Mroczne widmo

Rozmowa z Januszem Kudybą, byłym piłkarzem min. Zagłębia Lubin i Śląska Wrocław.


Gdybym przed rozpoczęciem bieżącego sezonu zasugerował panu, że wszystkie trzy drużyny z Dolnego Śląska będą rozpaczliwie walczyły o utrzymanie w ekstraklasie, to odesłałby mnie pan do lekarza wiadomej specjalizacji?

Janusz KUDYBA: – Proszę się nie obrażać, ale w 80 procentach tak właśnie by było. Wprawdzie w poprzednim sezonie Śląsk Wrocław dosłownie w ostatniej chwili urwał się ze stryczka, ale myślałem, że po zaangażowaniu trenera Ivana Djurdjevicia drużyna skonsoliduje się i ustabilizuje, że nie będzie musiała nerwowo oglądać się za plecy. Nie liczyłem na miejsca w przedziale 4-5, lecz sądziłem, że lokaty 8-10 są w zasięgu wrocławian. Zagłębia nie przewidywałem w tej grupie i wątpliwości mogły być tylko w przypadku Miedzi. Ale liczyłem na to, że wnioski z błędów popełnionych w przeszłości zostały wyciągnięte i zespół dowodzony przez trenera Wojciecha Łobodzińskiego sobie poradzi. Tym bardziej, że przez I ligę przeszedł jak burza.

To inaczej, jest pan wstrząśnięty sytuacją, że spośród czterech drużyn uwikłanych w tej chwili w walkę o utrzymanie w ekstraklasie, aż trzy rekrutują się z tego regionu?

Janusz KUDYBA: – Bez dwóch zdań – tak! Oczywiście mogłem przypuszczać, że któryś z tych klubów będzie miał kłopoty, ale chyba nawet najwięksi pesymiści na Dolnym Śląsku nie przewidzieli, że zagrożone degradacją będą wszystkie trzy drużyny. To się po prostu nie mieści w głowie.

Bierze pan poważnie pod uwagę scenariusz, że Miedź Legnica, Śląsk Wrocław i Zagłębie Lubin pożegnają się w maju z elitą polskiego futbolu?

Janusz KUDYBA: – Absolutnie nie! Nie będę silił się na karkołomne dywagacje i wyliczenia, ale moim zdaniem Miedź Legnica jest już, niestety, w Fortuna 1. Lidze. Oczywiście matematycznie szanse na uniknięcie degradacji jeszcze są, ale ja w taki rozwój wypadków po prostu już nie wierzę. Strata do bezpiecznej strefy wynosi w tej chwili 11 punktów, a biorąc pod uwagę fakt, że do zakończenia rywalizacji pozostało już tylko pięć kolejek, taki wariant po prostu kłóci się ze zdrowym rozsądkiem. Patrzyłem na rozkład jazdy do zakończenia sezonu i uważam, że zarówno Zagłębie Lubin, jak i Śląsk Wrocław, mają realne szanse na wykaraskanie się z kłopotów i uniknięcia degradacji.

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus

Moja koncepcja jest taka: z ekstraklasy spadną Miedź i Lechia Gdańsk, zaś czwarty spadkowicz zostanie wyłoniony z duetu Śląsk – Zagłębie. Co pan na to?

Janusz KUDYBA: – Nie do końca zgadzam się z pańskimi prognozami. Wprawdzie Górnik Zabrze po zwycięstwach w ostatnich kolejkach z Zagłębiem i Śląskiem oddalił od siebie widmo degradacji, ale w tym rozdaniu pominął pan Radomiaka, który jest również blisko zagrożonej strefy. W niedzielę Śląsk Wrocław podejmie u siebie właśnie drużynę z Radomia i to może być kluczowy mecz dla ostatecznego układu tabeli.

Obecność której drużyny z Dolnego Śląska w strefie spadkowej jest dla pana największym zaskoczeniem?

Janusz KUDYBA: – Zapewne myśli pan, że wskażę Zagłębie, ale dla mnie zaskoczeniem w tej grupie jest obecność nie tylko zespołu z Lubina, ale również Śląska. Tym niemniej uważam, że obie drużyny wygrzebią się z kłopotów. Zagłębie nie po to zatrudniło tak doświadczonego trenera jak Waldemar Fornalik, by przełykać gorycz degradacji do I ligi. Oczywiście w przypadku obu klubów można było wszystko rozegrać inaczej, ale teraz czasu już nie cofniemy. Liczyłem, że na finiszu rozgrywek zarówno Zagłębie, jak i Śląsk, będą miały zapas 7-10 punktów nad strefą spadkową i bez zbędnej nerwówki dotrą do mety. Nie spodziewałem się, że będą zagrożone spadkiem do ostatniej chwili.

Jakie – pańskim zdaniem – są przyczyny zapaści wspomnianych drużyn? Miedź jest beniaminkiem, Śląsk już w poprzednim sezonie rozpaczliwie walczył o utrzymanie i tylko cudem uniknął katastrofy, ale Zagłębie było w miarę bezpieczne, zajmując na mecie 13. miejsce z przewagą sześciu punktów nad strefą spadkową.

Janusz KUDYBA: – Jestem w tej chwili pracownikiem Miedzi, więc jest mi trochę niezręcznie komentować sytuację drużyny, ale spróbuję. Byłem zaskoczony skalą zmian w kadrze drużyny, jaka dokonała się latem. Zdawałem sobie sprawę, że w tej sytuacji, nim zespół zacznie prawidłowo funkcjonować, może być za późno. Moje przypuszczenia okazały się, niestety, trafne. Szkoda, bo kadrowo Miedź nie wyglądała najgorzej.

W przypadku Śląska myślałem, że zespół będzie grał podobnie, jak jego trener w trakcie przygody piłkarskiej. Ivan Djurdjević był solidnym lewym obrońcą, ale piłkarze Śląska na boisku nie potwierdzają tego. Prezentują zaskakującą anemię strzelecką, bo tak trzeba potraktować tylko 26 zdobytych bramek w 29 meczach. To najgorszy wynik w ekstraklasie (wespół z Lechią Gdańsk i Zagłębiem Lubin – przyp. BN). Z tyłu też jest „dziura”, bo wrocławianie stracili 40 goli. To pokazuje, że prawidłowy balans między ofensywą i defensywą nie został zachowany.

Z kolei obserwując „miedziowych” z Lubina w poprzedniej rundzie zauważyłem, że coś się w zespole wypaliło. Nie było przysłowiowej chemii między piłkarzami i trenerem Piotrem Stokowcem. Wprawdzie Tomek Hajto mówi, że chemia to jest w „Lidlu”, a piłkarze mają zapier…”, ale ja się z nim nie zgadzam. Moim zdaniem to działa w silnych ligach europejskich, ale nie w Polsce. Dobrym posunięciem, jak już wspomniałem wcześniej, było zatrudnienie Waldemara Fornalika, chociaż jak widać, pod jego wodzą też nie wszystko idzie jak z płatka.

Pańskim zdaniem zmiany trenerów w trakcie rozgrywek przyniosły radykalną poprawę notowań tych zespołów? O Jacku Magierze jeszcze nie mówmy, bo ledwie zdążył zadebiutować jako trener Śląska, choć pierwsze jego podejście to spalona próba.

Janusz KUDYBA: – Jeżeli potrzebuje pan komentarza, czy zmiany trenerów przyniosły pożądane efekty, to wystarczy zrobić bilans poprzedników oraz obecnych szkoleniowców tych drużyn. Wtedy wszystko wyjdzie jak na dłoni, bo z faktami nie sposób dyskutować. A tylko one tak naprawdę się liczą, nie żadne wrażenia artystyczne, tylko skuteczność. W najtrudniejszej sytuacji jest wspomniany przez pana Jacek Magiera, ale to inteligentny człowiek i nie wątpię, że pod jego kuratelą Śląsk utrzyma się w ekstraklasie.

Kryzys dotknął całe kluby, nie tylko pierwsze zespoły. Dla mnie wielce wymowne i znamienne są notowania i wyniki rezerw. Śląsk i Zagłębie są w tej chwili w strefie spadkowej eWinner 2. Ligi, podobnie Miedź, tyle, że w trzeciej lidze. Pana zdaniem to przypadek?

Janusz KUDYBA: – Niestety, nie ma w tym przypadku. O przypadku możemy mówić w jednym, dwóch, pal licho – pięciu meczach, ale nie na dystansie całego sezonu. Przyczyn i powodów zapaści jest mnóstwo, nie sposób ich wymienić jednym tchem. Na pewno szwankuje wiele elementów, być może młodzi piłkarze nie są tak utalentowani, jak im się samym wydaje. Talent nie poparty pracą, zaangażowaniem, ambicją tak naprawdę niewiele jest warty w trakcie meczów. Spójrzmy na klubowe akademie. Ta z Lubina uchodzi za jedną z najlepszych w kraju. Świetna baza, wysoki budżet, ale satysfakcjonujących wyników na poziomie II ligi nie ma. Śląsk Wrocław – świetne plany, dobry budżet, ale baza fatalna. Młodzi piłkarze muszą błąkać się po całym Wrocławiu. Akademia Miedzi – Legnica jest mała, mimo to baza jest niezła, lecz budżet najsłabszy z tych trzech klubów. Nie chcę mówić o jakości trenerów, czy zawodników, ale w grupach młodzieżowych zmiany trenerów są zbyt częste. Podobno w U-14 w tym sezonie pracowało już czterech trenerów, to niedobry znak. Jakość piłkarska? Skoro najlepszym zawodnikiem w rezerwach jest prawie 35-letni Marcin Garuch, to dobrze świadczy o nim, ale czy to samo można powiedzieć o „młodych, gniewnych”? Wychodzi na to, że Dawid Drachal, czy Wiktor Bogacz, którzy są w kadrze pierwszego zespołu, to wyjątki w regule.


Na zdjęciu: Jeszcze nie jest pewne, że w następnym sezonie Dennis Jastrzembski (z lewej) i Bartłomiej Kłudka nadal będą grali w ekstraklasie.

Fot. Tomasz Folta/PressFocus


Pięć sprawdzianów

Bardzo ciekawie zapowiada się rozkład jazdy zespołów zagrożonych spadkiem. Oto szczegóły:

RADOMIAK: Śląsk (wyjazd), Piast Gliwice (dom), Warta Poznań (w), Widzew Łódź (d), Pogoń Szczecin (w).

ZAGŁĘBIE LUBIN: Widzew (d), Lechia (w), Cracovia (w), Stal Mielec (d), Raków Częstochowa (w).

ŚLĄSK WROCŁAW: Radomiak (d), Jagiellonia Białystok (w), Wisła Płock (d), Miedź (d), Legia Warszawa (w).

LECHIA GDAŃSK: Raków (w), Zagłębie (d), Stal (w), Legia (d), Piast (w).

MIEDŹ LEGNICA: Cracovia (w), Widzew (d), Pogoń (w), Śląsk (w), Górnik Zabrze (d).