MP w skokach: Popis Kamila Stocha. Złoty medal mistrza z Zębu

Wolne Święta Bożego Narodzenia? Nic z tego –  skoczkowie narciarscy zimą mają ręce pełne roboty, a drugiego dnia Świąt wzięli udział w krajowych mistrzostwach. W tym roku miejscem tradycyjnej świątecznej rywalizacji MP w skokach była Wielka Krokiew w Zakopanem. Tytułu wywalczonego przed rokiem bronił Stefan Hula, który na skoczni w Wiśle wyprzedził wówczas Piotra Żyłę i Kamila Stocha.

W tym roku stanął przed trudnym zadaniem pokonania Żyły i Stocha, którzy plasują się w czołówce Pucharu  Świata. Pierwszy z nich rewelacyjnie radzi sobie od początku sezonu i zajmuje aktualnie drugie miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu, przegrywając jedynie z imponującym formą Japończykiem, Ryoyu Kobayashim. Ale i Kamil Stoch dotrzymuje im kroku. Od początku sezonu ani raz nie wypadł z czołowej „dziesiątki”, wskakiwał na podium, a na Turniej Czterech Skoczni pojedzie jako trzeci zawodnik w stawce.

 

Złoto dla Stocha

W środę na belce startowej Wielkiej Krokwi pojawiła się czołówka polskich skoków, wraz z  kadrowiczami prowadzonymi przez Stefana Horngachera. W poprzedzającej zawody serii próbnej trzykrotny mistrz olimpijski, Kamil Stoch, pokazał moc – uzyskał aż 143 metry.

I już w pierwszej serii konkursu Stoch znów odleciał rywalom. Skok na 140 metrów dawał mu na półmetku konkursu prowadzenie przed Dawidem Kubackim i trzecim Stefanem Hulą. Zaskoczeniem mogło być dopiero siódme miejsce Piotra Żyły. W serii finałowej wicelider Pucharu Świata oddał lepszy skok i awansował o jedną pozycję, ostatecznie kończąc mistrzostwa na szóstym miejscu.

Kamil Stoch w serii finałowej postawił „kropkę nad i” i to on został mistrzem Polski. W środę skakał najdalej, a jego dobra dyspozycja jest świetnym prognostykiem przed zbliżającym się Turniejem Czterech Skoczni. Srebrny medal powędrował do Dawida Kubackiego, a trzecie miejsce z półmetku rywalizacji utrzymał Stefan Hula.

Credit: Rafal Oleksiewicz / PressFocus

Już przed konkursem wiadome było, że w rywalizacji nie wezmą udziału zawodnicy kadry B – Przemysław Kantyka, Klemens Murańka, Tomasz Pilch, Paweł Wąsek oraz Andrzej Stękała. 27 i 28 grudnia w szwajcarskim Engelbergu podopieczni trenera Macieja Maciusiaka wystartują bowiem w zawodach Pucharu Kontynentalnego i właśnie dlatego nie pojawili się na belce startowej w Zakopanem.

 

Próba generalna

Środowa impreza w Zakopanem była dla skoczków prowadzonych przez Stefana Horngachera ostatnim testem przed Turniejem Czterech Skoczni. Wielkie święto skoków rusza już w weekend w niemieckim Oberstdorfie – w sobotę zawodnicy powalczą w kwalifikacjach, a 30 grudnia odbędzie się pierwszy konkurs. Na niemiecko – austriacką imprezę pojedzie siedmiu biało – czerwonych. Oprócz „żelaznej szóstki” (Stoch, Żyła, Kubacki, Hula, Wolny, Kot), Stefan Horngacher powołał Aleksandra Zniszczoła. 24-letni skoczek wywalczył dla Polski dodatkowe miejsce na Turnieju dobrymi skokami w Pucharze Kontynentalnym.

Aleksandra Pieprzyca