Mundial jest nasz!

Po drugim efektownym zwycięstwie z Kosowem biało-czerwone postawiły pieczęć na awansie do mistrzostw świata.


Niespodzianki nie było, bo być nie mogło. Do 14-bramkowej wygranej w Bielsku-Białej Polki nie dały najmniejszych szans europejskiemu nowicjuszowi, równie efektownie pokonując go w Prisztinie.

Już pierwsze minuty potwierdziły, że biało-czerwone nie poleciały do Kosowa na wycieczkę. Grały efektownie i efektywnie, wypracowując 5 trafień przewagi. Co prawda rywalki ambitnie próbowały dotrzymać im kroku, ale na dobrych chęciach się skończyło. Podobnie jak Polki oddały 39 rzutów, ale 14 z nich padło łupem Adriany Płaczek i Barbary Zimy. Ta druga udowodniła, że należy jej się miejsce w reprezentacji. Odbijając 5 z 12 prób (m.in. 3/3 ze skrzydeł), osiągnęła 41-procentową skuteczność, a kilka interwencji znamionowało wysoką klasę bramkarki Zagłębia Lubin.

W ofensywie było jeszcze lepiej bo aż 82% rzutów znalazło drogę do siatki, a większość naszych zawodniczek nie pomyliło się ani razu. Podobać się również mogła walka o każdą piłkę i konsekwentna gra do końcowej syreny. Po niej był taniec radości i podziękowania dla sporej grupy kibiców, dzięki którym Polki czuły się jak u siebie.

Naszej drużynie należą się gratulacje za wykonanie zadania, ale podczas grudniowego mundialu w Danii, Szwecji i Norwegii poprzeczka powędruje znacznie wyżej.

Kosowo – Polska 20:32 (12:17)

KOSOWO: Kelmendi, Ahmetxhekaj, Kafexholli – E. Mulaj, Ujkić 1, M. Hajdari 6/2, Shatri, Demaj 7/2, Rugova, Gjikokaj 4, Marku 1, Milatović, A. Hajdari, Aliu 1, Mehmeti, M. Mulaj. Kary: 12 minut. Trener Agron SHABANI.

POLSKA: Płaczek, Zima – Balsam 1, Kobylińska 7/4, Kochaniak-Sala 3, Olek 2, Rosiak 4, Nocuń 7, Tomczyk 1, Nosek, Michalak 3, Galińska, Zimny 2, Górna 2, Noga, Jureńczyk. Kary: 12 minut. Trener Arne SENSTAD.


Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus