Nadal na ręcznym

Lech wciąż pozostaje w tym roku bez zwycięstwa. Dziś zasłużenie przegrał w Płocku.


– Mogę tylko przeprosić kibiców za tę chałturę, którą odstawiliśmy, bo trudno tu mówić o grze w piłkę. Jesteśmy bardzo chaotyczni w ataku i mamy duże problemy w defensywie. Wystarczy rzucić w naszą stronę jedną dłuższa piłkę. Gdybym miał powiedzieć, kto zagrał na swoim poziomie, to może tylko Mickey van der Hart – mówił bez ogródek trener Dariusz Żuraw.

Nikłym usprawiedliwieniem i marnym pocieszeniem był dla niego fakt, że z powodu problemów kadrowych dokonał w składzie tylko dwóch zmian, w porównaniu z rozegranym kilka dni wcześniej ponad 2-godzinnym meczem z Radomiakiem w Pucharze Polski. Na ławce rezerwowych zasiadło kilku juniorów z 2003 czy 2004 rocznika. „Kolejorz” w tej rundzie zdobył tylko 2 bramki – po rzucie rożnym z Górnikiem i po rzucie karnym z Radomiakiem. Wczoraj oddał ledwie 1 celny strzał. Podsumowaniem ofensywnej indolencji poznaniaków było zachowanie Daniego Ramireza, który nie ukrywał poirytowania, gdy szkoleniowiec zdjął go z murawy po niespełna kwadransie II połowy.

Jakub Rzeźniczak powiedział kiedyś, że „wolałby czyścić kible niż grać w Lechu Poznań”. Wczoraj do spółki z Alanem Urygą czyścił pole karne „Nafciarzy”, a na dokładkę zainicjował też akcję, po której padł jedyny gol. Dalekim podaniem uruchomił Lukę Susnjara, który wymienił jeszcze podania z Patrykiem Tuszyńskim, by finalnie z metra wpakować piłkę do pustaka.

Słoweniec potrzebował 2 minut, by w swym debiucie w ekstraklasie wpisać się na listę strzelców. Zapewnił 4 z rzędu zwycięstwo płocczanom, którzy minęli w tabeli Lecha. Najlepsi w tym roku w jego szeregach są bramkarze – Filip Bednarek zapewnił ćwierćfinał PP w serii karnych z Radomiakiem, a Mickey van der Hart wczoraj błysnął kilkoma interwencjami i… znajomością języka polskiego przed telewizyjnymi kamerami.


Wisła Płock – Lech Poznań 1:0 (0:0)

1:0 – Susnjara, 73 min (asysta Tuszyński)

WISŁA: Kamiński – Zbozień, Rzeźniczak, Uryga, Garcia – Rasak (71. Susnjara), Lesniak – Lagator, Kocyła (82. Gjertsen), Szwoch – Tuszyński (82. Lewandowski). Trener Radosław SOBOLEWSKI. Rezerwowi: Gradecki, Michalski, Obradović, Cabrera, Sheridan, Rogoziński.

LECH: van der Hart – Czerwiński, Dejewski, Milić, Puchacz – Karlstroem (78. Kwekweskiri), Tiba – Sykora (57. Skóraś), Ramirez (57. Marchwiński), Kamiński (79. Palacz) – Szymczak. Trener Dariusz ŻURAW. Rezerwowi: Bednarek, Waliś, Pacławski, Borowski.

Sędziował Zbigniew Dobrynin (Łódź).

Żółte kartki: Rzeźniczak (80. faul) – Milić (19. faul), Puchacz (70. faul).

Piłkarz meczu – Alan URYGA


Na zdjęciu: W ekipie „Kolejorza” w niedzielę w Płocku nie zawiódł tylko kapitan Mickey van der Hart.

Fot. Adam Starszyński/Pressfocus.pl