Największe wpadki PlusLigi. Kontrowersyjny finał
Z okazji 20-lecia PlusLigi przypomnieliśmy już wszystkie „profesjonalne” sezony walki o mistrzostwo Polski, największe zagraniczne gwiazdy i szkoleniowców, którzy odcisnęli piętno na krajowych rozgrywkach. Pora na przedstawienie ligowych wpadek, których w minionych dwóch dekadach nie brakowało.
Z całą pewnością ubiegłoroczny finał PlusLigi przejdzie do historii. Rywalizacja pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a ONICO Warszawa o tytuł mistrza Polski przysporzyła wszystkim gigantycznych emocji, ale nie tylko tych stricte sportowych.
Zdecydowanie najwięcej kontrowersji wywołało pierwsze spotkanie finału rozgrywane w Kędzierzynie-Koźlu. Obie drużyny stoczyły prawdziwą siatkarską bitwę na parkiecie, która zakończyła się tie-breakiem. W nim doszło już do eskalacji emocji.
Przy stanie 14:13 dla gości przyjmujący ONICO Piotr Łukasik przepuścił piłkę przez palce. Mimo złego przyjęcia warszawianie byli w stanie przeprowadzić akcję, po której Nikołaj Penczew skutecznie zaatakował. Sędzia Wojciech Maroszek przyznał punkt ONICO, co powinno skutkować zakończeniem meczu, jednak z pretensjami rzucili się do niego gracze ZAKSY.
Najgłośniej protestował Łukasz Kaczmarek. Atakujący gospodarzy uderzył w stanowisko arbitra, za co otrzymał czerwoną kartkę, co oznaczało kolejny punkt dla ONICO. Wszystko byłoby jasne, ale sędzia Maroszek zdecydował się skorzystać z systemu challenge, po którym… przyznał punkt kędzierzynianom, więc siatkarze musieli wrócić na parkiet. W końcówce lepsi okazali się gospodarze, wygrywając w tie-breaku 17:15.
Jak nie trudno zgadnąć od razu rozpoczęły się protesty z drugiej strony, uważając iż taka sytuacja jest niedopuszczalna. Mecz został jednak zakończony i to ZAKSA objęła prowadzenie 1:0 w rywalizacji do trzech zwycięstw.
Prezes klubu Piotr Gacek od razu złożył protest do Polskiej Ligi Siatkówki S.A. Domagał się w nim uznania zwycięstwa ONICO lub powtórki pierwszego meczu finału i zawieszenia Łukasza Kaczmarka do końca sezonu.
Władze Polskiej Ligi Siatkówki, na podstawie opinii Zespołu Kwalifikatorów, nie zdecydowały się jednak na takie działania, chociaż wniosek o ukaranie siatkarza ZAKSY został przekazany do Rzecznika Dyscyplinarnego Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Kara dotknęła jednak osób, które odpowiadały za całe zamieszanie.
Sędzia Wojciech Maroszek został zawieszony do końca sezonu 2018/19 oraz został pozbawiony wynagrodzenia za pracę w kwietniu 2019 r. Z kolei protokolant elektroniczny został zawieszony do końca roku.
– Przede wszystkim bardzo przepraszam cały klub ONICO Warszawa oraz wszystkich kibiców siatkówki za błąd, który popełnił arbiter w trakcie pierwszego meczu finału PlusLigi. Dodatkowo pragnę wyjaśnić, że po agresywnym zachowaniu gracza ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Łukasza Kaczmarka moją intencją było szybkie ukaranie gracza.
Czytaj też: Pazerny menedżer
Niestety, ze względu na zmianę przepisów, w tym sezonie nie jest możliwe ukaranie gracza przez Zarząd PLS. Obecna procedura postępowania wynika z zapisów Ustawy o Sporcie oraz aktów wewnętrznych PZPS i PLS.
Zawiadomiłem więc zgodnie z procedurą Rzecznika Dyscyplinarnego Polskiego Związku Piłki Siatkowej, licząc na jak najszybsze wyciągnięcie konsekwencji wobec gracza – podkreślił Paweł Zagumny prezes Polskiej Ligi Siatkówki SA.
W odpowiedzi na stanowisko PLS S.A. ONICO Warszawa skierował sprawę do sądu odwoławczego przy Polskim Związku Piłki Siatkowej. Ten jednak podtrzymał stanowisko ligi i pozytywnie zweryfikował zawody. Tym samym ZAKSA wygrała pierwszy mecz finału.
Kędzierzynianie wygrali również kolejne dwa spotkania finału i tym samym świętowali zdobycie kolejnego tytułu mistrza Polski. Nigdy się nie dowiemy, jak wyglądałaby finałowa rywalizacja, gdyby nie błąd arbitra…
Michał Kalinowski
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus