MŚ w Obestdorfie. Trochę trzeba dołożyć…

Halvor Egner Granerud zdecydowanie wygrał piątkowe kwalifikacje. W sobotę będzie faworytem numer jeden konkursu mistrzostw świata na normalnej skoczni.


Po czwartkowych, wieczornych treningach opiekun reprezentacji Polski, Michal Doleżal, zdecydował, że w kwalifikacjach do pierwszego konkursu mistrzostw świata, na normalnym obiekcie w Obersdorfie, wystąpią Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Andrzej Stękała i Klemens Murańka. Udział pierwszych czterech wymienionych serii punktowanej był przesądzony, a o ostatnie miejsce – przysługujące Polakom z uwagi na to, że tytułu mistrza świata z Seefeld bronić dziś będzie Dawid Kubacki – walczyli Murańka i Jakub Wolny.

Skoczek z Zakopanego nieco lepiej prezentował się od zawodnika LKS-u Klimczoka Bystra w treningach, szczególnie w czwartek właśnie, i to na niego postawił czeski szkoleniowiec. Stękała, tymczasem, pełnił wczoraj rolę debiutanta, bo nigdy wcześniej w mistrzostwach świata nie startował. Jak wyliczył portal skijumping.pl „Stęki” został 77 polskim skoczkiem, który wziął udział w imprezie tej rang. Warto zaznaczyć, że do 1999 roku i mistrzostw w Ramsau włącznie, nie rozgrywano na światowym czempionacie kwalifikacji. W konkursie medalowym po raz pierwszy Stękała weźmie udział w sobotę.

Kraft będzie groźny

Zawodnik z Dzianisza, choć miał pewne miejsce na kwalifikacje do pierwszego konkursu, niespecjalnie czuje się na normalnych obiektach. Widać to było już podczas ostatniego przed MŚ weekendu PŚ w Rasznowie, gdzie – właśnie na takiej skoczni – zajął dopiero 22. miejsce i był to drugi najgorszy jego występ w tym sezonie.

W piątek już w serii próbnej potwierdziło się to, że lepiej radzi sobie na większych obiektach, bo uzyskał raptem 94 metry. Dalej skakali jego koledzy. 97,5 metra Żyła, 99 Stoch, a 103,5 Kubacki, który osiągnął czwarty wynik punktowy w stawce, choć dalej od niego – o metr – skoczył jedynie Anże Laniszek. Najlepszy w kolejce zapoznawczej był Halvor Egner Granerud, mimo iż lider klasyfikacji generalnej PŚ skoczył 1,5 metra krócej od najlepszego z Polaków.

Już w kwalifikacjach, jako pierwszy z naszych, zaprezentował się Murańka, który osiągnął 96 metrów. Do konkursu awansował oczywiście pewnie, podobnie, jak Stękała, który skoczył o metr krócej od kolegi z reprezentacji. Takie odległości starczyły do zajęcia, odpowiednio, 25. i 29. miejsca w kwalifikacjach. Zanim do rywalizacji przystąpiła czołowa dziesiątka w klasyfikacji PŚ na czele konkursu znajdował się Stefan Kraft. Austriak w bieżącym sezonie przechodził przez szereg zawirowań, ale pokazał wczoraj, że jest mocny i dziś powinien włączyć się do walki. Nawet o medale.

Brakuje 2-3 metrów

Yukiya Sato uzyskał 104,5 metra, ale z Kraftem nieznacznie przegrał. Po próbie Japończyka skrócono jednak, choć tylko na chwilę, rozbieg co nie przeszkodziło uzyskać 102,5 metra Danielowi Andre Tandemu. Norweg nie wyprzedził Austriaka, a taka sztuka nie udała się też kilku kolejnym skoczkom. Piotr Żyła, przeważnie średnio radzący sobie na normalnych obiektach, przy wietrze z tyłu skoczni, wylądował na 97 metrze, co ostatecznie dało 15. lokatę w kwalifikacjach.

Chwilę później Anże Laniszek skoczył 103 metry, objął prowadzenie i zgłosił poważne aspiracje do medalu. 2,5 metra bliżej wylądował Dawid Kubacki. 100,5 metra dało obrońcy mistrzowskiego tytułu 7. miejsce w kwalifikacjach i wiadomo, że by walczyć dzisiaj o podium, trzeba skoczyć dalej. Najlepiej o jakieś 2-3 metry.

Doskonale zdaje sobie sprawę z tego również Kamil Stoch. Wicemistrz świata z Seefeld, w ładnym stylu, osiągnął 101 metrów i ostatecznie został sklasyfikowany na 6. pozycji, wygrywając z Kubackim o 0,1 punktu. Krócej o metr od naszego trzykrotnego mistrza olimpijskiego skoczył Markus Eisenbichler, świetny w treningach na Schattenbergschanze, który zajął dalsze miejsce, bo słabiej jego próba wyglądała stylowo.

A Halvor Egner Granerud udowodnił, że rola faworyta numer jeden dzisiejszego konkursu należy do niego. Norweg uzyskał 105,5 metra i wygrał kwalifikacje dość zdecydowanie. Drugi był Laniszek, a trzeci Kraft, do których naszym skoczkom niewiele zabrakło.



Na zdjęciu: Dawid Kubacki ( prawej), który w Oberstdorfie bronić będzie tytułu mistrza świata na normalnej skoczni, we wczorajszych kwalifikacjach był siódmy.

Fot. twitter.com/Skijumpingpl