Na zero z tyłu

Po solidnych stratach latem i odejściu z zespołu takich piłkarzy, jak Rafał Kurzawa, Damian Kądzior czy Mateusz Wieteska, Górnik jest zupełnie innym zespołem niż w poprzednim sezonie. Sztab szkoleniowy znowu mozolnie musi budować siłę drużyny.

Kadrowe straty mają też swoje przełożenie na grę w defensywie. Od początku ligowych rozgrywek „górnikom” jeszcze ani razu nie udało się zachować czystego konta. Jeżeli weźmiemy pod uwagę mecze w eliminacjach Ligi Europy, to tych gier jest jeszcze więcej. Z czterech pucharowych występów tylko raz z mołdawską Zarią Balti udało się zagrać bez straty.

Walka o czyste konto

– Martwi mnie to, że nie potrafimy zagrać na zero z tyłu. Staramy się jak możemy, sumiennie pracujemy na treningach nad tym, żeby ta nasza gra w defensywie wyglądała jak najlepiej, ale póki co nie udaje się zachować czystego konta – mówi bramkarz Górnika Tomasz Loska.

Popularny „Gienek” dodaje. – W obronie nie doszło do jakiś wielkich zmian. Mamy przecież praktycznie tych samych zawodników, którzy grali u nas w poprzednim sezonie. Na pewno nowi, mam tutaj na myśli skrzydłowych, jak Jesus Jimenez czy Adam Ryczkowski musza się nauczyć tego czego wymaga od nas trener – zaznacza golkiper zabrzan.

Loska ma nadzieję, że lepiej będzie w niedzielę. – W meczu z Jagiellonią walczymy o trzy punkty. Na pewno teraz jest inaczej niż w zeszłym roku, kiedy to po dziesięciu kolejkach byliśmy na pierwszym miejscu. Teraz musimy odrabiać straty, bo przecież walczymy  o to, żeby być w pierwszej ósemce – dodaje.

Zmiana w składzie?

W poprzednim sezonie oba zespoły mierzyły się ze sobą trzykrotnie. Dwa razy z tych konfrontacji zabrzanie wychodzili zwycięsko, wygrywający w listopadzie u siebie 3:1, a potem w kwietniu na terenie rywala 2:1 po trafieniach Igora Angulo. – Na pewno najbardziej pamiętam tą wygraną 3:1 u nas. Mecze z nimi były zacięte i emocjonujące. Czy obawiam się będącego w dobrej formie Sheridana? Znam swoją wartość. Najważniejsze to dobrze zagrać i wygrać – podkreśla Loska.

Niewykluczone, że w stosunku do poniedziałkowego meczu z Zagłębiem w Sosnowcu w składzie jedenastki z Zabrza dojdzie do zmian czy korekt w składzie. Dotyczy to też defensywy. Na Stadionie Ludowym z dobrej strony pokazał kontuzjowany wcześniej Adam Wolniewicz. W drugiej połowie zastąpił na boisku Przemysław Wiśniewskiego i w końcówce popisał się piękną asystą przy trafieniu na 1:1 Angulo. – Wejście Adama dodało nam impulsu. Po wcześniejszym urazie nie ma już śladu, a Adam nie tylko w tym meczu, ale i na treningach pokazuje, że wraca do formy. Taka postawa bardzo cieszy, bo zwiększa rywalizację w zespole – cieszy się trener Górnika Marcin Brosz.