Możemy uratować ligę, ale nie sezon

Krzysztof BROMMER: Jaki odczucia towarzyszą panu przed sobotnim meczem z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza?

Michal PAPADOPULOS: – Wewnętrznie odczuwam… radość! Takie mecze bardzo mobilizują i są testem. Oczywiście, sytuacja do której sami doprowadziliśmy nie jest radosna czy miła, ale wszystko rozstrzygnie się na boisku w Gliwicach i będzie to zależało od nas. Nie musimy patrzeć na inne spotkania, kalkulować, kombinować. Trzeba wyjść i wygrać. Pokazać kto zasługuje na ekstraklasę. To dla nas mały finał.

Jaka atmosfera panuje w szatni?

Michal PAPADOPULOS: – Różnie chłopcy podchodzą do takiego meczu, każdy jest przecież inny. W drużynie mamy wielu doświadczonych zawodników, którzy w przeszłości mierzyli się z różnymi, czasem trudnymi sytuacjami. Ja na pewno zestresowany nie będę.

Aby wygrać trzeba strzelać gole, a z tym różnie ostatnio bywało. Wy jako napastnicy specjalnie nie macie w ostatnich tygodniach czym się pochwalić…

Michal PAPADOPULOS: – Niestety tak jest. Uważam, że przed sobotnim meczem trzeba zapomnieć o tym co było w poprzednich meczach, liczy się tylko 90 minut z Termaliką. Możemy dzięki temu uratować ligę, ale nie cały sezon, który był, jaki był.

Według pana jak trzeba zagrać w takim meczu. Rzucić się na przeciwnika czy spokojnie wyczekiwać na szanse?

Michal PAPADOPULOS: – Myślę, że trzeba wyjść na boisko z dużą pewnością siebie i wiarą w zwycięstwo. Gra się w piłkę dla ważnych spotkań i takie właśnie przed nami. Sytuacja jest jaka jest, ale zestresowany w ogóle nie jestem. Wierzę w przełamanie i w to, że uda nam się strzelić co najmniej jednego gola. Jeśli tak się stanie to wygramy.

Pochodzi pan z Ostrawy, a w Czechach pozostały do rozegrania dwie kolejki i Banik, z którym jest pan związany emocjonalnie także gra „o życie” z Karviną i także grozi mu spadek. To będzie wyjątkowa sobota dla pana?

Michal PAPADOPULOS: – Sytuacja Banika i Piasta jest podobna i oba kluby czeka tak samo ważny mecz. Rozmawiałem kilka dni temu z moim przyjacielem z Ostrawy i czujemy to samo. Życzyliśmy sobie wszystkiego dobrego i mamy nadzieję, że Piast i Banik wygrają swoje mecze i utrzymają się w swoich ligach.