Na Odrę ruszyli z nowym trenerem

W niedzielnym meczu w Opolu Dominik Nowak zanotuje debiut w roli szkoleniowca Korony Kielce.


Dominik Nowak podpisał w Kielcach kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2022. Tym samym dobiega końca trwające od ponad miesiąca trenerskie bezkrólewie w Koronie. Odkąd 11 marca zwolniony został Maciej Bartoszek (raptem kilkanaście dni po tym, jak ogłoszono rozszerzenie jego obowiązków także do roli dyrektora sportowego!), zespół prowadził Kamil Kuzera, mając na to warunkową zgodę nawet do końca sezonu.

Prowadził z powodzeniem, bo kielczanie w 4 meczach zdobyli 10 punktów i nie stracili bramki (1:0 z Puszczą, 1:0 w Łęcznej, 0:0 z Miedzią, 1:0 z Tychami). Ta dobra seria pozwala spadkowiczowi móc nadal marzyć o powrocie do elity, bo choć zajmują odległą 11. lokatę, to strata do barażowego 6. miejsca wynosiła przed tą kolejką ledwie 4 punkty.

– Celem nadrzędnym mojej pracy w Koronie będzie powrót do ekstraklasy – mówi Dominik Nowak. – Bardzo cieszę się, że trafiam do Korony, do klubu, który niewątpliwie ma swoje tradycje, ale też aspiracje i ambicje. W tym zespole drzemie ogromny potencjał, są tutaj dobrzy piłkarze. Istotnym elementem są kibice, którzy są wymagający, tego jednak nie można się bać. Wiem, że na pewno będą oni wspierać ten zespół, ale ten zespół będzie musiał zostawiać serce na boisku – dodaje nowy szkoleniowiec Korony, który pozostawał bez zatrudnienia od końcówki poprzedniego sezonu, kiedy to po kilku latach rozstał się z Miedzią Legnica.

Kielecki zespół opuścił na razie Kamil Kuzera, który we wtorek trafił do szpitala i przeszedł operację. Stan jego zdrowia jest dobry, ale nie pozwala na uczestnictwo w meczach. – Oczywiście zostaje w sztabie. On zna Koronę, jak mało kto, a obecność takich osób zawsze jest ważna – podkreśla trener Nowak.

Niedzielny mecz w Opolu jest ważny dla obu drużyn. Strata punktów mocno oddali jednych i drugich od barażu, zwycięstwo może pozwolić mocno w happy end uwierzyć. Jedni i drudzy ostatnio nie przegrywają. O serii Korony już było; Odra ma na koncie 6 występów bez porażki, przy czym aż 5 zremisowanych. Odkąd Piotr Plewnia wskoczył na stanowisko I trenera za Dietmara Brehmera, opolanie zanotowali 4 remisy 1:1. Teraz wracają na swój stadion po 3 wyjazdach: do Bełchatowa, Rzeszowa i Gdyni.

Na tym ostatnim, najdalszym i przez pryzmat tabeli najtrudniejszym, zaprezentowali się najlepiej. Choć niemal całą II połowę grali w osłabieniu wskutek dwóch żółtych kartek Mateusza Wypycha, bramkę na 1:1 stracili w końcówce. Pokazali jednak dobry futbol, mieli sporo okazji na kolejne gole. Tego jedynego strzelił Jakub Szrek, który udanie zadebiutował w wyjściowym składzie Odry.

Wcześniej na prawej obronie pewne miejsce miał młodzieżowiec Kacper Tabiś, narzekający jednak na chorobę. W niedzielę powinien wreszcie wrócić do meczowej kadry. A może i do składu, skoro Szrek… występ w Gdyni przypłacił urazem. W Opolu mają jednak nadzieję, że będzie mógł zagrać przeciw Koronie.


Na zdjęciu: Celem nadrzędnym mojej pracy w Koronie będzie powrót do ekstraklasy – oświadczył nowy trener Dominik Nowak.

Fot. Paweł Andrachiewicz/Pressfocus