Na kolejkę zaprasza Rafał Dębiński: Wiele niewiadomych na początku sezonu

Rozmowa z komentatorem Canal +, w przeszłości piłkarzem m.in. Lublinianki, Legii Warszawa i ŁKS Łódź.


Największe zaskoczenie początku rozgrywek?

Rafał DĘBIŃSKI: – Na razie trudno powiedzieć, bo przecież za nami ledwie dwie kolejki i to jeszcze takie niepełne. Mamy parę drużyn, które rozegrały dopiero po jednym spotkaniu, ale na pewno zaskoczeniem jest to, że Stal Mielec – mimo tylu zmian – to pokazuje taką samą twarz, jak w poprzednim sezonie. Czyli zespół skazywany na pożarcie, na spadek, z którego odeszła masa piłkarzy, a Adam Majewski pokazuje, że potrafi sobie z tym wszystkim poradzić. Dużo zmian jeśli chodzi o grę jest w Śląsku Wrocław i tu też jest wiele takich pozytywów, podobnie jak w przypadku Widzewa. Nie chodzi nawet o wyniki, a o grę, bo w obu tych pierwszych meczach pokazali wiele dobrego. To taki beniaminek na którego czekaliśmy. Chcą grać piłkę ofensywną, kreatywną i współgra to z wynikiem.

Nie wymienił pan Wisły Płock, która po dwóch olejkach otwiera ligową tabelę, a teraz czeka ją spotkanie z mistrzem Polski Lechem. Dlaczego?

Rafał DĘBIŃSKI: – Nie wymieniłem Wisły, bo to kontynuacja tego, co widzieliśmy pod koniec poprzedniego sezonu. Już wtedy było widać zmianę w sposobie ich gry, bo duża intensywność, dużo biegają, wiele sprintów i chcą grać do przodu. To taka pozytywna kontynuacja tego co już widzieliśmy, więc nie jest to dla mnie jakaś niespodzianka. Natomiast wynik jest trochę lepszy niż gra, bo przykładowo w pierwszym meczu z Lechią w pierwszej połowie, to gdańszczanie mieli więcej z gry, no ale to Wisła strzelała bramki. To zespół, który może być w czołówce, ale czy europejskie puchary? Tego nie wiem, ale na pewno to drużyna, która może się uplasować w granicach 4-6 miejsca. Mam nadzieję, że drużyna trenera Pavola Stano podtrzyma tę dobrą serię i grę, bo przecież występuje tam wielu Polaków w wyjściowym składzie. To pozytyw.

Wspomniał pan o jednym beniaminku Widzewie, a co z innymi Miedzią i Koroną? Dadzą radę czy wzorem poprzednich lat czeka ich trudna walka o utrzymanie się?

Rafał DĘBIŃSKI: – Raczej bym na to postawił. Widzew na pewno może być taką drużyną, która może marzyć o środku tabeli. Korona to zespół który gra bardzo prosty i mało atrakcyjny futbol. To taka drużyna, która każdy punkt będzie chciała wyszarpać i wywalczyć, jak to w większości przypadków bywało z ekipami prowadzonymi przez Leszka Ojrzyńskiego. Miedź na razie ma za sobą jeden mecz, więc trudno ich ocenić, tym bardziej, że było tam sporo transferów, jest wielu piłkarz zagranicznych. To taka niewiadoma, ale ciekawa niewiadoma, także w kontekście osoby trenera Wojciecha Łobodzińskiego, bo jestem ciekaw jak mu pójdzie. To taki przypadek klubu, który wychował sobie trenera. To jest coś co mnie interesuje, jak on z tym wszystkim sobie poradzi.

Jeśli jesteśmy przy młodych szkoleniowcach, to na drugim biegunie jest Warta i trener Dawid Szulczek. Myśli pan, że młody śląski trener poradzi sobie z kryzysową sytuacją?

Rafał DĘBIŃSKI: – To zależy od tego czy będą tam transfery. Potrzebują tam na szybo nie tylko napastnika. Nie wiadomo też czy zostanie Ivanov. Bez wzmocnień, to jeden z głównych kandydatów do spadku, ale z drugiej strony podobnie było w dwóch poprzednich sezonach. Trzeci rok z rzędu utrzymać się w lidze nie będzie jednak takie proste. Bez wzmocnień trenerowi Szulczkowi będzie naprawdę trudno zrobić coś tak dobrego, co zrobił w poprzednim sezonie.

Pana zdanie o dwóch górnośląskich jedenastkach w ekstraklasie?

Rafał DĘBIŃSKI: – Jeśli chodzi o Górnika, to dziwi mnie ta sytuacja, z którą mamy tam do czynienia, te wszystkie zmiany nie tylko ostatnio, ale wcześniej, gdzie wszystko zaczęło się od odejścia prezesa Czernika, potem dyrektora Płatka, no i ostatnio trenera Urbana. To były osoby, które dla klubu z Zabrza zrobiły wiele dobrego w trudnej sytuacji finansowej, jaka przecież cały czas ma tam miejsce. Ubiegły sezon w wykonaniu Górnika, to był dla mnie jeden z wielkich pozytywów rozgrywek, bo to była i dobra gra i dobry wynik, biorąc pod uwagę możliwości tego klubu na teraz. Martwi mnie, że jest tam tyle zmian. Co do gry, to mimo porażki z Cracovią widziałem tam wiele pozytywów, podobało mi się to co zaproponowali. To taki styl, który akurat mnie się podoba, no ale wiadomo, że musi to być połączone z wynikami. Przychodzą nowi piłkarze i też ciekawe, jak się zadomowią w zespole i w naszej lidze, podobnie jak nowy trener.

Rafał Dębiński
Rafał Dębiński

A Piast, który zaczyna trzecią kolejkę meczem u siebie z Zagłębiem Lubin?

Rafał DĘBIŃSKI: – Drużyny trenera Fornalika zawsze źle zaczynają swoje rundy, potrzebują dwóch-trzech meczów, żeby nabrać rozpędu. O Piasta jestem wyjątkowo spokojny. Trener Fornalik pokazał, że wszędzie gdzie pracuje, to potraf osiągnąć dobry wynik. Też spodziewam się, że jest to zespół na górną szóstkę, ale przy założeniu, że nie zostanie osłabiony, że nie odejdą tacy piłkarze, jak Plach czy Kądzior i oczywiście dużo zależy o dyspozycji Wilczka.

Jaki mecz skomentuje pan w 3. kolejce ekstraklasy i w jaki sposób przygotowuje się pan do komentowania spotkań?

Rafał DĘBIŃSKI: – Akurat w tej najbliższej kolejce nie skomentuję żadnego spotkania ekstraklasy, bo w sobotę wieczorem prowadzę ligowe studio „Liga +”, mam też do skomentowania w ten weekend Superpuchar Francji. A jak się przygotowuję? Staram się oglądać jak najwięcej meczów ekstraklasy, żeby znać te zespoły jak najlepiej. Do tego sięgam do wielu statystyk. Na początku rozgrywek to poznawanie wielu nowych zawodników, którzy się u nas pojawili często zza granicy, o których nie wiem nic. Ale przede wszystkim oglądanie meczów, jak te drużyny grają, jaki mają pomysł, także dlatego, że często się to zmienia, a dzieje się tak dlatego, że w Polsce mamy stanowczo za wiele tych szkoleniowych zmian.


Na zdjęciu: Piłkarze Piasta i Zagłębia zainaugurują 3. kolejkę ekstraklasy.
Fot. Paweł Andrachiewicz/Pressfocus.pl