Na zwycięskiej ścieżce

Gliwiczanie w starciu z Treflem Sopot chcą kontynuować zwycięską serię. Pomóc ma im w tym E.J. Rowland.


Koszykarze z Gliwic po inauguracyjnej porażce w Dąbrowie Górniczej z MKS, dwa kolejne mecze wygrali. Pokonali u siebie Start Lublin i w ostatniej kolejce na wyjeździe PGE Spójnie Stargard. W obu starciach zaimponowali zwłaszcza postawą w defensywie. Lublinianom pozwolili rzucić zaledwie 49 punktów, a Spójni 59.

– Jestem niezmiernie szczęśliwy, bo w drugim kolejnym meczu pokazaliśmy dobrą obronę, co zwiastuje tendencję. Do tego dołożyliśmy jeszcze szybki atak. To były kluczowe elementy, które pozwoliły nam wygrać – tłumaczył Marosz Kovaczik, trener Tauronu GTK.

W zespole z Gliwic coraz lepiej radzą sobie obcokrajowcy. To oni mieli największy udział w triumfie ze Startem, sporo wnieśli też do gry w Stargardzie. Gliwiccy kibice zdecydowanie jednak więcej oczekiwali po Terrance Fergusonie. Amerykanin ma na koncie ponad 200 meczów w NBA, w barwach Philadelphia 76ers oraz Oklahoma City Thunder, spodziewano się więc, że zdominuje krajowe parkiety. Na razie jednak jego średnie to 10,3 pkt, 1,7 asysty oraz 6,3 zbiórki. Kovaczik broni jednak swojego podopiecznego.

– Bardzo lubię tego zawodnika. W każdy trening jest zaangażowany i skupiony. Wiem, że kibice oczekiwali więcej, ale on w każdym meczu wykonuje mnóstwo ciężkiej, „czarnej” roboty. Przez większość czasu to przecież on broni przeciwko najlepszym zawodnikom rywali. Oczywiście, są elementy do poprawienia, ale jestem przekonany, że w przyszłości da nam jeszcze więcej również w ofensywie – ocenił słowacki szkoleniowiec.

Gliwiczanie w środę będą mieli okazję powiększenia serii zwycięstw do trzech. Podejmują (godz. 20.00) Trefl Sopot. Powinni wystąpić już wzmocnieni A.J Rowlandem. Doświadczony, 39-letni Amerykanin pomyślnie bowiem przeszedł testy. Z zespołem był już nawet w Stargardzie, ale klubowi nie udało się go uprawnić do gry. Jak przekonywał Kovaczik, na razie kolejnych zmian w kadrze nie należy się spodziewać. – Przez dwa, trzy miesiące powinniśmy być w tym zestawieniu. Czy tak będzie też w przyszłości, zobaczymy – powiedział.

Z Treflem graczy GTK czeka trudna przeprawa. To zespół, którego ambicje sięgają walki o medale. Po to działacze zatrudnili znakomitego przed laty koszykarza, Żana Tabaka oraz nie szczędzili pieniędzy na nowych zawodników, m.in. Jarosława Zyskowskiego, Rolandsa Freimanisa, Glynna Watsona, czy ostatnio Garetta Nevelsa. Ten ostatni zastąpił Jeana Salumu, który ma problemy ze ścięgnem Achillesa.

– Sytuacja Jeana Salumu sprawiła, że zintensyfikowaliśmy nasze działania na rynku transferowym. Potrzebowaliśmy zawodnika na pozycji „2”, który niemal z miejsca będzie w stanie pomóc drużynie walczyć o kolejne zwycięstwa. Po niepowodzeniu badań Orlando Johnsona rozważaliśmy kilka kandydatur, ale ostatecznie postawiliśmy na Garretta Nevelsa – powiedział Marek Wierzbicki, prezes Trefla Sopot.

Amerykanin w Treflu zadebiutował w ostatniej kolejce i z miejsca stał się ważnym graczem. Zdobył 18 pkt, mając duży wkład w pokonanie Astorii Bydgoszcz.


Na zdjęciu: Terrance Ferguson w Tauron GTK wykonuje niewdzięczną, czarną robotę.

Fot. Tomasz Kudała/PressFocus