Na kolejkę zaprasza Mariusz Kuras: Pogoń może być czarnym koniem!

Rozmowa z legendą Pogoni, 486 meczów w portowym klubie, ligowym trenerem.


Jak będzie w sobotę w Szczecinie? Powtórka pucharowego meczu ze środy czy ligowa konfrontacja Pogoni i Piasta, to będzie inna historia?

Mariusz KURAS: – Na pewno będzie to inne spotkanie, aczkolwiek gatunkowo o podobnym charakterze, bo poprzeczka jest wysoko zawieszona. Obie drużyny biją się gdzieś tam o czołowe miejsca w tabeli ekstraklasy. Pogoń jest liderem i zrobi wszystko, żeby dalej tą pozycję utrzymać. Ja z tej środowej porażki szczecinian z Piastem wyciągam taki jeden pozytyw, że może lepiej nie łapać dwóch srok za ogon i lepiej skupić się na jednym celu, na lidze. Być może dla „portowców” to jedyny pozytyw tego przegranego meczu u siebie, ale z drugiej strony wiem, że każdy jest ambitny i każdy wszędzie chciałby zaistnieć. Szkoda, że się nie udało, ale życie toczy się dalej.

MARIUSZ KURAS, FOT. LUKASZ LASKOWSKI / PRESSFOCUS

Pogoń jest liderem po 16. kolejkach, ale jak się słyszy i czyta, to wielu ekspertów powątpiewa w szanse tego zespołu na mistrzostwo. Pan w Skarbie Kibica „Sportu” zwracał uwagę, że dla szczecinian może to być historyczny rok, jak dla Piasta 2019. Jak faktycznie będzie?

– Kiedy Piast robił mistrzostwo Polski, to przypomnijmy sobie, jak to było, wielu fachowców i ekspertów też wypowiadało się z wielkim umiarkowaniem o szansach gliwiczan, a summa summarum okazało się, że jedenastka z Gliwic tym mistrzem została. Pogoń może się okazać takim czarnym koniem ligowych rozgrywek. Na pewno jest teraz w bardzo dobrej sytuacji wyjściowej.

Gdzie szukać siły zespołu prowadzonego przez Kostę Runjaicia?

– Grają solidnie w obronie, tracą mało bramek, co w poprzednich latach nie zdarzało się za często. Może tych strzelonych goli na koncie nie mają za wiele, to jednak sześć ostatnich ligowych spotkań rozstrzygali na swoją korzyść, o czymś to świadczy. Nie można powiedzieć, że Pogoń nie będzie mistrzem. Na pewno będzie ciężka walka, bo Legia naciska, ale niespodzianki się zdarzają i trzeba mocno liczyć oraz trzymać kciuki tutaj u nas w Szczecinie, żeby Pogoń zdobywała te punkty i nikt jej tego miejsca na czele tabeli nie zabrał.

Spójrzmy na dół tabeli. Tam Podbeskidzie po dwóch kolejnych wygranych z Legią i Górnikiem wydostało się z ostatniego miejsca. „Górale” dadzą radę utrzymać się w ekstraklasie?

Mariusz KURAS: – Są na pewno na fajnej ścieżce. Tutaj można wrócić do poprzedniego pytania, im też mało kto dawał szansę na to, że zdobędą komplet punktów w dwóch pierwszych kolejkach tego roku. Podbeskidzie zdobyło sześć oczek i powędrowało w górę tabel, ale liga jest duga. Tą formę i szczęście trzeba będzie podtrzymać. Przyszedł nowy trener, grają bardziej defensywnie, ale najważniejsze dla nich, że gromadzą punkty. A czy się utrzymają? Ktoś z tej ligi musi spaść, a chętni na utrzymanie są wszyscy. Wisła Kraków jest nisko w tabeli, są też inni. Każdy musi się starać.

W najbliższej kolejce także ciekawy mecz Górnika ze Stalą, która póki co zastąpiła Podbeskidzie w roli czerwonej latarni ekstraklasy. Jak pan patrzy na to starcie?

Mariusz KURAS: – Od momentu przyjścia Leszka Ojrzyńskiego ten zespół gra inaczej. Mimo, że Zabrze gra bardzo solidną piłkę, to jednak już samo nazwisko trenera Ojrzyńskiego powoduje, że Górnikowi w tym spotkaniu nie będzie łatwo. Trzeba też pamiętać, że Stal ma o jedno spotkanie mniej. Każdy musi szukać punktów i Mielec będzie to robił. Już w końcówce roku pokazali, że potrafią grać i robić punkty, a biorąc pod uwagę, że przepracowali z trenerem Ojrzyńskim cały styczeń, to tylko plus dla mielczan.


Czytaj jeszcze: Nowicjusz wykorzystał szansę

A jak pan, jako osoba pochodząca z Częstochowy patrzy na szanse Rakowa w walce o czołowe lokaty?

Mariusz KURAS: – Raków miał trudny kalendarz. Zaczęli od porażki z Pogonią, choć wcale nie byli słabszym zespołem. Drugi mecz na Legii, która wcześniej dała plamę przegrywając w Bielsku, więc musiała wygrać. Początek w lidze nie udany, ale już widzimy po tym pucharowym spotkaniu z Górnikiem, że zdołali się odbić, bo pokonać takiego rywala jak zabrzanie nie jest łatwo. Raków ma duże szanse, bo jest trener, który pracuje z tym zespołem długo, jest dobra sytuacja finansowa. Są w czołówce klubów, które robią też konkretne transfery na konkretne pozycje. Kibicuję Częstochowie, bo to piękne miasto, gdzie się urodziłem. Nich będzie dla nich jak najlepiej.

Po tych pierwszych dwóch kolejkach i pucharowych grach, kto na plus, kto na minus?

Mariusz KURAS: – Na plus na pewno szczecinianie i dobrze spisujący się Piast, który przypomnijmy w Krakowie był w stanie odwrócić losy meczu przegrywając trzema golami. Na minus na pewno Lechia, to na razie największe rozczarowanie. Pewnie też mieszane uczucia mają w krakowskiej Wiśle, aczkolwiek tydzień temu zainkasowali komplet punktów.


Na zdjęciu: Pogoń z Piastem zagra po raz kolejny w przeciągu kilku dni. Tomasz Jodłowiec (z lewej) w walce z Sebastianem Kowalczykiem. Fot. pogonszczecin.pl

Fot. Łukasz Laskowski/Pressfocus.pl