: Pierwszy występ Filipa Modelskiego z opaską kapitańską nie okazał się dla Podbeskidzia szczęśliwy…