Na kolejkę zaprasza Sławomir Chałaśkiewicz: Spokojnie patrzeć

Rozmowa z byłym piłkarzem klubów polskich i niemieckich, ekspertem telewizyjnym.


Po ostatniej kolejce Lech ma najwięcej goli zdobytych i najmniej straconych. Czy poznaniacy są dla pana głównym kandydatem do mistrzostwa?

Stanisław CHAŁAŚKIEWICZ: – O mistrzostwie jeszcze nie można mówić, ale jak na razie Lech pokazuje się z jak najlepszej strony. Ta drużyna ma wiele zalet i widać, że z meczu na mecz się rozkręca. Zobaczymy, czy utrzyma tę formę, bo konkurencja nie śpi. Wiemy, że takie zespoły jak Śląsk czy Pogoń również mają swoje aspiracje i chciałyby z tym Lechem rywalizować.

Dużo było mowy o transferach Lecha. Początkowo było ich mało, lecz z czasem doszli kolejni zawodnicy i zespół wygląda na solidnie wzmocniony. Jak pan ocenia sytuację kadrową „Kolejorza”?

Stanisław CHAŁAŚKIEWICZ: – Kibice i dziennikarze zawsze będą szczegółowo analizować działania transferowe klubu. Na dzień dzisiejszy ta kadra wystarczy, tym bardziej że nie ma też sensu szukać piłkarzy na siłę i ściągać ich tylko po to, żeby dopełnili zespół. Jeśli Lech ma wydawać pieniądze, to na konkretne wzmocnienia. Wiemy, że priorytetem jest dla niego teraz mistrzostwo Polski. Jeśli uda się je zdobyć, dojdą eliminacje do Ligi Mistrzów, wtedy będzie trzeba się jeszcze bardziej wzmocnić. Bo wiemy też, jak to u nas wygląda. Przed eliminacjami kluby raczej się osłabiają, niż wzmacniają.

Miejmy nadzieję, że Lech do końca będzie utrzymywał swoją formę, bo nasza liga jest chimeryczna i nie wiadomo, jak będzie radził sobie na wiosnę. Te drużyny, które na jesień wyglądają nieźle, potem łapią kryzysy. Wszystko dopiero się okaże. Za nami dopiero 8 kolejek, więc trzeba na to patrzeć na spokojnie. Ekstraklasa już nieraz pokazała, że niektórym zespołom potrzebna jest pokora.

W nadchodzącej kolejce czeka nas hit, bo na Legię przyjedzie Raków Częstochowa. Czego można spodziewać się po tym meczu?

Stanisław CHAŁAŚKIEWICZ: – Legia pokazuje, że ma kadrę, która nie daje szansy walki na dwóch frontach. Są problemy i jest już duża strata do Lecha, chociaż oczywiście Legia ma jeszcze spotkania zaległe. Widać jednak, że wszystko jest podporządkowane temu, aby jak najlepiej wypaść w europejskich pucharach.

Ostatnie zwycięstwo ze Spartakiem Moskwa pokazało, że legioniści będą próbowali sprawić tam jakąś niespodziankę, chociaż grupa jest bardzo trudna. Swoje siły i zawodników raczej Legia będzie oszczędzała na mecze pucharowe, a w Polsce będzie starała sobie jakoś radzić. Na razie wygląda to słabo i myślę, że dla Rakowa to jest duża szansa, żeby odnieść w stolicy pożądany sukces.

W czwartek Legia podejmie Leicester. Czy zbliżający się mecz z Anglikami będzie w jakikolwiek sposób rzutował na to spotkanie z Rakowem?

Stanisław CHAŁAŚKIEWICZ: – Na pewno. Myślę, że w szatni wiele rozmawia się na ten temat. To jest priorytet. Głośno może się o tym nie mówi, ale wiemy, jakie to ma znaczenie. Dla Legii to są także pieniądze, które są klubowi potrzebne. Leicester jest zespołem, z którym legioniści mogą spróbować powalczyć i gdyby odnieśli kolejne zwycięstwo, mieliby dobrą furtkę, aby na wiosnę także grać w pucharach. Wtedy będą się mogli skupić na gonieniu czołówki ekstraklasy. Na razie widzę, że trener Czesław Michniewicz robi wszystko, by jak najwięcej ugrać w Lidze Europy.

Różne są w futbolu trendy. Była moda na ściąganie tanich Hiszpanów, była zajawka na grę trzema obrońcami, a teraz w wielu polskich klubach widzimy… Portugalczyków. Lech, Legia, Śląsk, Raków, Radomiak – każdy ma piłkarza tej nacji. Czy uważa pan to za dobrą politykę?

Stanisław CHAŁAŚKIEWICZ: – Jeżeli dwóch czy trzech zawodników z danego kraju wypali, to pozostałe kluby od razu ruszają w tym kierunku. Wiemy, że to nie są piłkarze topowi, bo na takich naszych klubów nie stać, ale jest to dość duży trend, bo tych Portugalczyków gra u nas koło 20. Robi się ciekawie. Oni zawsze są dobrze wyszkoleni technicznie, a gra w piłkę sprawia im radość.

Klimat w Polsce trochę się ostatnio poprawił. Kiedyś ani finanse, ani pogoda nie pozwalały, żeby ściągać wielu Hiszpanów czy Portugalczyków, bo… było tutaj zimno. Teraz ogólnie jest trochę lepiej, dlatego też więcej takich graczy się pojawia. Miejmy nadzieję, że poprawią oni standard i poziom naszej ekstraklasy, chociaż ja nie brnąłbym też w tym kierunku, żeby nagle wszyscy ściągali jakichś Portugalczyków, bo to też nie jest dobre.


Na zdjęciu: Liga jest chimeryczna i nie wiadomo, jak Lech będzie radził sobie na wiosnę – uważa Sławomir Chałaśkiewicz.
Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus