Na kolejkę zaprasza Józef Drabicki: Piast bez swojego oblicza

Rozmowa z prezesem i wieloletnim dyrektorem sportowym Piasta Gliwice.


Kończy się pierwsza część rozgrywek. Jak pan ocenia to, co się dzieje na boiskach?

Józef DRABICKI: – Zarysował się wyraźny podział na zespoły, które walczą w czołówce i systematycznie zdobywają punkty, oraz na drużyny prezentujące się chimerycznie, które są w stanie sprawić niespodziankę, jak choćby Warta, która wygrała z Piastem w Gliwicach. Zresztą innych niespodziewanych rozstrzygnięć nie brakuje. Znamienne oczywiście jest też to, że mistrz Polski plasuje się w dolnym rejonie tabeli. To mnie zdumiewa, a jednocześnie przekonuje, że skoro mistrz jest tak cienki, to cała liga nie jest zbyt mocna. Mówię to oczywiście z całym szacunkiem dla tych, którzy walczą i się starają, jak przykładowo Lech czy Pogoń. Jeżeli jednak mistrz prezentuje się tak słabo, to ocena ligi nie może być dobra.

Gdzie szukać słabości Legii?

Józef DRABICKI: – W tym zespole trudno znaleźć piłkarza, z tego zagranicznego zaciągu, który by się wyróżnił. To nie są gracze podnoszący poziom. Są przeciętni, a nawet słabsi od wielu innych. Do tego dochodzą problemy z adaptacją, mentalnością. Nie wygląda to dobrze… Ci sprowadzani nie przysparzają chwały klubowi z Warszawy, będąc po prostu zawodnikami nie najwyższego sortu.

Kto jest pańskim faworytem do mistrzostwa?

Józef DRABICKI: – O tytuł do końca walczyć będą Lech i Pogoń, ale ja zdecydowanie stawiam na poznaniaków, jako drużynę dojrzalszą, poukładaną i na tę chwilę personalnie mocniejszą od szczecinian.

W najbliższej kolejce Piast podejmie Stal. Można śmiało stawiać jedynkę czy jednak ręka może zadrżeć, patrząc choćby na to, jak dobrze prezentują się mielczanie?

Józef DRABICKI: – Z bólem serca mówię, że ręka powinna lekko zadrżeć. Nie tylko dlatego, że Stal gra dobrą piłkę, ale też biorąc pod uwagę to, że Piast jest w tym sezonie niestety bardzo niewyraźny. To jednak prawda, którą widzą wszyscy. Piast nie ma swojego oblicza, swojego charakteru i gliwicka twierdza, która do niedawna była naprawdę trudna do zdobycia, stała się miejscem, gdzie nie tylko Warta wygrywa i zdobywa punkty, ale i wiele innych zespołów. Ręka przy typowaniu wyniku musi więc lekko zadrżeć.

A Stal?

Józef DRABICKI: – Muszę powiedzieć, że to klub, który też jest mi bliski, bo pochodzę z Rzeszowa i zawsze mu kibicowałem. Pamiętam jak Stal w europejskich pucharach grała z Realem Madryt. To było wielkie wydarzenie, takie spotkanie elektryzowało. Jako zawodnicy Resovii jechaliśmy na ten mecz pociągiem. To było wydarzenie. Sympatia dla Mielca u mnie jest, a jak będzie w sobotę? Chciałbym, żeby wygrał Piast, ale łatwo na pewno nie będzie.

Czym jest spowodowana słabsza gra gliwiczan? Zmianami, kontuzjami, zakażeniami?

Józef DRABICKI: – Przypadki koronawirusa dotyczą praktycznie wszystkich zespołów, więc nie można mówić, że Piast jest pod tym względem bardziej poszkodowany. Jak już wspomniałem – ten zespół nie ma swojego oblicza. Nie ma napastnika, który jest groźny, absorbuje, strzela gole. To nie czasy Adriana Parzyszka czy Kuby Świerczoka. Alberto Toril to nie tej klasy zawodnik. Trafia do siatki, ale są to jednorazowe wyskoki. Od meczu z Legią nie zdobył bramki, a to już prawie dwa miesiące… Piast nie ma napastników, a ogólna gra zespołu jest schematyczna i zbyt wolna, by zaskoczyć przeciwnika.

A jak pan ocenia Górnika Zabrze?

Józef DRABICKI: – Ten zespół nie był przymierzany do miejsc w czołówce. Do sezonu przystępował osłabiony i wróżono mu spore problemy. Tymczasem okazało się, że ma potencjał i widać, że trener Jan Urban wykonuje w tym klubie solidną robotę.

Józef Drabicki
FOT. NORBERT BARCZYK / PRESSFOCUS

A co pan powie o sprowadzonym latem Lukasu Podolskim?

Józef DRABICKI: – Też się stara, też jest widoczny. Jasne, można wybrzydzać czy jego wypowiedzi są przemyślane, żeby grać wszystko na niego, ale – nie wchodząc w niuanse – taki zawodnik zawsze się przydaje. Wzbudza obawy u rywali i właśnie to ten napastnik wnosi do zabrzańskiego zespołu. Swoją postawą i grą wiele mu daje. Oceniam go pozytywnie, ale uważam, że stać go jeszcze na dużo więcej.


Na zdjęciu: W lipcu Piast pokonał w Mielcu Stal 2:0. Jak będzie w sobotę przy Okrzei?

Fot. Marta Badowska/PressFocus.pl