Nadchodzi czas Thiago Cionka? [wideo]

Z Juraty pisze Mateusz Miga

Taki piłkarz to marzenie trenerów. Thiago Cionek cały czas robi systematyczne postępy. Najpierw była gra w Jagiellonii, zwieńczona transferem do Włoch. Przez pięć sezonów Cionek grał w Serie B, ale teraz jest już obrońcą o rozmiar lepszym. Od początku roku jest zawodnikiem beniaminka Serie A, SPAL. Wiosną rozegrał 15 spotkań i wydatnie pomógł w walce o utrzymanie w lidze.

Nerwy na trybunach

Ale w decydującym meczu nie zagrał. Spotkanie z Sampdorią (wygrane 3:1) obejrzał z trybun, bo pauzował za nadmiar żółtych kartek. Z tego samego powodu w tym meczu nie mógł zagrać inny polski obrońca, Bartosz Salamon. – Denerwowałem się na trybunach strasznie. W poprzednim spotkaniu z Torino pilnowałem się, by nie złapać kartki, ale czasem nie jesteś w stanie tego uniknąć. Cieszę się bardzo, że udało się utrzymać i dołożyłem do tego swoją cegiełkę. Każdy z nas jest dumny z tego, co dokonaliśmy – mówi Polak urodzony w Brazylii. Być może w SPAL dołączy do niego wkrótce kolejny Polak, Arkadiusz Reca. – Nie znam chłopaka, ale jak do na trafi, postaram się nim zaopiekować – zaznacza Cionek.

Koniecznie chciał uniknąć powrotu do drugiej ligi. – Między tymi ligami jest spora różnica. Serie B to bardziej fizyczne rozgrywki. W Serie A jest więcej jakości. Niemal każdy drobny błąd w ustawieniu czy przesuwaniu kończy się bramką. A potem ciężko jest odrobić stratę. Serie A to miejsce, gdzie mogę robić większe postępy – zaznacza. Na mundialu spotka się z kolegom z zespołu, bo powołanie do reprezentacji Senegalu otrzymał Alfred Gomis.
– Rozmawialiśmy już na temat zbliżającego się spotkania Polski z Senegalem, ale były to raczej tylko takie żarty. W przeszłości Alfred był często powoływany, ale około 6 miesięcy temu stracił miejsce w SPAL i selekcjoner nie widział go w kadrze. Pod koniec sezonu wrócił jednak do bramki i jest teraz jednym z faworytów do tego, by bronić na mundialu. Cieszę się, że jedzie na mistrzostwa, bo to bardzo dobry bramkarz i trzeba przyznać, że trudno znaleźć u niego słabsze strony – mówi Cionek.

Ciągły kontakt z trenerem

U niego słabszych stron też jest coraz mniej. W kadrze zadebiutował za kadencji Adama Nawałki i długo wydawało się, że od żadnego innego selekcjonera nie otrzymywałby powołań. Ale on spokojnie pracował i teraz jest gotów, by odcisnąć na tym zespole większe piętno. Podczas EURO 2016 rozegrał tylko jedno spotkanie – przeciwko Ukrainie. Był to jego debiut w meczu o punkty. Teraz ma za sobą sześć występów w kwalifikacjach i walczy o miejsce w podstawowym składzie. Kamil Glik to pewniak, ale Michał Pazdan nie ma za sobą najlepszej formy. A do tego, atutem Cionka jest wszechstronność. We Włoszech często gra w systemie z trójką obrońców, a Nawałka chce teraz częściej korzystać z tego ustawienia.

– We Włoszech wiele drużyn gra w ustawieniu z trójką obrońców. To ważne, bo dzięki temu w trakcie meczu możemy zmienić ustawienie – mówi Cionek. We Włoszech trenerzy mają bakcyla na temat gry obronnej. – To jest w ich DNA. Gdy Włosi odnosili duże sukcesy to głównie dzięki grze obronnej. Nie strzelali dużo goli, ale też niewiele tracili.

Dzięki temu ja też rozwijam moją grę obronną i staram się być lepszy każdego dnia – dodaje.
Jego debiut w kadrze przypadł na bezbramkowy remis z Niemcami. – To był fajny początek, a teraz jestem już na dalszym etapie kariery. Trener Adam Nawałka powoływał mnie praktycznie na każdy mecz. Jestem mądrzejszy o bagaż doświadczeń, który zdobyłem w trakcie kwalifikacji do mundialu i grając w Serie A. Lepiej rozumiem automatyzmy w grze reprezentacji. Z trenerem mam ciągły kontakt, ktoś ze sztabu reprezentacji był praktycznie na każdym moim meczu. Często rozmawiamy i szukamy pola do rozwoju – opisuje Cionek.

Nie do uwierzenia

Gdy popatrzy wstecz na swoje życie może tylko pokręcić głową, że tak się to potoczyło. – Gdy jako dzieciak oglądałem mistrzostwa świata w 1994 roku, nie uwierzyłbym, że kiedyś ja też zagram na mundialu, tym bardziej dla Polski! U nas w domu zawsze dużo mówiło się o Polsce i wiedziałem, że kiedyś przyjadę zobaczyć kraj moich przodków, ale tej całej historii bym nie wymyślił – mówi.

Z grupowych rywali Polaków, najwięcej wie o Kolumbii. – Mają bardzo fajne pokolenie, to bardzo dobry moment w historii tej reprezentacji. Już podczas poprzednich mistrzostw doszli do ćwierćfinału, a teraz są bardziej doświadczeni – zaznacza Cionek. On w Soczi spotka się także z rodakami z jego drugiej ojczyzny, Brazylii. – Przypadek sprawił, że też zamieszkają w Soczi. Ale dla mnie liczy się teraz tylko reprezentacja Polski. Wiem, że oczekiwania są duże i zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności. Zrobimy wszystko, by w Rosji dać naszym kibicom jak najwięcej radości – podkreśla.