Na szczęście trzeba zapracować

Marek HAJKOWSKI: W trzech wiosennych meczach pańska drużyna zdobyła 3 punkty, wygrywając (4:1) jedynie z rezerwami Rakowa Częstochowa. Dwa kolejne spotkania zakończyły się porażkami (po 0:1) na własnym boisku. Znaleźliście się w głębszym kryzysie, czy łapała was zadyszka?

Radosław OSADNIK: – Gdy przychodzą niepowodzenia, to szuka się ich przyczyn i my też to robimy. Jedno się jednak nie zmienia – nadal chcemy robić swoje. Mamy świadomość, że w tych przegranych meczach nie prezentowaliśmy się najlepiej, ale z drugiej strony nie byliśmy słabsi od RKS-u Grodziec i Przemszy Siewierz. Trudno powiedzieć, czy zabrakło w nich szczęścia, czy jakiegoś innego elementu. Chyba wszystkiego po trochu, a na szczęście trzeba zapracować. Na pewno mogliśmy w nich zagrać zdecydowanie lepiej, ale nie chcemy sobie wmawiać, że dopadł nas kryzys, że przeciwnicy nas zdominowali. Wykorzystanie jednej sytuacji odwróciłoby wynik.

Gry nie możecie się wstydzić?

Radosław OSADNIK: – Wymagamy od siebie więcej, na więcej nas stać i chcemy wskoczyć na wyższy szczebel.

Po dwóch porażkach straciliście fotel lidera, który w sobotę o 17.00 was podejmie. To wystarczająca motywacja do powrotu na zwycięską ścieżkę?

Radosław OSADNIK: – Dwa przegrane mecze wywołują nieco inny rodzaj mobilizacji, ale nas na spotkanie z Ruchem Radzionków nie trzeba mobilizować. Po pierwsze czekają nas derby, a po drugie mecz na szczycie. Chcemy w nim udowodnić, że to my zasługujemy na 1. miejsce. Zapowiada się ciekawy mecz.

Od początku rundy w oczy rzucał się brak w składzie Damiana Mielnika, czołowego zawodnika jesieni.

Radosław OSADNIK: – Damian przenosił się z jednej kopalni na drugą, pracował na zmiany to było powodem jego absencji. Teraz już jest wszystko w porządku, trenuje regularnie i jest przewidziany do gry w sobotę. Bardzo się z tego cieszę. Damian to bardzo pozytywna postać naszej szatni i świetnym zawodnikiem. Jego doświadczenie powoduje, że pozostali czują się pewniej i lepiej. Liczymy na niego.

A gdybyście w sobotę przegrali…

Radosław OSADNIK: – W sporcie niczego nie można być pewnym, a zwłaszcza w piłce nożnej. Chcemy wygrać, ale niezależnie od wszystkiego, świat się nie skończy. Mimo wszystko liczę, że zaprezentujemy się z dobrej strony i zdołamy się odblokować.