Na razie się nie da!

Ważny głos w sprawie powrotu kibiców na trybuny. – Nie ma podstawy prawnej pozwalającej na organizację imprezy masowej! – alarmuje osoba znająca sprawę.

Wszystkie kluby na Śląsku chcą rozgrywać mecze przy 25-procentowej pojemności trybun, ale trzeba brać pod uwagę ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych. Była mowa, że nie będzie ich już do końca sezonu, dlatego kluby uchylały zgody na organizację imprez wydane na całą wiosnę – zwraca uwagę osoba znająca temat powrotu kibiców na trybuny.
I mówi „Sportowi”:

– Premier Morawiecki oraz prezes Boniek 31 maja wyszli przed kamery i powiedzieli, że będzie można grać z kibicami. Wszyscy czekali, aż za tą deklaracją pójdzie stosowne rozporządzenie. W ubiegłym tygodniu do klubów dotarły maile z PZPN, w których poinformowano, że można grać z publicznością. To 17 stron prezentacji – ale tak naprawdę tylko kilka konkretnych wytycznych. Że 25 procent pojemności trybun, że kibice mają siedzieć co drugi rząd i co trzecie krzesełko… Musimy jednak kierować się przepisami prawa, a nie działać na podstawie tego, co mailowo wysyła nam PZPN. Trzymając się 14-dniowego terminu, maksymalnie do tego poniedziałku kluby mogły złożyć wniosek o organizację imprezy masowej. Ale do poniedziałku nie ukazało się jednak żadne stosowne rozporządzenie. Czyli te wnioski są bezprzedmiotowe! Nie mają podstawy prawnej! Kluby powinny zatem uzyskać teraz odpowiedź z Urzędu Miasta, że nie można dziś organizować imprez masowych, a jedynie wydarzenia sportowe do 150 osób. To byłoby zgodne ze stanem faktycznym. Czasu jest coraz mniej, przed nami długi weekend… A niech nagle wejdzie to rozporządzenie – tyle że zarazem nałoży na kluby takie wytyczne w zakresie organizacji meczów, których absolutnie nikt się nie spodziewa? Takie wytyczne trzeba spełnić, no i zgłosić też we wniosku o organizację imprezy masowej, a kluby składały je przecież w poniedziałek – tłumaczy nasz rozmówca.

Pytajników jest zresztą więcej. Pierwszeństwo w wejściu na stadion będą mieli karnetowicze. Tyle że niekoniecznie będą mieli do dyspozycji miejsce, na które wykupili abonament. – Klub będzie musiał przepisywać część karnetów na inne krzesełka. Nie wszyscy mają możliwość, by poinformować o tym kibica. A poza tym, może on nie będzie chciał tego nowego krzesełka, bo woli zwrot pieniędzy? – słyszymy od osoby znającej sprawę.

Tak jak mówił na naszych łamach Dariusz Czernik, prezes Górnika Zabrze – kluby się cieszą, ale dopłacą, nie zarobią na meczach z 25-procentową publiką. Dodatkowe wydatki czekają choćby w zakresie dodatkowych ochroniarzy, odpowiadających tylko za dezynfekcję wybranych powierzchni – m.in. przy wejściach na stadiony czy do toalet.


Zadecydują wojewodowie i… lokalny sanepid

Kibice na Śląsku 19 czerwca jednak nie wejdą na trybuny? Tak niestety wynika z nieoficjalnych doniesień dotyczących niemalejącej liczby zakażeń w naszym kraju, a zwłaszcza w województwie śląskim. Jednak trudno o wspólny mianownik dla wszystkich, więc ma zostać zastosowana zasada regionalizacji.

Zgodę na organizację na stadionie otwartym (w 25 procentach) meczów z kibicami mają każdorazowo podejmować wojewodowie oraz właściwy konkretnemu obszarowi sanepid. Już mówi się, że szanse na to, by na Śląsku podpisano się pod grą z kibicami, są znikome. O sprawie pisał Super Express czy Dziennik Zachodni.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus