Szalony mecz Zagłębia w Lublinie

W meczu Motor – Zagłębie było tyle emocji, że można byłoby nimi obdzielić kilka spotkań ligowych. Bramki, kontrowersyjne decyzje.


Motor lublin – Zagłębie Sosnowiec. Relacja

Zagłębie Sosnowiec na swoją inaugurację sezonu pojechało do Lublina na mecz z Motorem, beniaminkiem Fortuna 1. Ligi. Zespół gości mógł uchodzić za faworyta, ale miejscowi w minionym sezonie udowodnili, że są w ważnych chwilach bardzo skuteczni.

Dynamiczny początek

Jak należało się spodziewać podopieczni Goncalo Feio bardzo dynamicznie rozpoczęli mecz. Niezłe akcje lewym skrzydłem sprawiały defensywie sosnowiczan trochę problemów. Kilka dośrodkowań w pole bramkowe Mateusza Kosa było bardzo niebezpiecznych. Jednak bramkarz Zagłębia kilkoma paradami pokazał, że jest w dobrej formie. W tej fazie meczu kibice Motoru spodziewali się, że ich zespół szybko obejmie prowadzenie. Tak się nie stało, a Zagłębie zaczęło lepiej radzić sobie z wyprowadzanie piłki z własnej połowy.

Sygnałem, że obrona Motoru nie jest tak szczelna, jakby mogło się wydawać, było zamieszanie w polu bramkowym i strzał Marka Fabrego. Z bliskiej odległości mógł umieścić futbolówkę w siatce, ale przestrzelił. Uderzył nogą piłkę będącą niewiele ponad metr nad murawą. Nie mogło być mowy o precyzji.

Ta akcja napędziła piłkarzy Zagłębia. Gospodarze zaskoczeni tym trochę się cofnęli. W efekcie po 10 minutach piękna centra Deana Guezena, a Ołeksij Bykov precyzyjnie umieścił piłkę w siatce. Zagłębie Sosnowiec objęło prowadzenie.

Szturm na bramkę Kosa

Wydawało się, że goście ruszą za ciosem, ale to Motor rozpoczął szturm na bramkę Kosa. Parę razy było groźnie, ale wynik nie uległ zmianie. Mało tego, tuż przed gwizdkiem sędziego Marek Fabry mógł podwyższyć prowadzenie. Jednak nie opanował piłki, mając przed sobą jedynie Łukasza Budziłka.

W drugiej części spotkania widać było, że piłkarze Zagłębia nie byli zaskoczeni tempem rozgrywania akcji przez gospodarzy. Przygotowani do kontry w pierwszych minutach ciekawie rozegrali piłkę, a Sebastian Bonecki silnie uderzył, rykoszet od nogi obrońcy i piłka minęła słupek. Tylko rzut rożny dla gości.

Zespół Motoru z czasem zaczął tracić impet w swoich poczynaniach. Pojawiło się sporo niecelnych podań. Gra stała się szarpana. Goście starali się czekać na swoje okazje. Takie były, ale z taką celnością sosnowiczanie nie mogli zagrozić Budziłkowi.

Gospodarze nie oddawali pola. O sporym szczęściu może mówić Michał Król, gdy Kamil Wojtkowski próbował go zaskoczyć strzałem z dystansu. Król odbił piłkę, tak, że ta trafiła do Michała Króla. Strzał, ale niecelny.

Kontrowersje

Sporo strachu najedli się piłkarze Motoru, gdy w niesamowitym zamieszaniu w polu bramkowym Budziłka, który pogubił się. Wydawało się, że piłka po dośrodkowaniu wpadnie do siatki. Nie było nikogo z zespołu gości, by wcisnąć futbolówkę do bramki.

Po chwili doszło do sporej kontrowersji. Sędzia po analizie VAR podyktował rzut karny dla Motoru Lublin. Zauważono rękę Bykova w polu karnym. Egzekutorem karnego był Piotr Ceglarz. Bramkarz nie wyczuł intencji rywala i rzucił się w kierunku lewego słupka.

Tempo gry znacznie wzrosło i znowu była szansa dla Zagłębie, potem dla Motoru. W końcu to gospodarze wyszli na prowadzenie. Autorem gola był Mariusz Rybicki, który wykorzystał błąd defensywy sosnowiczan.

Gdy wydawało się, że to Motor zgarnie komplet punktów, świetna akcja gości i Bonecki pięknym strzałem ze środka pola karnego wyrównał na 2:2. Dosłownie minutę po wznowieniu gry kolejne zamieszanie i analiza VAR. Znowu chodziło o podejrzenie ręki Rozwandowskiego. Widać na powtórkach było, że najpierw piłka odbiła się od głowy piłkarza, później ręki. Analiza trwała dość długo.

Sędzia jednak pokazał na jedenasty metr. Rafał Król pokonał bramkarza Zagłębia. Przy okazji na ławce ukarany został Marek Fabry.


Czytaj także w kategorii PIŁKA NOŻNA


Na boisku, po kontrowersyjnym rzucie karnym zrobiło się nerwowo. Goście za wszelką cenę chcieli odwrócić losy spotkania. Motor umiejętnie się bronił, ale gra stawała się coraz ostrzejsza.

Zagłębie próbowało, Joel Valencia starał się, ale to Motor zdobył 3 punkty. Choć kontrowersyjny karny w Sosnowcu będzie jeszcze długo wspominany.


Motor Lublin – Zagłębie Sosnowiec 3:2 (0:1)

0:1 – Bykov (głową), 34 min, 1:1 – Ceglarz (karny) 73 min, 2:1 – Rybicki, 78 min, 2:2 – Bonecki, 87 min, 3:2 – R. Król (karny)

MOTOR: Budziłek – Rudol, Szarek, Luberecki, Wójcik – M. Król (5. Rybicki), Wojtkowski (62. Lis), Scalet, R. Król, Ceglarz (77. Kamiński) – Wełniak (62. Śpiewak). Trener Goncalo Feio.

ZAGŁĘBIE: Kos – Ryndak, Jończy, Byukow, Pavić – Klupś (69. Wrzesiński), Rozwandowicz, Bonecki, Guezen (81. Bębenek), Troć (81. Valecia) – Fabry (69. Biliński). Trener Krzysztof Górecko.

Sędziował Paweł Malec (Łódź). Żółte kartki: 32. Wojtkowski, 53. Scalet, 90+7 R. Król – 45+4. Pavić, 80. Bonecki, 90+15 Kos. Czerwona: 90+3 Fabry


Fot. motorlublin.eu


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.