My tu jeszcze wrócimy!

Latem ubiegłego roku Cristiano Ronaldo opuścił Hiszpanię, ale po raz drugi w tym sezonie do niej powraca. W fazie grupowej Ligi Mistrzów przyjechał z Juventusem na mecz z Valencią i występ przerwała mu czerwona kartka. Teraz spotka się z Atletico, z którym często rywalizował grając w Realu. Na pewno nie czeka go sympatyczne przyjęcie na stadionie Wanda Metropolitano.

Derby dla Chorwata

Natomiast na miłe powitanie może liczyć inny napastnik Juventusu, Mario Mandżukić. Chorwat tylko jeden sezon spędził w Atletico, ale pozostawił dobre wspomnienie. Jego pierwszy gol w barwach „colchoneros” zapewnił im zwycięstwo z Realem i Superpuchar Hiszpanii. Co ciekawe, w tym jednym sezonie rywalizował z Cristiano Ronaldo aż sześciokrotnie i żadnego meczu nie przegrał! Odniósł cztery zwycięstwa, dwa razy zremisował, obaj strzelili po dwie bramki. W 2015 roku z Atletico przeszedł do Juventusu. Gdy Cristiano Ronaldo został zawodnikiem „bianconerich”, turyński dziennik „Tutto Sport” pisał o nowym wielkim duecie w Juventusie i mieli go tworzyć z Paulo Dybalą. Życia napisało inny scenariusz. To Mandżukić okazał się najlepszym partnerem w ataku dla CR7.

Dwa przegrane finały

Juventus wygrał Ligę Mistrzów w 1996 roku. Miał szansę to zmienić w tej dekadzie, ale w 2015 roku przegrał finał z Barceloną i dwa lata później z Realem Madryt. W tym drugim finale Ronaldo strzelił mu dwa gole, miał też największy udział w wyeliminowaniu Juventusu w poprzednim sezonie. W ćwierćfinale strzelił w Turynie dwie bramki, w rewanżu z rzutu karnego w 8 minucie doliczonego czasu gry zapewnił awans Realowi – mimo porażki 1:3. Pokonał Wojciecha Szczęsnego, który na tę „jedenastkę” musiał pofatygować się do bramki, bo Gianluigiemu Buffonowi puściły nerwy i pożegnał europejskie rozgrywki czerwoną kartką.

Szczęsny przeciw Oblakowi

„La Gazzetta dello Sport” przypomniała teraz to wydarzenie. Podobno Madryt ma się Szczęsnemu źle kojarzyć, jednak on nie ma w zwyczaju martwić się przeszłością. Był Real i Estadio Santiago Bernabeu, teraz jest Atletico i Wanda Metropolitano oraz nowe wyzwanie, jakim jest dla niego konfrontacja z Janem Oblakiem, najlepszym golkiperem ligi hiszpańskiej. Obaj w tym sezonie zachowali czyste konta w 15 meczach. Swoje dobre statystyki zawdzięczają w dużej mierze umiejętności gry obronnej Atletico i Juventusu. Najważniejsze jest bezpieczeństwo na tyłach. Przy takim nastawieniu można meczu przede wszystkim nie przegrać i Atletico miało w tym sezonie serię 19 spotkań bez porażki. Jednak często remisuje i w Lidze Mistrzów przegrało rywalizację w grupie z Borussią Dortmund, w lidze hiszpańskiej nie może dogonić Barcelony, a z Pucharu Hiszpanii odpadło… po dwóch remisach.

Griezmann to za mało

Na inaugurację sezonu Atletico zdobyło Superpuchar Europy odbierając go Realowi i strzeliło mu cztery bramki. Początek był zachęcający, ale potem powrócono do normy, czyli 1-2 bramki. Ma problemy ze skutecznością i to może sprawić, że marzenia o grze w finale LM na swoim boisku nie zostaną zrealizowane. Mistrz świata Antoine Griezmann to trochę za mało. Diego Costę nękają kontuzje, a sprowadzony z Chelsea były gracz Juventusu i Realu Madryt Alvaro Morata dopiero wchodzi do zespołu. Miało być lepiej, ale z Moratą w składzie Atletico przegrało z Betisem i Realem Madryt oraz z trudem pokonało Rayo Vallecano. Podobnie jak Juventus w odstępie dwóch lat przegrało finały Ligi Mistrzów, w obu przypadkach z Realem Madryt. Ubiegłoroczne zwycięstwo w Lidze Europy rozbudziło nadzieje kibiców, jednak Liga Mistrzów stawia większe wymagania.

Liga Mistrzów najważniejsza

Juventus jest w stanie im podołać, ma większą siłę uderzeniową dzięki sprowadzeniu Ronaldo. Początki nie były obiecujące, ale teraz ma 21 bramek i jedna z nich zapewniła Juventusowi Superpuchar Włoch. Jest liderem strzelców Serie A, w której Juventus zmierza do 8. z rzędu scudetto. „Bianconeri” przegrali w tym sezonie trzy mecze. Dwa w LM z Manchesterem United i Young Boys nie miały przykrych konsekwencji, za to 0:3 z Atalantą przekreśliło szansę na piąty z rzędu triumf w Coppa Italia. Jednak najważniejszym celem jest wygranie Ligi Mistrzów. Droga do finału na Wanda Metropolitano wiedzie przez ten stadion. – Chcemy wygrać w Madrycie i tam powrócić – zapowiada kapitan Juventusu [Giorgio Chiellini].

 

Na zdjęciu: Mario Mandżukić grał jeden sezon w Atletico i dobrze go tam wspominają. Teraz może mu zaszkodzić.