Na mundial przez Beskidy

Siła, skoczność, motoryka, gibkość i… piłka nożna – nad tym pracują biało-czerwone szykujące się do eliminacyjnego dwumeczu z Kosowem.


Od poniedziałkowego popołudnia w Szczyrku trwa zgrupowanie reprezentacji kobiet przygotowującej się dwumeczu z Kosowem, którego stawką jest awans na tegoroczne mistrzostwa świata. Pierwsze spotkanie odbędzie się w czwartek w Bielsku-Białej, a rewanż 12 kwietnia w Prisztinie.

Bazą biało-czerwonych jest Centralny Ośrodek Sportu, gdzie trenują dwa razy dziennie. O tym, że nikt nie ma zamiaru się oszczędzać świadczą zdjęcia i filmy zamieszczone na facebookowym profilu federacji. Zawodniczki pracują w pocie czoła, szlifując nie tylko handballowe rzemiosło, ale też poprawiając siłę, motorykę i gibkość. Atmosfera jest bardzo dobra, nasze panie są świadome celu, jaki mają do zrealizowania. Zajęcia prowadzone przez Arne Senstada zawsze są bardzo urozmaicone; praktycznie na każdym treningu jego podopieczne grają w piłkę nożną, tocząc zacięte pojedynki. W czwartek rozliczone jednak zostaną ze szczypiorniaka.

Na wezwanie norweskiego selekcjonera przyjechało 20 zawodniczek z kraju i zagranicy, ale zaszczytu występu w narodowych barwach dostąpić będzie mogło jedynie 16, bo tyle rubryk zawiera protokół meczowy w tej dyscyplinie sportu. Wyboru dokona trener wraz ze swoim sztabem, a pomoże mu w tym dzisiejszy trening w porze meczu (17.45) w hali BBOSiR-u, „Pod Dębowcem”.

– Mamy filmy z meczów Kosowianek. Przeanalizowaliśmy je bardzo dokładnie i mam nadzieję, że będziemy tak przygotowani, by osiągnąć nasz główny cel na ten sezon – zapowiedział Senstad, który nie ma w zwyczaju stawiać swego zespołu w roli faworytek, ale w tym wypadku nie może być inaczej. Reprezentacja Kosowa jeszcze nie grała na wielkim turnieju, a w strukturach europejskiej i światowej federacji znajduje się zaledwie od 8 lat. By znaleźć się na tym etapie eliminacji mundialu, który od 29 listopada do 17 grudnia odbędzie się w Danii, Norwegii i Szwecji, w preeliminacjach musiała wykazać wyższość nad Wyspami Owczymi. Ewentualne niepowodzenie biało-czerwonych uznane zostanie za sensację, ale o lekceważeniu rywalek nie może być mowy.


Na zdjęciu: Monika Kobylińska (z piłką) ma być jutro silą bronią naszego zespołu.

Fot. Facebook/ZPRP