Naj, naj sezonu PlusLigi. Osiem rzeczy do zapamiętania

1. Kurek tu, tam i w szpitalu
Bartosz Kurek, najlepszy siatkarz mistrzostw świata i najpopularniejszy sportowiec roku 2018, ma za sobą szaleńczy sezon. Najpierw podpisał kontrakt ze Stocznią Szczecin, ale szybko okazało się, że klub splajtował i wycofał się z rozgrywek. Potem zawodnik trenował gościnnie z Treflem Gdańsk, ale szybko przeniósł się do stolicy pod skrzydła trenera Stephane’a Antigi (który skreślił go z kadry na MŚ 2014). Obaj panowie nie żywili urazy i ich współpraca układała się harmonijnie. Przed play offem Kurek doznał jednak urazu kręgosłupa i konieczna była natychmiastowa operacja. Na razie ubiegłoroczny mistrz świata przechodzi rehabilitację, ale w przyszłym sezonie znów zobaczymy go w barwach ONICO, ale już pod kierunkiem Andrei Anastasiego.

2. Upadek Stoczni Szczecin
Przy dźwiękach fanfar odtrąbiono nową siłę w PlusLidze. Stocznia Szczecin, zdaniem miejscowych działaczy, miała walczyć o podium, zaangażowała wysokiej klasy siatkarzy m.in. wspomnianego Kurka, a także Żygadłę, Kazijskiego, Penczewa, Hoagha. Szybko okazało się, że klub dysponuje wirtualnymi pieniędzmi i doszło do krachu. Zespół w grudniu wycofał się z rozgrywek, pozostawiając za sobą spory niesmak. Szefowie PLS zapewniają, że do kolejnej takiej sytuacji już nie dopuszczą.

3. Waleczni „Jurajscy rycerze”
Siatkarze Aluronu Virtu Warty Zawiercie byli rewelacją sezonu. W efektownym stylu zdobyli miejsce w play offie i w półfinale byli bliscy wyeliminowania późniejszych mistrzów Polski, siatkarzy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Waleczni „Jurajscy rycerze” mieli świetną atmosferę w zespole, byli pozbawieni kompleksów, z każdym rywalem podejmowali twardą walkę oraz byli dzielnie wspierani przez gorących kibiców – to chyba elementy, które złożyły się na ten niespodziewany sukces.

4. Węgiel znów w cenie
Zespół Jastrzębskiego Węgla po dwóch sezonach powrócił na podium oraz zagrał w finale Pucharu Polski. To spore osiągnięcie trenera Roberto Santillego oraz jego podopiecznych. Pod koniec sezonu kontuzje też nie oszczędzały drużyny. Jednak awans do eliminacji Ligi Mistrzów uznajemy jako pierwszy krok do powrotu na europejskie salony.

Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla mistrzami polski!

5. Kryzys mocarzy
Asseco Resovia oraz PGE Skra Bełchatów uważane były za kandydatów do głównych premii sezonu. A tymczasem rzeszowski zespół okazał się „zlepkiem” indywidualności oraz rozstrojoną kapelą, która długo nie mogła się zgrać. Dopiero pod koniec sezonu zasadniczego zespół zaczął spisywać się lepiej, ale strat nie zdołał już odrobić. Efekt? Siódma lokata nikogo nie zadowoliła. Z kolei obrońcy mistrzowskiego tytułu z Bełchatowa mieli poważne problemy z kontuzjami i stąd też kłopoty w sezonie zasadniczym. Skra dopiero na finiszu sezonu regularnego zapewniła sobie miejsce w play offie, ale ostatecznie wylądowała dopiero na 6. miejscu.

6. Ciuciubabka z trenerami
Tego jeszcze w PlusLidze nie notowaliśmy – w trakcie sezonu trenerzy nagminnie rozwiązywali kontrakty i przenosili się w inne zakątki kraju. Zaczęło się od Ferdinando De Giorgiego, który poprosił o rozwiązanie kontraktu z Jastrzębskim Węglem. Prezes Adam Gorol przystał na to i z perspektywy czasu, naszym zdaniem, dobrze się stało. Jego miejsce zajął Roberto Santilli, który z tego powodu rozwiązał umowę Indykpolem AZS-em Olsztyn. Akademików objął Michał Mieszko Gogol z… upadłej Stoczni. Nieco wcześniej po kilku porażkach z rzędu za pracę w Asseco Resovii podziękowano Andrzejowi Kowalowi, którego miejsce zajął Gheorghe Cretu. Z MKS-u Będzin zwolniono Holendra Gido Vermeulena. Posada Piotra Gruszki też podobno drżała w posadach, ale ostatecznie szef sekcji siatkarskiej GKS-u Katowice nie zdecydował się na zmianę. Trener dotrwał do końca, zajmując z zespołem 8. lokatę.

7. W Europie łatwiej?
Zespoły PGE Skry i Trefla Gdańsk zdecydowanie lepiej spisywały się w Lidze Mistrzów niż w PlusLidze. Siatkarze z Gdańska wygrali grupę eliminacyjną i w ćwierćfinale dzielnie walczyli z Zenitem Kazań. Natomiast Skra w 1/4 finału okazała się lepsza od Zenitu St. Petersburg, a o wszystkim zadecydował „złoty” set. W półfinale siatkarze z Bełchatowa nie sprostali gwiazdom z Cucine Lube Civitanova.

8. Ligowe objawienia
Rozgrywający Marcin Komenda (GKS Katowice), przyjmujący Piotr Łukasik (ONICO Warszawa), Kamil Semeniuk (Aluron Virtu Warta) i Rafał Szymura (ZAKSA) oraz libero Bartosz Mariański (GKS Katowice) – naszym zdaniem byli objawieniami tegorocznego sezonu. Komenda już w poprzednim sezonie grał dobrze, ale w tym zdecydowanie okrzepł.

 

Na zdjęciu: Bartosz Kurek zaczynał sezon w Szczecinie, ale „projektu Stocznia” nie była w stanie uratować żadna ekwilibrystyka.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ