Myślą o mistrzostwie świata!

Korespondencja własna z Niżnego Nowogrodu

„Trójkolorowi” są jednym z głównych kandydatów do zdobycia, po raz drugi w swojej historii, mistrzostwa świata. Widać też dobrą atmosferę w ekipie „Les Bleus”. Można to było zaobserwować po wygranym 2:0 spotkaniu z Urugwajem w ćwierćfinale MŚ w Niżnym Nowogrodzie.

Muszą zagrać jeszcze lepiej

Wprawdzie nie wszyscy zawodnicy mieli ochotę na rozmowę z dziennikarzami, ale wielu dzieliło się swoimi uwagami. Jednym z nich był kapitan francuskiej reprezentacji 31-letni Hugo Lloris.

– Jeśli chce się myśleć o tym, żeby zdobyć mistrzostwo świata, to trzeba się skoncentrować na najbliższym spotkaniu. To jest teraz najważniejsze. Trzeba się nastawić na to, że trzeba będzie zagrać w tym meczu jeszcze lepiej niż z Urugwajem w ćwierćfinale. Obojętnie czy zagramy z Brazylią czy z Belgią [rozmowa toczyła się jeszcze przed drugim piątkowym spotkaniem – przyp. aut.], to trzeba powiedzieć, że obydwie reprezentacje mają w swoich składach fantastycznych zawodników i wiadomo, że są to piłkarski nacje. Na pewno w walce o finał nie będzie więc łatwo – podkreślał Lloris.

Tottenham rządzi

Dziennikarze z Wysp Brytyjskich, po zwycięskim meczu na stadionie „Striełka” w Niżnym Nowogrodzie zagadywali bramkarza o Tottenham, w którym z powodzeniem występuje przecież od sześciu lat mówiąc, że może to być bardzo udany mundial dla „Spursów”. Z tego klubu na MŚ jest przecież bardzo wielu zawodników. Oprócz wspomnianego bramkarza „Trójkolorowych”, także cała grupa futbolistów w angielskiej jedenastce, z mającym wielkie szanse na koronę króla strzelców mundialu Harry Kane, a także innymi kluczowymi zawodnikami zespołu prowadzonego przez Garetha Southgate’a, jak Kieranem Trippierem, Dele Alli, Danny Rose czy Erikiem Dierem. Był też jeszcze Kolumbijczyk Davinson Sanchez, który dał się we znaki w meczu w Kazaniu Robertowi Lewandowskiemu.

– Na pewno jest to bardzo dobre dla image klubu. Do tego dla nas piłkarzy to wiadoma rzecz, bardzo duże doświadczenie móc grać w takim turnieju jak mistrzostwa świata. Co do Davinsona, to zagrał kapitalne spotkanie przeciwko Anglikom. Nie udało im się jednak awansować dalej. No cóż, taki jest futbol, często bywa niesprawiedliwy i trzeba odpaść po serii karnych. On pokazał się jednak z jak najlepszej strony. Jest młody, wciąż wszystko przed nim. Na pewno jeszcze wiele osiągnie i z reprezentacją i z Tottenhamem. My jednak już teraz musimy się skupiać na sobie i na kolejnym czekającym nas półfinałowym spotkaniu we wtorek – podkreśla jeden z najlepszych bramkarzy na świecie.

Ogląda mecz za meczem

Inny z francuskich zawodników grających na Wyspach Olivier Giroud podkreślał z kolei siłę ofensywną swojej reprezentacji.

– Kylian Mbappe bardzo dobrze pokazuje się na prawej stronie, gdzie wykorzystuje swoją szybkość. To nam bardzo pomaga. Trzeba powiedzieć, że mam jakość z przodu. Potrafimy sobie stwarzać i potrafimy wykorzystywać te sytuacje, które mamy – zaznacza Giroud, który oprócz treningów i meczów sporo czasu spędza w Rosji przed telewizorem.

– Widziałem prawie wszystkie mecze na tych mistrzostwach. Poza tym nie mamy tutaj wiele do roboty, więc siedzi się i ogląda się spotkanie za spotkaniem – tłumaczy z uśmiechem doświadczony napastnik.

Jeszcze przed piątkowym, wieczornym meczem Brazylia – Belgia Giroud mówił, że nie ma preferencji z kim chciałby zagrać w starciu o finał czy z „Canarinhos”, z którymi w ostatnich latach Francuzi regularnie wygrywali w MŚ czy z sąsiednią Belgią. – Obojętnie z kim przyjdzie nam się zmierzyć, to trzeba będzie się nastawić na trudny mecz- podkreślał napastnik, który wciąż czeka na swojego pierwszego gola na tegorocznym mundialu.

 

Na zdjęciu: Kapitan reprezentacji Francji Hugo Lloris (z lewej) wierzy w mistrzostwo świata swojej reprezentacji.