Mourinho z jednym bagażem

Po zwolnieniu z Tottenhamu Portugalczyk od przyszłego sezonu poprowadzi Romę i będzie otrzymywał wynagrodzenie z obu klubów. W sumie 39 milionów euro.

Rzym znowu płacze. Przynajmniej ta jego część, która kibicuje Romie. Przed tygodniem po laniu w Manchesterze 2:6 kibice „giallorossich” płakali z rozpaczy, że tak nisko można upaść dochodząc do półfinału Ligi Europy. Jednak tamten wynik i inne niepowodzenia są już nieważne. Teraz płaczą ze szczęścia, bo zatrudniono Jose Mourinho i największy celebryta wśród trenerów powraca po 11 latach do Italii.

„Lewy” mu zaszkodził

Niezapomniany obrazek z Madrytu w 2010 roku. Zawodnicy Interu szaleją ze szczęścia po pokonaniu Bayernu w finale Ligi Mistrzów, a Jose Mourinho zamyślony wpatruje się w trybuny Estadio Bernabeu. On już wiedział, że to będzie jego kolejny dom i poprowadzi Real. Sześć dni po finale rozstał się z Interem. „Mou” chciał zdobyć Puchar Mistrzów z trzecim klubem po Porto i Interze, ale to się nie udało.

Z Realem kończył karierę w półfinale – z Barceloną, Bayernem i Borussią Dortmund, co zafundował mu Robert Lewandowski czterema golami. Pierwsze „El Clasico” Mourinho przegrał 0:5, kolejne mecze Realu z Barceloną urastały do rangi wojny. Nieustannie skonfliktowany był z jej trenerem Pepem Guardiolą. Zdobył mistrzostwo, Puchar Króla, Superpuchar Hiszpanii.

Po trzech latach odszedł do Chelsea, z którą niczego nie wywalczył, podobnie jak ostatnio z Tottenhamem. Sukcesy w Anglii miał tylko z Manchesterem United: Tarcza Wspólnoty, Puchar Ligi Angielskiej, Liga Europy. Mourinho z Interem zdobył wszystko, odszedł poszukując nowych wyzwań i im nie sprostał. Inter też źle na tym rozstaniu wyszedł. Był na szczycie, poza Ligą Mistrzów w 2010 roku zdobył też mistrzostwo i Puchar Włoch.

Z tego szczytu spadł i po dekadzie bez sukcesów dopiero w tym roku został mistrzem. Stało się to w niedzielę, dwa dni później ogłoszono, że Mourinho powraca do Włoch. Od nowego sezonu poprowadzi Romę, z której po dwóch latach bezowocnej pracy odejdzie jego rodak Paulo Fonseca.

Początek „Mourinhomanii”

Nie wiadomo, czy dla Romy to będzie lepiej, ale dla Serie A na pewno ciekawiej. Zaczęła się już „Mourinhomania”. Dla kibiców Romy przybycie Portugalczyka to „żółto-czerwony skok stulecia” i „futbolowy pucz”. Cieszą się jakby już byli mistrzami, nie zwracając uwagi na to, że „The Special One” od czterech lat niczego nie zdobył. Słynny Fabio Capello z zadowoleniem przyjął zatrudnienie Mourinho:

– Jest trenerem o wielkim prestiżu i doświadczeniu A przede wszystkim jest trenerem, który dobrze zna Włochy, więc wszystko jest dużo łatwiejsze – stwierdził dla „La Presse”. Ale dodał też: – Do zwycięstwa nie wystarczy sprowadzić znanego trenera, potrzebni są też zawodnicy.

Kibice chcą jak najszybciej powitać Mourinho, ale z tym będą musieli poczekać. Portugalczyk jeszcze nie odwiedził Trigorii, negocjacje toczyły się daleko od Rzymu. Trener nie zjawi się w stolicy Włoch przed końcem sezonu z szacunku dla swojego rodaka Paulo Fonseki, którego bardzo ceni. Po 23 maja będzie mógł rozpocząć swoją przygodę z Romą, do tego czasu będzie kibicował z dystansu swojej nowej drużynie.

Witamy w rodzinie

„Mou” podpisał trzyletni kontrakt do 30 czerwca 2024 roku, za sezon będzie w Romie otrzymywał 7 milionów euro, ale to nie koniec. Miał jeszcze dwa lata kontraktu z Tottenhamem, za każdy otrzyma 9 milionów euro. W sumie za trzy lata pracy otrzyma 39 milionów euro. „Jesteśmy bardzo zadowoleni i podekscytowani witając Jose Mourinho w rodzinie AS Roma. To mistrz, który zdobył trofea na każdym poziomie i zapewni niezwykłe przywództwo i doświadczenie w naszym ambitnym projekcie. Podpisanie kontraktu z Jose to wielki krok naprzód w budowaniu zwycięskiej, solidnej i trwałej mentalności w naszym klubie” – napisali w oświadczeniu prezes klubu Dan Friedkin i wiceprezes Ryan Friedkin.

– Dziękuję rodzinie Friedkin za powierzenie mi prowadzenia tego wspaniałego zespołu i za uczynienie mnie częścią ich wizji – powiedział Mourinho. – Po kontakcie z właścicielami i dyrektorem Tiago Pinto od razu zrozumiałem, jak duże są ambicje tego klubu. Te aspiracje i ta motywacja są te same, które zawsze mną kierowały. Niesamowita pasja kibiców Romy przekonała mnie do podjęcia pracy i nie mogę się doczekać rozpoczęcia kolejnego sezonu.

Zdenerwowali Włochów

Znane tanie linie lotnicze „Ryanair” skomentowały przybycie portugalskiego trenera do Rzymu ironicznym komentarzem. „Jose ucieszy się, gdy się dowie, że obecnie latamy z Londynu do Rzymu już od 14,99 funta. Ze względu na brak trofeów zdobytych w Tottenhamie spodziewamy się, że jeden bagaż podręczny wystarczy mu do podróży” – napisano na Twitterze. Miało być śmiesznie, ale nie było, bo tekst nie wszystkim się spodobał. U kibiców Romy wywołał furię, zapowiedzieli bojkot tej linii. Włochom nie wolno psuć radości.


Na zdjęciu: Nowy idol kibiców Romy, Jose Mourinho. Portugalczyk poprowadzi zespół od przyszłego sezonu.

Fot. PressFocus