Na łączach z Piszczkiem

Rozmowa z Damianem Baronem, trenerem LKS-u Goczałkowice, przed którym baraż o awans do III ligi z Szombierkami Bytom.

Gdy przed laty trafił pan do LKS-u Goczałkowice, przeszło panu przez głowę, że możecie zajść aż do III ligi?
Damian BARON
: – Jestem w klubie już piąty rok. Trochę się rozwinęliśmy… Z biegiem czasu powstawał zespół, funkcjonowaliśmy coraz lepiej, bardzo mocno zaangażował się Łukasz Piszczek. Wiedzieliśmy, że będziemy chcieli powalczyć o najwyższe cele w „okręgówce”.

Potem, w IV lidze, najpierw zakładaliśmy utrzymanie, a następnie walkę awans. Ten plan powoli udaje się realizować. Małymi kroczkami idziemy do przodu. Teraz mamy szansę dokonać czegoś fajnego, znów wspiąć się schodek. Zobaczymy. Baraż z Szombierkami zweryfikuje, czy się uda.

Czy fakt, że wygraliście II grupę IV ligi śląskiej, stanowi dla was zaskoczenie?
Damian BARON
: – „Napinki” na awans nie czujemy, nie narzucamy na siebie presji. Paradoksalnie, kluczowe były dwie porażki – z Unią Książenice i Odrą Centrum Wodzisław. W międzyczasie odpadliśmy jeszcze z Pucharu Polski, kosztem Polonii Łaziska Górne.

Wtedy u wielu z nas pojawił się znak zapytania, czy może coś z zespołem jest nie tak. Podeszliśmy jednak do tego z chłodną głową, robiliśmy swoje i od tamtego momentu było już tylko lepiej. Jesienią stale pięliśmy się w tabeli, aż na dwie kolejki przed jej końcem wskoczyliśmy na fotel lidera.

Wygraliśmy w Wodzisławiu z Odrą, finisz był super. Po zimowym okresie przygotowawczym byliśmy przekonani, że dobrze przygotowaliśmy zespół do wiosny. Teraz jednak trzeba wszystko analizować i układać od początku, by stanąć na wysokości zadania w najważniejszym i jedynym meczu tego półrocza.

Mając w składzie takich zawodników, jak Piotr Ćwielong czy Łukasz Hanzel, trudno byłoby nie mierzyć w najwyższe IV-ligowe cele…
Damian BARON
: – Dokładnie tak – tym bardziej, że nadal widzę po tych chłopakach głód piłki, chęć gry na wyższym poziomie, lepszych boiskach, z jeszcze bardziej wymagającymi rywalami. I mam na myśli nie tylko grupę doświadczonych zawodników, ale też naszą młodzież. Im się po prostu chce, im gra w „Goczałach” się podoba, zależy im, by się rozwijać. Kto wie, a nuż któryś z nich wybije wyżej? Oby tak było.

Łukasz Piszczek zapowiada, że zakończy karierę w Goczałkowicach, ale na to przyjdzie jeszcze poczekać. Właśnie przedłużył kontrakt z Borussią Dortmund o kolejny rok. Dobra wiadomość, czy niekoniecznie?
Damian BARON
: – Bardzo dobra! Przede wszystkim dla Borussii, bo nie straci takiego zawodnika, niezwykle doświadczonego, który może zagrać nie tylko na prawej obronie, ale jeszcze na jednej-dwóch pozycjach. Pozostajemy z Łukaszem na łączach.

Nie tylko ja, ale chłopaki z zespołu wiedzą, że mogą się śmiało kontaktować, a on zawsze jest pomocny. Bardzo często rzuci takim spostrzeżeniem, że można się zdziwić. Widzi to, czego nie dostrzegają inni, zwraca uwagę na takie niuanse taktyczne, do których ja dochodzę dopiero po głębszej analizie. To bardzo dobre dla drużyny, klubu, no i dla mnie, bo dzięki temu stale się rozwijam.

Wiadomo, że gdy Łukasz przyjeżdża do Polski, to kieruje zespołem z ławki. Zazwyczaj nie pozwalają mu na to jego obowiązki w Dortmundzie, ale gdy tylko może, ogląda mecze w internecie na żywo. Nieraz kontaktujemy się nawet w przerwach.

Mam oczywiście do niego zaufanie. On coś widzi z boku, sprzed ekranu, ja od wewnątrz i na tej podstawie możemy podejmować decyzje. Na razie ten system się sprawdza. Bo musi! Oby działał jak najdłużej, bo to by znaczyło, że jak najdłużej będzie występował w Dortmundzie.

Choć jest 1000 kilometrów stąd, to czujemy jego wsparcie. Jestem przekonany, że gdy tylko będzie miał taką możliwość, to przyleci na baraż i będzie w tym wyjątkowym dniu z zespołem.

W Goczałkowicach powstaje piękna baza treningowa dla akademii, która będzie ściśle współpracować z Borussią.
Damian BARON
: – Jeszcze nie zakończyła się budowa, nie ma dokonanych wszystkich odbiorów. Trzeba na to poczekać, prace cały czas trwają. Na pewno jednak jesteśmy już bliżej końca.

Musimy odrobinę uzbroić się w cierpliwość, ale dawaliśmy sobie z tym radę przez dłuższy okres, dlatego spokojnie. Gdy wszystko będzie gotowe, to naprawdę poczujemy radość. Już teraz do dyspozycji są dwa boiska – sztuczne, takie do gry 9 na 9, niepełnowymiarowe, i drugie – pełnowymiarowe, główne. Jest optymalnie.


Czytaj też: A może tak awans dla dwóch drużyn?


Czeka nas miła odmiana, bo ostatnio non stop graliśmy wyjazdy, choć… w Czechowicach mogliśmy się poczuć jak u siebie. Szczególnie gdy było cieplej, na tamtejszym sztucznym boisku nie każdy potrafił się przystosować do warunków i ono stało się naszym atutem.

Do siebie wrócicie najwcześniej w przyszłym sezonie, a o tym, w której lidze go zaczniecie, zadecyduje baraż z Szombierkami, zaplanowany na 20 czerwca w Łaziskach Górnych.
Damian BARON
: – Z pewnością chciałoby się zagrać dwa mecze, tak jak normalnie. Wtedy ten baraż wyglądałby trochę inaczej, byłby bardziej miarodajny, dałoby się poznać po pierwszym spotkaniu zespół przeciwnika. Jesteśmy jednak na takim etapie pandemii, że pozostaje przychylić się do opcji bez rewanżu i zobaczyć, co się będzie działo. Obie drużyny mają miesiąc na przygotowanie się.

Spodziewam się, że to nie będzie zwykły mecz dwóch zespołów, które spotkają się, by pograć na placu, a naprawdę dobra piłka. Obyśmy wszyscy przystąpili do niego w zdrowiu.



Na zdjęciu: Damian Baron w 2017 roku świętował z „Goczałami” awans do IV ligi. Czy teraz klub wspierany przez Łukasza Piszczka zamelduje się na szczeblu makroregionalnym?
Fot. Michał Chwieduk


Na Dolnym Śląsku dwa mecze

Wczoraj w siedzibie Dolnośląskiego ZPN odbyło się losowanie gospodarza pierwszego meczu barażowego o awans do III ligi między zwycięzcami grup IV ligi – Polonią-Stalą Świdnica a Apisem Jędrzychowice.

Pierwsze spotkanie odbędzie się w sobotę 27 czerwca o 17.00 w Świdnicy, rewanż – we wtorek 30 czerwca również o 17.00. W odróżnieniu od Górnego Śląska, na Dolnym podjęto zatem decyzję o rozgrywaniu standardowych dwóch meczów.


Trzecioligowcy z licencjami

Choć komisja licencyjna pracująca przy Opolskim ZPN nie potwierdziła tego jeszcze w oficjalnym komunikacie, to wiadomo już, że wszyscy III-ligowcy z województwa śląskiego otrzymali pozwolenie na grę w sezonie 2020/21. Jak się dowiadujemy, są to licencje bez nadzorów finansowych czy infrastrukturalnych.