MŚ w piłce ręcznej. Teraz już tylko mundial

Zwycięstwem w Turnieju Noworocznym w Katowicach zakończył się ostatni etap przygotowań do mistrzostw świata, które rozpoczną się już w środę.


Mecze kontrolne z Iranem, Marokiem oraz Belgią miały wyłonić kadrę na mistrzostwa świata i… wyłoniły. Od soboty biało-czerwoni trenują w 20-osobowym składzie, a podczas turnieju w „Spodku” było ich 22. Po czwartkowej wygranej z Marokiem trener Patryk Rombel powiedział, że nazwiska zawodników, których będzie miał do dyspozycji podczas mundialu, poda po piątkowym spotkaniu z Belgią, ale tego nie zrobił. – Najpierw spotykam się z zawodnikami, którzy nie dostaną szansy na udział w imprezie docelowej – wyjaśnił na konferencji prasowej. – To naprawdę trudny moment. Najgorszą rzeczą w pracy selekcjonera jest powiedzenie zawodnikowi, który z całych sił trenował i wiele poświęcił na przygotowania, że niestety nie został wybrany do kadry. Najpierw więc porozmawiam z chłopakami, którym muszę podziękować, później spotykamy się całą grupą i przekażę swoją decyzję reszcie zawodników – obwieścił trener, a wkrótce w mediach społecznościowych federacji pojawił się komunikat, iż ostateczna kadra ogłoszona zostanie w sobotę o 10.00.

„Olej” ma zdążyć

Słowa dotrzymano, a po pobieżnej analizie nazwisk wybrańców sztabu szkoleniowego – choć ostateczny głos należy do Rombla, to strategiczne decyzje podejmuje ze swymi asystentami, Bartoszem Jureckim i Marcinem Wicharym – można było dostrzec brak lewego rozgrywającego Górnika Zabrze Damiana Przytuły i prawoskrzydłowego Azotów Puławy Dawida Fedeńczaka, co raczej – patrząc czas, jaki ci zawodnicy otrzymywali podczas sześciu ostatnich spotkań kontrolnych – nie jest wielką niespodzianką. W kadrze, jak już wspomnieliśmy, znalazło się 20 szczypiornistów, ale aż 4 z nich odsyłanych będzie na trybuny. W meczowym protokole będzie bowiem widniało jedynie 16 nazwisk. Trzeba się bowiem przygotować na wypadki losowe. Piłka ręczna jest dyscypliną szalenie kontaktową, stąd o kontuzję czy uraz nietrudno. Dowodem na to było zdarzenie z ostatniej minuty spotkania z Marokiem. Michał Olejniczak upadł tak nieszczęśliwie, że skręcił kostkę. Natychmiast został otoczony opieką i choć parkiet opuścił o własnych siłach, to nie potrafił powstrzymać złości. – Ze wstępnej diagnozy wynika, że nie jest to poważna kontuzja i „Olej” będzie gotowy na mistrzostwa, ale przeciwko Belgom nie zagra – informował Patryk Rombel. Rezonans magnetyczny wykazał skręcenie stawu skokowego, a przechadzający się w piątek po hali 21-latek wyraźnie utykał. – To uraz jak każdy inny. Boli, ale nie jest to poważne skręcenie. Zresztą nigdy nie miałem urazu kostki, który wykluczyłby mnie na 4-5 tygodni. Jeśli pauzowałem, to maksymalnie 2, jak miało to miejsce we wrześniu. Teraz nie mogę tyle czekać, bo mistrzostwa zaczną się już za chwilę. Już prężnie działamy, żeby „poskładać” mnie do gry – mówił środkowy rozgrywający.

Zaufania godny zmiennik

Dwa dni później jeden z liderów reprezentacji był nieco lepszej myśli. – Pracujemy codziennie z fizjoterapeutami niemalże o każdej porze dnia i widzimy delikatną poprawę. Na razie trudno o to, aby biegać bez bólu i skakać – powiedział Olejniczak – ale jest to chyba moje najmocniejsze skręcenie stawu skokowego. Bardzo bym chciał zagrać w środę z Francją. Jedyne, co może mnie zatrzymać, to ból. Wiemy, że czas goni i coraz mniej nam go pozostaje. Robimy wszystko, abym mógł wystąpić – podkreślał ambitny zawodnik, którego – w razie czego – z powodzeniem będzie mógł zastąpić [Piotr Jędraszczyk]. Zawodnik ten nie ma długiego stażu w reprezentacji, ale czuje się w niej coraz pewnej. Zarówno podczas turnieju w Krakowie, jak i w Katowicach brał na siebie ciężar odpowiedzialności za grę, często podejmował ryzyko, a jego niekonwencjonalne zagrania czy solowe akcje wzbudzały aplauz widowni. – Chciałem pokazać trenerowi, że warto na mnie postawić – mówił po jednym ze spotkań 21-latek, nie czując strachu przed żadnym rywalem. – Może kiedyś pod tym względem było gorzej, ale nauczyłem się sobie z tym radzić. Doświadczenie z każdego meczu mi pomaga. Staram się bez tremy wchodzić w kolejne i cieszę się, że przynosi to efekt – powiedział przyszły zawodnik Industrii Kielce.

Forma w górę

Pięć zwycięstw w sześciu ostatnich sparingach napawa optymizmem. Choć rywale nie byli z najwyższej półki, to jednak każdy z nich weźmie udział w mundialu. – Nasza forma wzrastała z meczu na mecz, w naszych poczynaniach pojawiało się więcej lekkości. Zdecydowanie najlepiej zagraliśmy z Belgią. Co prawda – tak jak z Iranem i Marokiem – zdarzył nam się przestój, ale przez długi czas dominowaliśmy. Mam nadzieję, że na mistrzostwach będziemy popełniać mniej błędów  się rozwijać. Tak zwykle działo się z zespołami, które sięgały po mistrzostwo – uśmiechnął się Maciej Gębala, ale… – Mamy jeszcze dużo do poprawy – zastrzegł doświadczony kołowy.

(mha, RG)


Wyniki Turnieju Noworocznego: Polska – Iran 32:27, Belgia – Maroko 30:28, Polska – Maroko 30:23, Belgia – Iran 35:31, Iran – Maroko 29:28, Polska – Belgia 29:18.

1. Polska                    3          6          91:68

2. Belgia                     3          4          83:88

3. Iran                        3          2          87:95

4. Maroko                  3          0          79:89


KADRA NA MŚ

Bramkarze: Mateusz Kornecki (Industria Kielce), Adam Morawski (MT Melsungen), Jakub Skrzyniarz (Bidasoa Irun).

Prawoskrzydłowi: Krzysztof Komarzewski (Orlen Wisła Płock), Arkadiusz Moryto (Industria).

Prawi rozgrywający: Michał Daszek (Płock), Szymon Działakiewicz (Redberglids IK).

Środkowi rozgrywający: Piotr Jędraszczyk (Piotrkowianin), Michał Olejniczak (Kielce), Maciej Pilitowski (Energa MKS Kalisz).

Obrotowi: Bartłomiej Bis (HSC 2000 Coburg), Maciej Gębala (SC Lipsk), Dawid Dawydzik (Płock), Patryk Walczak (Sporting Lizbona).

Lewi rozgrywający: Piotr Chrapkowski (SC Magdeburg), Tomasz Gębala (Kielce), Szymon Sićko (Kielce), Ariel Pietrasik (TSV St. Otmar St. Gallen).

Lewoskrzydłowi: Jan Czuwara (Vardar Skopje), Przemysław Krajewski (Płock).


Na zdjęciu: Michał Olejniczak doznał urazu w spotkaniu z Marokiem, ale na mecz z Francją ma być gotowy.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus