Nadzieja na normalność

Dziś „Niebiescy” rozegrają pierwszy sparing w okresie przygotowawczym. O 12.00 zmierzą się na wyjeździe z IV-ligową Odrą Wodzisław.

W tym tygodniu III-ligowców spotkała niespodzianka. Opolski ZPN poinformował, że sezon ruszy prawdopodobnie już 1 sierpnia, a nie tydzień później, jak pierwotnie zakładano. Data 8 sierpnia wejdzie w życie tylko w przypadku, jeśli do III grupy spadnie ktoś z II ligi, ale na razie Górnik Polkowice czy Skra Częstochowa spisują się na tyle dobrze, że III-ligowcy muszą nastawić się na wcześniejszą inaugurację.

– Z jednej strony się cieszę, bo chcemy grać, a wcześniej wyrażaliśmy chęć dokończenia ligi. Meczów nam brakuje, dlatego im szybciej tym lepiej, ale… Zmiana terminu 1. kolejki zdziwiła mnie. Pierwsze głosy były takie, że odbędzie się 15 sierpnia. Potem okazało się, że 8 sierpnia, dlatego zweryfikowaliśmy nasze plany. Teraz jest kolejna zmiana. Sparingu z RKS-em Radomsko, zaplanowanego na pierwszy weekend sierpnia, póki co jednak nie odwołujemy, bo może się przydać, gdyby ktoś spadł z II ligi. Polkowicom już to nie grozi, a Skra też gra bardzo dobrze – zauważa Łukasz Bereta, trener Ruchu.

Przyspieszony termin inauguracji komplikuje też w jakimś stopniu plany związane z kontraktowaniem nowych zawodników. Chorzowianie szukają lewego obrońcy, młodego bramkarza oraz napastnika.

– Interesujemy się kilkoma piłkarzami z wyższych lig, ale jakoś musimy to rozwiązać. Sezon na szczeblu centralnym skończy się 25 lipca, a nasz rusza 1 sierpnia… Tacy zawodnicy będą mieli tydzień na przeorganizowanie całego swojego życia. Teraz wiele klubów III-ligowych stoi pewnie przed dylematem, czy bazować na graczach z niższych szczebli, czy jednak czekać kogoś z wyższej ligi, ale zmęczonego i potrzebującego urlopu. Będzie mało czasu, by się wdrożyli, oswoili ze zmianą otoczenia, zgrali z zespołem – przyznaje szkoleniowiec „Niebieskich”.

Przy Cichej mają też jednak powody do radości. To zawsze godne odnotowania, gdy Ruch jest ze swoimi pracownikami na czysto i nie zalega z wypłatą choćby jednej pensji…

– To daje duży komfort. Nikt nie myśli o pieniądzach, wszyscy są pozytywnie nastawieni, możemy skupiać się tylko na piłce. To jednak dopiero pierwszy miesiąc. Mam nadzieję, że ta normalność będzie nas cechowała przez cały sezon. Cieszymy się z czegoś, na co inni nie zwracają uwagi, bo otrzymanie pensji to coś normalnego. Trzeba pochwalić prezesa Siemianowskiego, że staje na wysokości zadania. Oby tak dalej. To ułatwi nam pracę, a zawodnikom pozwoli wiązać przyszłość z Ruchem – podkreśla Bereta.


Czytaj jeszcze: Trzy wolne miejsca


Dziś chorzowianie, trenujący od 9 dni, rozegrają pierwszy w okresie przygotowawczym sparing. Zmierzą się na wyjeździe (12.00) z IV-ligową Odrą Wodzisław. W zespole ma być testowany jeden zawodnik – Paweł Szołtys, były gracz GKS-u Katowice, Rozwoju czy Olimpii Elbląg, który ostatnie 1,5 roku spędził w GKS-ie Tychy, ale występował jedynie w rezerwach.

23-latek może grać na lewej obronie, lewej pomocy i nawet ataku, a kogoś takiego szuka Ruch po odejściu Mateusza Bartolewskiego, któremu wygasł kontrakt i teraz walczy o angaż w ekstraklasowym Zagłębiu Lubin. Dodajmy, że pod znakiem zapytania stoi dzisiaj występ Łukasza Janoszki, a nie zagra Mateusz Lechowicz, który delikatnie naciągnął mięsień i ostatnio trenował indywidualnie.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus