Mundial i sztuka

Mistrzostwa świata to nie tylko piłkarski boisko, ale też to, co dzieje się poza nim.


Na mundial do Kataru przyleciały setki tysięcy fanów z całego świata. W porównaniu z poprzednimi mistrzostwami, teraz turniej odbywa się praktycznie w jednym mieście, w stolicy kraju Doha. Gospodarze muszą zadbać nie tyko o dobrą organizację meczów, ale też o to, żeby przybysze z całego świata mieli co robić w wolnym czasie – stąd liczne koncerty, imprezy towarzyszące czy specjalne strefy kibica. Są też takie miejsca, jak fantastyczne Muzeum Narodowe położone nad morzem, gdzie można sporo się dowiedzieć o kraju, który organizuje XXII MŚ.

By lepiej zrozumieć

Muzeum mieści przy końcowej stacji metra „gold line”. Już sama jego fantastyczna architektura imponuje. Inspiracją dla kształtu bryły futurystycznego budynku był kwiat róży pustyni. Obiekt i zewnątrz, i wewnątrz robi piorunujące wrażenie! Zbudowany jest z dysków, z których największy ma średnicę 87 metrów. Przy budowie trzeba było się naprawdę nagłowić, ale architektura wielu obiektów w Katarze, włączając w to stadiony, zapiera dech w piersiach.

Wejście do muzeum to koszt 100 katarskich riali, czyli ok. 120 złotych, ale warto poświęcić tę sumę. Zresztą w przypadku akredytowanych dziennikarzy na mundial, jak każde dobre muzeum na świecie, także to w Doha oferuje żurnalistom bezpłatne wejścia. Sara, pani, która wszystkim się zajmuje, prosi tylko o kontakt w przypadku publikacji materiału z menedżerem muzeum.

Zdecydowanie polecam to miejsce tym, którzy gdzieś tam wylewają kalumnie na kraj organizatora mistrzostw. Można się naprawdę dokształcić i lepiej zrozumieć i kraj, i tą część świata, gdzie też zachodzą szybkie zmiany.

Bogactwo i katastrofa

Katar przez setki lat był krajem nomadów, gdzie była pustynia, morze i połów pereł. Co do pustyni, to naczelne miejsce odgrywał namiot. W muzeum, gdzie nie mamy do czynienia z nudnymi ekspozycjami, ale ze świetnie zaprezentowanymi, a na dodatek interaktywnymi wystawami, gdzie samemu możemy zgłębiać wiedzę na temat historii czy życia mieszkańców w tej części świata, pokazana jest też rola kobiety. Przy okazji mundialu pojawiło się wiele lamentu nad losem kobiet w tej części świata. Jak jest faktycznie, najlepiej przekonać się na miejscu. Nie wszystko musi być postrzeganie z zachodniego punktu widzenia.

Co do namiotu i pustyni, to jedna z ekspozycji tłumaczy, jak ze wszystkim musiały sobie radzić właśnie kobiety. Wbicie 21 palików, żeby rozłożyć na pustyni dużych rozmiarów namiot dla rodziny, wymagało siły, sprytu i umiejętności. Tym zajmowały się właśnie kobiety, które opracowały swoją technologię wbijania kołków w piasek tak, żeby wszystko odbyło się i szybko i sprawnie. Co do pustyni – to nie ma z nią żartów. Niewiele ponad 100 lat temu, bo w 1925 roku, tą część świata nawiedził prawdziwy Armagedon. Jednej z nocy zerwał się potężny wiatr, potem nadeszła deszczowa burza, która zamieniła w perzynę cały obszar obecnego Bahrajnu czy Kataru. Sanat Al-Tabba, rok utonięcia, kosztował życie tysięcy ludzi, nomadów, rybaków. Szacuje się, że 80 proc. populacji poniosło wtedy śmierć, a na drugi dzień po katastrofie morze pokrywały tysiące trupów.

Pustynia to oczywiście też wielbłądy – dla nas zwierzę i… tyle, ale nie w Katarze czy w ościennych krajach. Mają, jak się okazuje, niezliczoną liczbę imion, jeden Hejin, inny Jeesh, Raheela, Ircab, Ejham, Naga, Sabouk czy Mateya. Wszystko w zależności od ich… charakteru; od tego, jakie są.

W National Museum niesamowite wrażenie robią ekspozycje multimedialne. Na potężnych i wysokich na kilkanaście, a szerokich na kilkadziesiąt metrów ekranach widzimy, jak kształtowało się życie i jak zmieniał się Katar na przestrzeni lat.

Mają swoją agendę

A zmiany zachodzą tutaj gigantyczne. Wszystko zmieniło odkrycie ropy naftowej w 1939 roku, a potem gazu. Rodzina Al-Sani, która od lat rządzi tym jednym z najbogatszych państw świata, steruje wszystkimi zmianami w emiracie. Agenda Katar 2030 zmienia ten kraj pod każdym względem – kulturowym, społecznym czy politycznym, choć władza od lat pozostaje w rękach jednej rodziny. Piłkarskie mistrzostwa to jeden z kroków do osiągnięcia celu, czyli wielkiej promocji kraju, do którego ciągną rzesze emigrantów z Azji czy Afryki.

Na koniec wizyty w muzeum multimedialna ekspozycja ukazująca wszystkie zmiany, ale też podkreślająca, że Katar chce również korzystać ze swojej przeszłości, tradycji i nostalgii związanej z pustynnym życiem.

Korespondencja z Doha Michał Zichlarz


Na zdjęciu: Muzeum Narodowe w Doha ma kształt róży pustyni. Zbudowane jest z dysków.
Fot. Michał Zichlarz