Żużel. Na kłopoty Kołodziej

Mecz w Lesznie trzymał w napięciu do ostatniego biegu.

Zdecydowanie lepiej w spotkanie weszli goście z Grudziądza. Było to lekko zaskakujące nawet mając w pamięci spotkanie obu zespołów z poprzedniego tygodnia, gdy GKM wygrał 50:40. Pierwszy bieg padł łupem Fredrika Jacobsena, który w parze z Krzysztofem Kasprzakiem pokonali Jasona Doyla, który przez moment prowadził. Równie zaskakujący przebieg miał bieg juniorski, wygrany przez gości.

Dopiero w trzeciej gonitwie klasę pokazał Janusz Kołodziej, który poradził sobie tak z Kasprzakiem, jak i Norbertem Krakowiakiem, który startował spod ostatniego numeru. Pierwsza seria startów zakończyła się prowadzeniem GKM-u. Po równaniu toru sytuacja się zmieniła. Rozpędzeni goście nie potrafili wygrać. Co gorsza dla nich obudził się Doyle, który minął Fredrika Jakobsena i zdobył trzy punkty. Za jego plecami zameldował się Jaimon Lidsey. Dzięki temu na półmetku rywalizacji na tablicy wyników widniał wynik remisowy.

Był to dobry znak dla Unii. Rywalizacja na torze robiła się ciekawsza, a leszczynianie mogli zdobyć dwa, cenne punkty dla układu tabeli. Musieli jednak liczyć na dalszą dobrą jazdę Kołodzieja oraz przebudzenie Doyla. Trudno było spodziewać się, że gospodarze będą w stanie wygrać więcej, niż 10 punktami, choć bonus także był w zasięgu ręki. Plan jednak legł w gruzach w ósmej gonitwie. Wówczas upadek zaliczył Kołodziej. Najpierw z równowagi wytrącił go Przemysław Pawlicki, a po chwili zawodnik Unii zderzył się z juniorem „Byków”, Damianem Ratajczakiem.

Kołodziej opuścił tor w karetce mocno utykając. Na szczęście skończyło się jedynie na strachu, a zawodnik był gotowy do dalszej jazdy. Nie zmieniło to jednak faktu, że w powtórce ósmego biegu podwójnie wygrali goście. Całą serię startów zakończyli z niewielkim prowadzeniem nad Unią. Na swoje nieszczęście stracili je w 11 gonitwie. Zapowiadało to sporo emocji na stadionie im. Smoczyka w Lesznie.

I tak faktycznie było, szczególnie w biegach nominowanych. Do nich w lepszej sytuacji przystępowali zawodnicy gospodarzy. W 13 gonitwie ponownie najlepszy był Kołodziej. Mimo upadku poradził sobie świetnie i ponownie wlał nadzieję w serca fanów „Byków”. Biegi nominowane od razu przyniosły sensację. Junior Kacper Pludra zdołał pokonać Doyla i Lidseya, dzięki czemu GKM przed ostatnim startem miał szansę na remis. Złudzenia gości rozwiał niezawodny Janusz Kołodziej, który zakończył zawody z kompletem. Unia wygrała, jednak bonus trafił do Grudziądza.


Fogo Unia Leszno – ZOOleszcz GKM Grudziądz 47:43 (w dwumeczu: 87:93)

UNIA: Doyle 10 (0,0,3,2,3,2), Lidsey 9+4 (3,0,2*,1*,2*,1*), Bellego 8+1 (1,3,0,2*,2,0), Pi. Pawlicki ns., Kołodziej 15 (3,3,w,3,3,3), Ratajczak 4+1 (1,2*,1), Jabłoński 1+1 (0,0,1*), Rew ns.

GKM: Kasprzak 12+1 (2*,2,2,3,1,2), Rafalski ns, Jakobsen 11+1 (3,2,1,3,1,1*), Prz. Pawlicki 5+2 (0,1*,2*,2,0,0), zastępstwo zawodnika, Pludra 8+1 (3,1,1*,3), Łobodziński 2+1 (2*,0,0), Krakowiak 5+2 (1*,1*,0,3,0)

TABELA

1. Motor 7 14 +92
2. Unia 8 12 0
3. Stal 7 8 +40
4. GKM 8 7 -44
5. Sparta 7 6 14
6. Włókniarz 7 6 +38
7. Apator 7 6 -14
8. Arged 7 0 -126

*Mecz Arged Malesa Ostrovia – Moje Bermudy Stal Gorzów zakończył się po zamknięciu numeru.

W niedzielę:

Zielona-Energia.com Włokniarz Częstochowa – For Nature Solutions Apator Toruń (16.30)

Betard Sparta Wrocław – Motor Lublin (19.15)


Na zdjęciu: Janusz Kołodziej poprowadził Unię Leszno do zwycięstwa nad GKM-em Grudziądz.

Fot. Marcin Karczewski/Pressfocus