Motor Lubin już bez Saganowskiego

Niedawna porażka przy Cichej i brak awansu Motoru Lublin do Fortuna 1. Ligi oznaczała zakończenie współpracy z byłym reprezentantem Polski.


Marek Saganowski nie będzie szkoleniowcem lubelskiego II-ligowca. Klub właśnie poinformował, że wygasająca z końcem tego miesiąca umowa nie zostanie przedłużona. „Dziękujemy trenerowi za pracę i życzymy powodzenia w dalszej karierze” – można było przeczytać w środowym komunikacie.

– Przychodząc tu zobowiązałem się do wzięcia udziału w długofalowym planie. Nie jestem osobą, która się łatwo poddaje, więc jeżeli dostanę propozycję przedłużenia kontraktu, to swoją pracę będę chciał kontynuować. Decyzja w tej kwestii nie należy jednak do mnie – mówił Marek Saganowski, pytany o swą najbliższą przyszłość. Dziś już wie, że wraz ze swoimi asystentami, Arielem Jakubowskim i Kacprem Marcem, będzie musiał szukać nowego pracodawcy. 43-latek drużynę z Lublina prowadził od 14 grudnia 2020 roku, zastępując Mirosława Hajdę. Debiutował przegranym (0:1) wyjazdowym meczem z Olimpią Grudziądz, a sezon zakończył na 8. miejscu. W kolejnym stworzył zespół, którego celem był awans na zaplecze ekstraklasy. Nie udało się go jednak zrealizować. Po zajęciu 6. pozycji lublinianie uzyskali prawo do gry w barażach i po rozbiciu Wigier Suwałki 4:0 na finał przyjechali do Chorzowa, gdzie ulegli Ruchowi 0:4, co było równoznaczne z pozostaniem na 3. poziomie rozgrywkowym. Brak awansu – przez działaczy i kibiców – został odebrany jako porażka. Pod wodzą Saganowskiego lublinianie rozegrali 58 meczów, notując 26 zwycięstw, 18 remisów i 14 porażek.

Jako zawodnik kojarzony był głównie z Legią Warszawa, z którą trzykrotnie sięgał po mistrzostwo i Puchar Polski. W swej kolekcji ma również złoty medal w barwach ŁKS-u, a kibice na Śląsku mogą go pamiętać półtorarocznego pobytu w Odrze Wodzisław, dla której wystąpił 30 razy i zdobył 2 bramki w ekstraklasie. W sumie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym zagrał 312 razy i strzelił 100 goli, a grał również w klubach angielskich, greckich, duńskich i portugalskich. Ma również 35 meczów i 5 bramek w pierwszej reprezentacji.

Pracę szkoleniowca zaczynał w sezonie 2018/19, opiekując się juniorami Legii. Następnie był asystentem Aleksandara Vukovicia i Czesława Michniewicza w zespole seniorów, by przyjąć propozycję klubu z Lublina. Dziś nie wiadomo, gdzie los rzuci „Sagana”. Nieznany jest również jego następca w Motorze.

(mha)


Na zdjęciu: Z pracy w Motorze Markowi Saganowskiemu pozostały wspomnienia i gustowna czapeczka.
Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus