MŚ w Planicy: Niesamowite! Piotr Żyła ponownie mistrzem świata!

Polak zajmował 13. miejsce po pierwszej serii, ale dzięki fenomenalnego drugiemu skokowi kolejny raz został najlepszym zawodnikiem światowego czempionatu na skoczni normalnej!


Pięciu Polaków stanęło na starcie konkursu o mistrzostwo świata na skoczni normalnej. Aleksander Zniszczoł zaprezentował się jako pierwszy z nich. Skoczył dobrze, osiągnął 97,5 metra i taka odległość dała mu awans do drugiej serii. Paweł Wąsek wylądował o 4 metry bliżej od kolegi z reprezentacji, ale również – finalnie na 30. miejscu – dała mu awans do finału. Bardzo dobrze, co nie było takie oczywiste, bo ten sezon nie był dla nich specjalnie udany, prezentowali się Niemcy. Constantin Schmid i Markus Eisenbichler prowadzili w duecie, ale chwilę później rozdzielił ich Kamil Stoch, który wylądował na 99 metrze. To był, nareszcie, taki skok, z którego nasz trzykrotny mistrz olimpijski był zadowolony.

Po skoku Stocha kilku kolejnych zawodników zaprezentowało się znakomicie. Lądowali rywale albo w pobliżu, albo dalej od Polaka, choć różnice były bardzo niewielkie. Piotr Żyła, obrońca mistrzowskiego tytułu\, uzyskał 97,5 metra. To nie był najlepszy występ naszego zawodnika, który – przed konkursem mistrzowskim – był najlepszy w serii próbnej. Skaczący tuż za Polakiem Stefan Kraft oddał wspaniały skok. 102,5 metra w dobrych warunkach dało Austriakowi prowadzenie, które zdołał utrzymać do końca pierwszej serii.

Nie wyprzedził Krafta faworyt gospodarzy, ani też Dawid Kubacki. „Mustaf” spisał się jednak bardzo dobrze. Skakał w zdecydowanie najgorszych warunkach, miał niemal 8 punktów dodanych za wiatr i 97,5 metra dało mu 4 miejsce. Zaledwie o 0,3 punktu za trzecim Karlem Geigerem. Halvor Egner Granerud, zamykający pierwszą serię, wylądował o pół metra bliżej od Polaka i był dopiero…10! Różnice w czołówce były bardzo niewielkie. Zajmujący 13. miejsce Żyła tracił do lidera tylko 5,9 punku.

Bardzo dobry skok Pawła Wąska w drugiej serii konkursu pozwolił mu na awans o kilkanaście pozycji Polak wskoczył aż do drugiej dziesiątki. Swoją lokatę poprawił też Aleksander Zniszczoł, co było efektem pogarszających się warunków wietrznych. W nieco lepszych okolicznościach skakał Piotr Żyła. I, jak na obrońcę tytułu przystało, spisał się Polak znakomicie. 105 metrów było najlepszą odległością konkursu. „Wiewiór” musiał objąć prowadzenie i tak też się stało. To był początek wielkich emocji, które musiały towarzyszyć końcówce tego konkursu.

Czterech następnych skoczków nie wyprzedziło Polaka. Nie wyprzedził go również Kamil Stoch, ale oddał świetny skok, bo wylądował na 102 metrze i zajmował drugą pozycję. Do końca konkursu pozostawało wówczas 8 zawodników, w tym Dawid Kubacki, i wydawało się, że medal znajduje się w zasięgu któregoś z „biało-czerwonych”. Duet naszych skoczków prowadził w konkursie aż do skoku ostatniego z reprezentantów Polski. „Mustaf” skoczył 102 metry i „wbił się” pomiędzy Żyłę i Stocha. A zatem na trzech zawodników przed końcem rywalizacji Polacy zajmowali trzy pierwsze miejsca. Emocje sięgnęły zenitu.

Karl Geiger osiągnął 101,5 metra i wtedy było już pewne, że Piotr Żyła, drugi raz z rzędu zdobędzie medal MŚ na normalnej skoczni. Niemiec nieznacznie pokonał Kubackiego. Chwilę później Andreas Wellinger również nie wyprzedził „Wiewióra” i na górze pozostał tylko Stefan Kraft. 99 metrów nie tylko nie dało mu złota, ale nie pozwoliło stanąć na podium i tym samym Piotr Żyła obronił tytuł mistrza świata na skoczni normalnej! Srebro zdobył Wellinger, a brąz Geiger. Kubacki zajął 5, a Stoch 6. miejsce.


Fot. Kacper Kirklewski / PressFocus