Najgorszy start od dekady

Katowiczanie w pięciu kolejkach zdobyli ledwie 3 punkty, nie odnieśli zwycięstwa, ani razu nie zachowali czystego konta, dwa razy nie dowieźli prowadzenia 2:0, a łącznie stracili już 10 bramek. Po drużynie, która zanotowała świetną wiosnę i na swoim kameralnym stadionie wygrywała mecz za meczem, zostało na Brynowie już tylko wspomnienie.

Michał Czekaj, Michał Szeliga, Kacper Tabiś, Adam Żak – ci czterej bardzo ważni dla Rozwoju zawodnicy latem znaleźli zatrudnienie w I lidze, zaś piąty, Marcin Kowalski, zmaga się z chorobą i bardzo trudno stwierdzić, kiedy wróci na boisko. Odmieniona niemalże w połowie jedenastka na razie ma problemy, a sytuacji nie ułatwia fakt, że kadra jest bardzo wąska i brakuje wartościowych zmienników.

– Gruntownie przeanalizowaliśmy sobotni – przegrany 0:1 – mecz w Tarnobrzegu. W trzech spotkaniach pierwszy celny strzał przeciwnika kończył się golem! Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski, bo dotąd powielaliśmy błędy. Przed nami mecz z przeciwnikiem będącym na fali, który ostatnio wygrał z Olimpią Elbląg 5:0 i z nami z pewnością też zagra swoją piłkę. Jeśli nie staniemy na wysokości zadania, to będzie źle – nie ukrywa Rafał Bosowski, jeden z trenerów Rozwoju.

Warto zauważyć, że tak złego wejścia w sezon Rozwój nie zanotował od… 10 lat! W sezonie 2008/09, w dawnej III lidze śląsko-opolskiej, na wygraną czekał do 9. kolejki, kiedy to rozprawił się ze Skalnikiem Gracze 7:0. Po awansie na szczebel centralny – 2012 rok – najdłużej pełnej puli przy Zgody wypatrywano w 2014 roku. W 4. kolejce drużyna pokonała Górnika Wałbrzych, a po 34… świętowała awans do I ligi!