Nagroda za mistrzostwo

Pierwszy rywal Lecha Poznań w fazie grupowej Ligi Konferencji, to czołowy zespół Europy dwóch ostatnich sezonów.


Choć nazwa Villarreal nie działa tak na wyobraźnię kibiców, jak FC Barcelona czy Real Madryt, to jasno trzeba wskazać, że mistrz Polski w pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Konferencji zmierzy się z rywalem nie tylko wymagającym, ale mającym na swoim koncie wielki sukces. W 2021 roku „Żółta łódź podwodna” triumfowała w rozgrywkach Ligi Europy, pokonując w finale w Gdańsku po rzutach karnych Manchester United. To jeszcze nie wszystko.

W ubiegłym sezonie Villarreal, eliminując takie firmy, jak Juventus Turyn i Bayern Monachium, dotarł do półfinału Ligi Mistrzów, w którym poważnie postraszył Liverpool. W związku z zaangażowaniem w rozgrywki europejskie słabiej poszło drużynie Unaiego Emery’ego na krajowym podwórku. Siódme miejsce w La Liga zaowocował „tylko” eliminacjami Ligi Konferencji. Które zespół przeszedł bez trudu, wygrywając 4:2 i 2:0 z Hajdukiem Split.

Villarreal jest jednym z zaledwie czterech klubów, który w ostatnich dwóch sezonach dwa razy docierał do półfinałów europejskich rozgrywek. Oprócz „Żółtej łodzi podwodnej” sztuki tej dokonały Real Madryt i Manchester City – w obu przypadkach w Lidze Mistrzów – a także AS Roma, która meldowała się w najlepszej czwórce w Lidze Europy (2020/21) i Lidze Konferencji (2021/22). To kolejny dowód na to, że Lech Poznań zmierzy się dziś z czołowym klubem na „Starym kontynencie”. – Takie mecze, to dla nas nagroda za mistrzostwo Polski – nie pozostawia wątpliwości Mikael Ishak, napastnik „Kolejorza”.

– Gdybyśmy nie zdobyli tytułu, to ciężej byłoby nam się dostać do fazy grupowej Ligi Konferencji. Dla mnie najważniejsze jest to, że wróciliśmy do Europy jako klub. To duże wyróżnienie dla nas wszystkich – podkreślił kapitan poznańskiego zespołu, który podkreślił, że atmosfera przed meczem z Villarreal jest lepsza, aniżeli ta, która panowała przed poprzednimi spotkaniami w pucharach. Jest to spowodowane radykalną odmianą sposobu gry Lecha, a przede wszystkim zwycięstwami.

Od momentu awansu do fazy grupowej LKE drużyna z Poznania wygrała trzy ligowe mecze z rzędu i nie straciła w nich ani jednego gola. Szczególnie postawa „Kolejorza” w starciach z Lechią Gdańsk i Widzewem Łódź mogła się podobać. Momentami to był taki Lech, jaki w ubiegłym roku popędził po mistrzostwo Polski.

– Czujemy większą pewność siebie. Zarówno my, jak i kibice, jesteśmy bardziej zadowoleni z naszej postawy. Atmosferę wokół drużyny budują wyniki. Nic innego – podkreśla napastnik poznańskiego zespołu.

Mikael Ishak jest jednym z najbardziej doświadczonych piłkarzy Lecha, jeżeli idzie o występy w europejskich pucharach, a także o mecze z dużymi firmami. Z „Kolejorzem” dwa lata temu grał w fazie grupowej Ligi Europy. Ponadto w Bundeslidze miał okazję mierzyć się w Bayernem Monachium czy Borussią Dortmund, czyli etatowymi uczestnikami Ligi Mistrzów.

– Grywałem z najlepszymi drużynami na świecie. Potrafię sobie przypomnieć kilka meczów takich, jak yen, który nas czeka. Niemniej jednak wiemy, że czeka nas arcytrudne spotkanie. Takich na co dzień nie rozgrywamy. Nasz rywal, to zespół z najwyższej półki. Wydaje mi się, że na teraz to lepszy zespół od Benfiki Lizbona, z którą graliśmy dwa lata temu – powiedział Mikael Ishak.

Piłkarze Lecha Poznań do Walencji odlecieli wczoraj rano, a na miejscu zameldowali się we wczesnych godzinach południowych. Mecz odbędzie się na stadionie Levante w Walencji, bo Estadio de la Ceramica, dawniej El Madrigal, który jest domowym obiektem Villarrealu, znajduje się w przebudowie. Jak na razie fakt, że Villarreal nie może rozgrywać meczów na własnym obiekcie zupełnie drużynie tej nie przeszkadza. W tym sezonie La Liga piłkarze Unaiego Emery’ego jeszcze nie przegrali (3 zwycięstwa i remis) i nie stracili gola.

1. kolejka LKE

Czwartek, 8 września, godz. 18.45

Grupa C

Villarreal – Lech Poznań

Sędzia – Ali Palabiyik (Turcja).

Austria Wiedeń – Hapoel Beer Szewa

Sędzia Horatiu Fernic (Rumunia).



Na zdjęciu: Mikael Ishak grywał w przeszłości z wielkimi klubami. Do takich, biorąc pod uwagę ostatnie sukcesy, należy zaliczyć Villarreal.

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus