Na nieszczęście Polonii, Baidoo wszedł i zrobił swoje

Tydzień temu Polonia jako ostatnia rozpoczęła rozgrywki tej ligi i przywiozła cenne zwycięstwo z Goczałkowic, więc nadzieje na zdobycie następnych trzech punktów były ogromne.


I Polonia – choć bez kontuzjowanego Marcina Lachowskiego – szybko zaczęła te nadzieje spełniać. Najpierw były trzy kolejne rzuty rożne, po których Bartosz Neugebauer odbijał piłkę poza swoją bramkę, z największym trudem po „główce” Krzysztofa Hałgasa. Potem po „bombie” Adama Żaka wyglądało na kolejny korner, ale decyzja była inna.

Wreszcie w 11 min Żak dostał piłkę na 17 metrze, przyjął, obrócił się i zawinął z lewej tuż przy słupku na 1:0. Potem Hałgas huknął z wolnego (kolejny róg), a wkrótce Dawid Krzemień uderzał z obrotu, Neugebauer odbił, a jego obrońca wybijając trafił w… kolegę i bramkarz znów się musiał wykazać. Pierwszy celny strzał gości to uderzenie Thomasa Pranicy w 26 min, z którym łatwo poradził sobie Dominik Brzozowski. Jeszcze przed przerwą Patryk Stefański wypuścił Tomasza Pośpiecha, który znalazł w polu karnym Żaka, a ten głową minimalnie chybił.

Po zmianie stron Stefański znów znalazł Pośpiecha, ale ten przestrzelił. W 53 min poszła kontra, którą świetnym podaniem zainicjował Jan Flak, a sam na sam kontynuował rezerwowy Ismael Baidoo. Bytomski bramkarz wybiegł, trafił w piłkę, ale ta wróciła do Baidoo, który już łatwo trafił do siatki. W 57 min Żak zagrał z Krzemieniem, który uderzył w „długi” róg, ale Neugebauer zdążył. Próbujący wcześniej kilka razy Pośpiech dostał w 65 min piłkę na wolne pole i z kąta trafił na 2:1.

Goście jednak znów skontrowali i Baidoo z bliska trafił jeszcze łatwiej niż za pierwszym razem. Polonia nie rezygnowała. Stefański strzelił za wysoko, Krzemień za bardzo w bok, a Jakub Belica główkował w słupek. Potem dwie okazje miał Jakub Wróbel, a ostatnia celna próba była dziełem Żaka, ale remis pozostał.

– Powinniśmy ten mecz zamknąć w I połowie, bo mieliśmy wiele okazji. Remis uważam za niezasłużony, jednak daliśmy się łatwo skontrować i źle się to skończyło – powiedział zdobywca pierwszego gola dla miejscowych.

– Każdy mecz jest dla nas trudny, tym bardziej taki na przełamanie, po trzech porażkach. Rywale cały czas pressowali, ale dwie sytuacje dostaliśmy jak na tacy – skwitował zabrzański bramkarz.

– Baidoo wszedł i zrobił swoje, a to najważniejsze. Chłopakom brakuje doświadczenia, ale celem „dwójki” jest szkolenie zawodników dla I drużyny. Młody zespół potrzebuje czasu – podsumował trener gości, Marcin Prasoł.

(jak)


Polonia Bytom – Górnik II Zabrze 2:2 (1:0)

1:0 – Żak, 11 min, 1:1 – Baidoo, 53 min, 2:1 – Pośpiech, 65 min, 2:2 – Baidoo, 70 min

POLONIA: Brzozowski – Budzik, Bedronka, Belica, Hałgas – Pośpiech, Krzemień, Konieczny (72. Wuwer), Stefański (75. Wróbel) – Chwastek (66. Żagiel), Żak. Trener Kamil RAKOCZY.

GÓRNIK II: Neugebauer – Pawlak, Surowiec, Wingralek, Szkudlarek – Pranica (66. Korbecki), Flak (79. Kobylarczyk), Zawada (46. Szymański), Baranowicz – Rostkowski (66. Martuszewski), Skiba (46. Baidoo). Trener Marcin PRASOŁ.

Sędziował Mateusz Maj (Wrocław). Widzów 400. Żółte kartki: Belica – Wingralek, Pawlak.

Fot. gornikzabrze.pl