Najgorsi w XXI wieku?

W dwóch premierowych kolejkach sezonu zdobyli tylko punkt, ulegając Odrze Opole i remisując z Chrobrym Głogów, a od 2001 roku nie zdarzyło się, aby na pierwszą w rundzie jesiennej wygraną czekali dłużej niż do swojego trzeciego występu!

Taka sytuacja zdarzyła się trzykrotnie: w 2015 roku, w II lidze, po pucharowej porażce z Garbarnią Kraków i ligowej z Wisłą Puławy przyszło wyjazdowe 2:1 z Olimpią Zambrów.

W 2014 roku, w I lidze, po dwóch ligowych remisach, GKS pojechał w Pucharze Polski na stadion Rozwoju Katowice i wygrał 1:0. W 2001 roku, z kolei, w… IV lidze, tyszanie najpierw przegrali z Victorią Jaworzno 2:4, potem nie sprostali drużynie o wdzięcznej nazwie Peberów Krzanowice [0:1], by w trzeciej kolejce ograć Wawel Wirek [2:0].

Oczywiście, przez te wszystkie lata nieraz GKS-owi zdarzało się czekać długo na ligową wygraną [w 2014 roku – do 5. kolejki, w 2012 – do 6. kolejki], ale w sukurs przychodziły rozgrywki Pucharu Polski, które w tym roku zaczną się jednak później niż w poprzednich sezonach.

Jeśli tyszanie nie chcą zapisać tyleż mało istotnej, co mało… chlubnej statystycznej karty, muszą jutrzejszego wieczoru stanąć na wysokości zadania w Katowicach.

Przy Bukowej będą musieli radzić sobie bez wsparcia kibiców, przed którymi sektor zamknął przedwczoraj swoją decyzją wojewoda.