Mundial bez Krzysztofa Mączyńskiego?

Jutro wieczorem nie będzie zlituj – w Arłamowie odbędzie się wewnętrzna gierka, która pomoże Adamowi Nawałce wybrać kadrę na mistrzostwa świata. Selekcjoner nakręca swoich ludzi na ostrą walkę. Przed wyjściem na boisko ubiorą ochraniacze. Piłkarze, przy których nazwisku widnieje znak zapytania, z pewnością nogi nie odstawią. – To będzie walka na mundial, gra jak na ligowym poziomie – mówi asystent Nawałki, Bogdan Zając.

Awaria prądu

Aby było sprawiedliwe, spotkanie poprowadzi sędzia Szymon Marciniak, który będzie mieć do dyspozycji system VAR. Wczoraj rano piłkarze mieli z Marciniakiem odprawę na temat tego systemu. – Jest wiele zasad o których przeciętny kibic nie ma nawet pojęcia. Teraz piłkarz może zostać ukarany czerwoną kartką nawet 15-20 minut po zdarzeniu, jeśli sędziowie zauważą coś na monitorach – mówi Zając. – Nie miałem do tej pory okazji, by grać w meczu z użyciem tego systemu. Trzeba być bardzo ostrożnym, by nie popełnić głupiego błędu – dodaje Maciej Rybus.

Szkolenia sędziowskie to ważny punkt zgrupowania przed każdą ważną imprezą. Przed EURO 2008 szkolenie nie doszło do skutku, bo… w hotelu Polaków wysiadł prąd. Sędzia, który miał przeprowadzić szkolenie zostawił więc materiały, ale potem już nikt nie miał czasu, by się z nimi zapoznać. Efekt był opłakany. W doliczonym czasie gry z Austrią Mariusz Lewandowski przepychał się z Sebastianem Proedlem, a zaraz do akcji wkroczył sędzia Howard Webb i podyktował dla naszych rywali rzut karny.

Pięciu odstrzelonych

Sobotni mecz w Arłamowie będzie bardzo ważny, ale nie dla wszystkich. Jest grupa zawodników, którzy są pewni miejsca w kadrze. Ale jest też taka, która praktycznie nie ma już szans na wyjazd i musiałby wydarzyć się niesamowity zbieg okoliczności, by znaleźli się w samolocie lecącym do Soczi. Jak udało nam się ustalić – w takiej sytuacji są Paweł Dawidowicz, Szymon Żurkowski, Kamil Wilczek, Tomasz Kędziora i Sebastian Szymański. 19-latek odstaje od reszty zespołu przede wszystkim fizycznie. Dla niego już sam pobyt z kadrą w Juracie, a potem w Arłamowie jest wielką lekcją i nagrodą za świetny sezon.

Pięciu zawodników jest już praktycznie skreślona, ale wciąż pozostają cztery nazwiska. Na pewno nie pojedzie jeden z bramkarzy. Wydawało się, że kontuzja Łukasza Skorupskiego pogrzebie jego szanse, ale ten wciąż walczy. Wczoraj sztab medyczny pracował nad krwiakiem na biodrze bramkarza Romy. Jeśli stanie na nogi przed sobotnim test-meczem ma szansę zdystansować Bartosza Białkowskiego. Jeśli nie zdąży – będzie mógł planować wakacje. Kolejnych trzech do odstrzelenia trzeba będzie wyłonić z grona piłkarzy przy których wciąż stoi znak zapytania.

Mączyński w tarapatach

Krzysztof Mączyński znów ma drobne kłopoty zdrowotne, wczoraj nie trenował z zespołem, pojechał na badanie USG. Jeśli nie będzie gotowy na sto procent, może wypaść z kadry. Już pod koniec sezonu miał problem z kolanem. – Leczyłem się kilka tygodni. Miałem wrócić do gry na jeden z ostatnich meczów, ale niestety podczas treningu znów podrażniłem kolano – mówił jeszcze na zgrupowaniu w Juracie. Jego brak to byłoby największe zaskoczenie. Mączyński należy do ulubionych piłkarzy Nawałki i od 4 lat jest podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski.

Jeśli nie pojedzie – uratuje się Karol Linetty. Duży znak zapytania widnieje także przy innym piłkarzu Legii, Arturze Jędrzejczyku. Na jego korzyść działa jednak fakt, że jest zawodnikiem uniwersalnym. Ale jednak, jeśli chce pojechać do Rosji, w sobotę wieczorem musi dać selekcjonerowi odpowiednie argumenty.

Listę odstrzelonych uzupełni ktoś z dwójki Przemysław Frankowski – Sławomir Peszko. Piłkarz Jagiellonii prezentuje się świetnie. Imponuje dynamiką, a tego trzeba oczekiwać od skrzydłowych, którzy mogą wejść na boisko w trakcie spotkania, by spróbować odwrócić losy spotkania. Peszko przekonuje selekcjonera innymi argumentami. – To zawodnik zadaniowy – tłumaczy selekcjoner zagadkowo i nie chce rozwijać tematu. Nie ma zamiaru tłumaczyć, dlaczego powołuje piłkarza, którego nie widziałby w kadrze zapewne żaden inny selekcjoner. A więc Peszko w sobotni wieczór też ma o co walczyć. Kości będą trzeszczały.

Jeszcze nie wiadomo, czy w meczu zagrają wszyscy zawodnicy, bo niektórzy wciąż mają drobne problemy ze zdrowiem lub nadrabiają zaległości. Co ważne – Kamil Glik jest już na ostatniej prostej do pełnej sprawności. Jakub Błaszczykowski również ćwiczy już z zespołem.

Wizyta agentów Lewego

Po południu do Arłamowa helikopterem dotarli ludzie Lewandowskiego. Tomasz Zawiślak, dbający o jego wizerunek, oraz Jerzy Kopiec – asystent agenta piłkarza, Piniego Zahaviego. Nie zabawili długo, bo po pół godzinie opuścili hotel kadry. Lewandowski nie miał zresztą dziś wiele wolnego. Rano ćwiczył na siłowni, a do kolegów dołączył już po rozpoczęciu treningu. Potem, wraz z sześcioma innymi zawodnikami został wytypowany do kontroli antydopingowej. Oprócz Lewego przebadani zostali Lewandowski, Grzegorz Krychowiak, Arkadiusz Milik, Kamil Grosicki, Łukasz Piszczek i Maciej Rybus.

Po południu piłkarze odbyli partyjkę golfa, co długo trzymane było w tajemnicy. Zresztą tajemnic na tym zgrupowaniu jest cała masa. Boisko w Arłamowie, na którym odbędzie się sobotni mecz, jest pilnie strzeżone. Ochroniarze przed każdym treningiem dokładnie przeszukują teren w poszukiwaniu choćby zainstalowanych kamer. Ruszają do działania także wtedy, gdy w okolicy boiska pojawi się dron – natychmiast przeczesują teren, by znaleźć operatora urządzenia. Wszystko po to, by do prasy nie przedostała się choćby najdrobniejsza informacja z sobotniego meczu.