Najpierw będzie spacer, a potem mecz!
III-ligowiec z województwa świętokrzyskiego jest największą rewelacją tegorocznej edycji Pucharu Polski; w czołowej szesnastce ostał się jako jedyny przedstawiciel czwartego szczebla rozgrywkowego. Do tej fazy wszedł nie po cichu, a „z buta”, wygrywając w stosunku 3:2 dreszczowce z ekstraklasową Koroną Kielce i (po dogrywce) pierwszoligowym Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Klub z Sandomierza nie dysponuje nawet treningowym boiskiem, jego zawodnicy nie zarabiają więcej niż 1500-2000 złotych, a zimę w tabeli IV grupy III ligi spędzi na 10. miejscu z dorobkiem 21 punktów w 17 kolejkach i ujemnym bilansem bramkowym. Jesień Wisła zakończyła już dwa tygodnie temu; formę podtrzymała m.in. wygrywając sparing z KSZO 3:1. Trener zespołu, znany przed laty ligowiec Dariusz Pietrasiak wyraża nadzieję, że jego podopiecznych nie speszy… telewizyjna transmisja.
Teoretycznie pokonanie Odry jawi się jako… łatwiejsze zadanie niż w przypadku boju z Koroną czy Podbeskidziem. Opolanie mają na koncie pięć z rzędu ligowych porażek, a w tym roku wygrali na wyjeździe tylko jeden mecz o punkty.
W Pucharze Polski radzą sobie pod tym względem znacznie lepiej: pokonali w roli gości drugoligowy Ruch Chorzów (5:1) i trzecioligową Polonię Środa Wielkopolska (1:0). Zespół trenera Mariusza Rumaka nie kończy jeszcze roku. W niedzielę czeka go zaległy mecz 20. kolejki w Suwałkach.
1/8 FINAŁU Pucharu Polski
Środa, 5 grudnia
Wisła Sandomierz – Odra Opole, godz. 12.15
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Lechia Gdańsk, godz. 17.00
Chrobry Głogów – Legia Warszawa, godz. 20.30
Czwartek, 6 grudnia
Rozwój Katowice – Górnik Zabrze, godz. 12.15
Wigry Suwałki – Raków Częstochowa, godz. 20.30
Na zdjęciu: Odra Opole gotowa na walkę o ćwierćfinał Pucharu Polski, ale w Sandomierzu nie będzie łatwo.