Na fali wznoszącej

Jesteśmy bardziej technicznym zespołem, ale nasi rywale są trochę wyżsi i prezentują się nieco lepiej pod względem fizycznym – tak przed meczem twierdził trener Iranu, [Igor Kolaković.] Jak się po meczu okazało, serbski szkoleniowiec był w sporym błędzie. Bo biało-czerwoni dysponowali nie tylko siłą ataku, ale również techniką. Nie popełniali zbyt dużo błędów w polu serwisowym i unikali błędów własnych. Podopieczni Vitala Heynena w czwartym spotkaniu w grupie eliminacyjnej w Pałacu Kultury i Sportu w Warnie pokonali Iran 3:0. Do pełni szczęścia i wygrania grupy D potrzebne jest jeszcze jedno zwycięstwo nad Bułgarią.

Bez niespodzianek   

Ciekawi byliśmy czy trener Heynen znów zaskoczy rywali ustawieniem drużyny. Chyba jednak doczekaliśmy się już „żelaznego” podstawowego składu, bo tym razem nie było niespodzianki. Artur Szalpuk i Michał Kubiak jako dwaj przyjmujący, duet środkowych Mateusz Bieniek – Piotr Nowakowski miał już okazję się prezentować. A Fabian Drzyzga jako rozgrywający i Paweł Zatorski to już standard. Ciągle największą niespodzianką tego turnieju jest Bartosz Kurek, który niezmiennie cieszy się zaufaniem trenera i wychodzi jako pierwszy atakujący. To była dobrze funkcjonująca ekipa, która w I secie szybko objęła 4-punktowe prowadzenie. Persowie mieli poważne problemy w polu zagrywki i w tej odsłonie popełnili 7 błędów własnych, w tym 5 serwisowych. Szalpuk udanie atakował i nieźle przyjmował, a na dodatek popisał się dwoma asami serwisowymi.

Biało-czerwoni prowadzili 20:14 i wydawało się, że opór Iranu został złamany. Nic z tego! Irańczycy za sprawą swojego atakującego Amira Ghafoura zaczęli bowiem stopniowo odrabiać straty. Systematycznie zdobywali po 2 „oczka” i w końcu prowadziliśmy zaledwie 22:20. Jednak ostatnie słowo należało do Bieńka, który popisał się dwoma atakami ze środka, a zwycięski punkt zdobyliśmy blokiem.

Utrzymać poziom

To była dobra partia w wykonaniu Polaków. Dobrze funkcjonowało przyjęcie (56%), jak również atak (58%). Ich rywale mieli w tych elementach podobne statystyki, ale popełnili więcej błędów własnych i nie mieli punktowego bloku. Polscy siatkarze na drugą odsłonę wyszli już swobodniejsi, choć pewnie doskonale zdawali sobie sprawę, że rywale wcale nie wywiesili białej flagi. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziliśmy dwoma punktami, na drugiej już 16:12, ale Persowie wcale nie zamierzali rezygnować i znów podjęli walkę, doprowadzając do stanu 20:19. Wtedy popełnili kolejny błąd w polu serwisowym, zaś chwilę potem źle rozegrali akcję. Takich okazji nasi siatkarze nie wypuszczają z rąk. Kubiak popisał się potężnym atakiem, a chwilę potem Polacy zatrzymali rywali blokiem. Mocno zdeprymowani Persowie posłali piłkę w aut. Zwycięstwo w drugim secie stało się faktem! Do zwycięstwa brakowało jeszcze jednej partii.

Trudne momenty

Czasem postawienie kropki nad „i” jest najtrudniejsze i przekonaliśmy się o tym w III secie. Zespół Iranu mocno się zmobilizował i od początku skrzętnie gromadził punkty. Przy stanie 8:10 trener Heynen dokonał zmiany na środku siatki. Nieźle spisującego się Bieńka zastąpił Jakub Kochanowski. I debiutant został bohaterem meczu! Ale po kolei…

Na pierwszej przerwie Iran prowadził 8:4, na drugiej już tylko 16:15. Jednak w kolejnych akcjach biało-czerwoni się pogubili i Persowie objęli prowadzenie 22:19. Niewielu pewnie wierzyło, że nasi siatkarze odwrócą losy tej odsłony? A jednak! Najpierw skutecznie zaatakował Kurek, po chwili zrobił to Kochanowski, a potem blokiem zatrzymaliśmy atak rywali i zrobiło się po 22. Kolejne akcje, po serwisach Kochanowskiego, znów naszym siatkarzom przyniosły punkty. Nowakowski dość szczęśliwie zaatakował ze środka, chwilę potem Persowie wpadli w siatkę, a wszystko zakończył atakiem Kubiak.

To niezwykle ważne zwycięstwo, które przybliżyło Polaków do pierwszego miejsca w grupie. Gdyby tak się stało w II fazie turnieju zostaną w Warnie i będą mieli doskonałą sytuację wyjściową. Trzeba „tylko” wygrać z gospodarzami Bułgarami, którzy wczoraj pilnie obserwowali poczynania biało-czerwonych. Ekipa Heynena jest na fali wznoszącej i, miejmy nadzieję, że dzisiejsza potyczka też zakończy się naszym sukcesem.

 

IRAN – POLSKA 0:3 (21:25, 20:25, 22:25)]

IRAN: Marouflakrani, Ebadipour (10), Mousavi (40, Ghafour (13), Manawinedżad (10), Shafiei, Marandi (libero) oraz Kazemi, Vadi, Hazratopour (libero), Gahemi, Sharifi. Trener Igor KOLAKOVIĆ.

POLSKA: Drzyzga, Szalpuk (10), Nowakowski (10), Kurek (10), Kubiak (12), Bieniek (4), Zatorski (libero) oraz Łomacz, Schulz (1), Kochanowski (6). Trener Vital HEYNEN.

Sędziowali: Hernan Gonzalo Casamiqulla (Argentyna) i Vladimir Siminovic (Serbia). Widzów 3800.