Monika Jurigova: Liczymy na siebie
Rozmowa z Moniką Jurigovą, rzeczniczką prasową Słowackiego Związku Piłki Nożnej
Jak wyglądają przygotowania reprezentacji Słowacji do Euro?
Monika JURIGOVA: Spotykamy się w poniedziałek. Na zgrupowanie przyjedzie pierwsza część zawodników, która już wcześniej skończyła swoje rozgrywki czy zakończyła je w weekend. Wkrótce wyjeżdżamy na zgrupowanie do austriackiej miejscowości Windischgarsten. Tam zaczynamy przygotowania. 27 maja, w czwartek, dołączy do nas druga grupa graczy. Wszystko skończy się meczem kontrolnym z Bułgarią w miejscowości Ried 1 czerwca.
A dalej?
Monika JURIGOVA: Do 30 maja nasi piłkarze grający w ligach czeskiej, hiszpańskiej i za Oceanem w MLS mają klubowe powinności i pracodawcy nie muszą ich zwalniać na reprezentacyjne zgrupowanie. To jest trzecia grupa powołanych przez selekcjonera Stefana Tarkovicia graczy. Część z nich być może się pojawi wcześniej, a część dołączy do nas 2 czerwca, po wspomnianym spotkaniu z Bułgarią. Po tym meczu selekcjoner ogłosi skład na Euro. W kolejnej grze kontrolnej, 6 czerwca z Austrią w Wiedniu, wezmą udział już ci, którzy znajdą się w 26-osobowej kadrze na mistrzostwa Europy.
W Polsce kontuzjowani Krzysztof Piątek i Arkadiusz Reca nie zagrają na Euro. A na Słowacji?
Monika JURIGOVA: Wiemy, że jest grupa zawodników, która narzeka na drobniejsze urazy. Jak jest faktycznie, dowiemy się w poniedziałek, kiedy się spotkamy. Jeśli ktoś ma kontuzję, to do Austrii na obóz i tak pojedzie, a już tam będą podejmowane decyzje.
Gdzie będzie wasza baza podczas Euro?
Monika JURIGOVA: W hotelu „Belmond” w Sankt Petersburgu. Tam też będzie nasze centrum medialne. Jeśli chodzi o treningi, to będziemy korzystać z ośrodka miejscowego Zenitu. Lecimy tam w środę, 9 czerwca.
Co na Słowacji mówi się o meczu z Polską, już 14 czerwca w Sankt Petersburgu?
Monika JURIGOVA: Że faworytem jest Polska, ale my polegamy na sobie, na swoich umiejętnościach. Będziemy na pewno walczyć i w tym spotkaniu, i w kolejnych, żeby osiągnąć jak najlepszy rezultat. Wiadomo, że celem dla wszystkich jest wyjście z grupy.
Jest pani córką świetnie znanego w Polsce Duszana Radolskiego, który z powodzeniem pracował w Dyskobolii Grodzisk, Ruchu Chorzów, Polonii Warszawa czy Termalice Nieciecza. Co u niego słychać?
Monika JURIGOVA: Wszystko w porządku. Tata pojedzie na Euro w delegacji naszego związku. Będzie przedstawicielem Slovenskiego Futbalovego Zvazu.
Miała pani okazję odwiedzać ojca w Polsce?
Monika JURIGOVA: Oczywiście. Byłam w każdym miejscu, w którym pracował. Chyba najbardziej podobało mi się w Grodzisku. Tam bywałam u niego najczęściej, gdy pracował w polskich klubach. Było tam miło i bardzo spokojnie.
Fot. Łukasz Laskowski / PressFocus