Mundial 2022. Lewandowski kontra Messi!

Zaczynamy mundial od meczu z Meksykiem. Później Arabia Saudyjska, a następnie najpotężniejszy rywal.


Z całą pewnością można stwierdzić, że przed trenerem Czesławem Michniewiczem, który zasępiony oglądał losowanie grup finałowych mundialu w Katarze, bardzo trudne zadanie. Bo musi rozpracować trzy zespoły, które rywalizują w trzech oddzielnych konfederacjach. Podczas wczorajszego losowania grup finałowych mistrzostw świata w Katarze, które odbędą się na przełomie listopada i grudnia tego roku, reprezentacja Polski zagra trzy spotkania.

Najpierw z silnym Meksykiem, a następnie z Arabią Saudyjską. Na koniec czeka nas starcie z gigantem światowe piłki nożnej, czy z Argentyną. Wszystko wskazuje na to, że Robert Lewandowski stanie twarzą w twarz z Lionelem Messim. Lepszej reklamy dla tego spotkania nie trzeba.

Żenujące początki

Nie wiadomo, jaką stawkę będzie miał ten mecz. Nie można wykluczyć sytuacji, że to spotkanie będzie meczem o wszystko. Albo o nic. Zacznijmy jednak od tego, że ceremonia losowania została przeprowadzona z dużym rozmachem, a tuż przed tym, jak gwiazdy światowego futbolu zaczęły wyciągać kuleczki, na scenie pojawiał się Gianni Infantino, szef FIFA.

Szwajcar opowiadał o przyjaźni i braterstwie. Ani słowem nie odniósł się jednak skompromitowany działacz do tego, co dzieje się na Ukrainie. Następnie zaprosił na scenę jakiegoś szejka. Nie będziemy wymieniać jego nazwiska, bo szkoda miejsca w gazecie. Chwilę wcześniej wystąpiła na scenie pewna arabska diwa, urodzona w Egipcie, która zaśpiewała. Jak również mówiła o tym, że świat arabski chętnie będzie gościł mistrzostwa świata. Zażenowanie, to mało, co można o tym powiedzieć.

Bo oto w miniony wtorek nie wpuszczono na stadion w Masshad dwóch tysięcy kobiet, które kupiły bilety na mecz eliminacji mistrzostw świata Irańczyków z Libanem. Pierwszy z wymienionych zespołów był już pewny awansu na mundial. Drugi nie miał już szans nawet na baraże. Kobiety, które chciały wejść na stadion, potraktowano gazem łzawiącym. Hipokryzja władz światowego futbolu, jak widać, nie ma granic.

Czesław kibicuje Argentynie

Pojedziemy jednak późną jesienią do Kataru i zagramy przynajmniej trzy mecze. Czesław Michniewicz, selekcjoner reprezentacji Polski, powinien zagrać w totolotka. Otóż dzień przed losowaniem najnowszy bohater polskiej piłki napisał na Twitterze, że chciałby zagrać z Argentyną, USA i Arabią Saudyjską.

– Daniel Passarella i wygrane mistrzostwa świata w 1978 roku, później 1982 rok i kolejne mistrzostwo w 1986 roku. Kibicuję Argentynie i jako trener chciałbym z nimi zagrać – mówił jeszcze przed losowaniem nasz selekcjoner. Czeka zatem trenera Michniewicza największe wyzwanie w życiu. Tyle, że musimy podkreślić po raz kolejny, że zmierzymy się z „Albicelestes” dopiero w trzecim spotkaniu.

Jeżeli chodzi o pozostałe grupy, to bywa różnie. Z grupy A reprezentacja Holandii ma autostradę do fazy pucharowej. Podobnie, jak Anglia z grupy B. My gramy w grupie C i jeżeli wyjdziemy, powiedzmy z drugiego miejsca, to pewnie w 1/8 finału trafimy na Francję. Obrońca tytułu mistrza świata ma bowiem w grupie groźnych Duńczyków, jak również Tunezję. A także zwycięzcę barażu pomiędzy drużyną z Azji i Peru. Niemcy zagrają w jednej grupie z Hiszpanią. Rywalizacja w grupie F, w której wystąpią m.in. Belgowie i Chorwaci, nie przysparza, na teraz szczególnych emocji. Podobnie, jak w grupach G i H. Brazylia i Portugalia, bez najmniejszego problemu, powinny dostać się do 1/8 finału.


Na zdjęciu: – Dawać mi tego Messiego! – zdaje się krzyczeć Robert Lewandowski. W Katarze obaj panowie się spotkają się.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus


Podział na grupy

Grupa A: Katar, Ekwador, Senegal, Holandia
Grupa B: Anglia, Iran, USA, Zwycięzca barażu (Walia/Szkocja/Ukraina)
Grupa C: Argentyna, Arabia Saudyjska, Meksyk, Polska
Grupa D: Francja, Zwycięzca barażu (ZEA/Australia – Peru), Dania, Tunezja
Grupa E: Hiszpania, Zwycięzca barażu (Kostaryka – Nowa Zelandia), Niemcy, Japonia
Grupa F: Belgia, Kanada, Maroko, Chorwacja
Grupa G: Brazylia, Serbia, Szwajcaria, Kamerun
Grupa H: Portugalia, Ghana, Urugwaj, Korea Południowa