Napisać historię

Wyzwanie to karkołomnie trudne, ale zwycięstwo nad Villarrealem da Lechowi Poznań awans do 1/16 finału LKE bez oglądania się za siebie.


Jeżeli Lech Poznań pokona dziś Villarreal w meczu ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, to nie będzie już żadnych wątpliwości. Mistrz Polski na pewno zagra w fazie pucharowej trzecich co do ważności europejskich rozgrywkach. Tak byłoby, rzecz jasna, najlepiej. Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać, bo przecież zespół z Hiszpanii, to bezapelacyjnie najlepszy zespół w grupie i drużyna, która w ostatnich latach grała na bardzo wysokich szczeblach rywalizacji bardziej prestiżowych rozgrywek.

Nawet, jeżeli w Poznaniu zespół Quique Setiena zagra w rezerwowym składzie, a jest to prawdopodobne, to pokonać „Żółtą łódź podwodną” będzie drużynie „Kolejorza” niezwykle ciężko. Remis, to rezultat, który pozwoli zachować Lechowi realną szansę na awans, ale wówczas kibice poznańscy będą z niepokojem śledzić wydarzenie w Beer Szewie, gdzie Hapoel podejmuje Austrię Wiedeń.

Tylko zespół izraelski może wyprzedzić Lecha i pozbawić go występów na wiosnę na europejskiej arenie, bo Austria jest już wyeliminowana. Punkt zdobyty przez mistrza Polski spowoduje, że Hapoel będzie musiał pokonać wiedeńskiego rywala wysoko, bo różnicą czterech bramek. Istnieje jeden, bardzo szczególny, przypadek. Otóż jeżeli Lech zremisuje bezbramkowo, a Hapoel wygra dokładnie 5:2, to wówczas o awanse decydować będzie współczynnik UEFA z ostatnich pięciu lat, a ten wyższy ma zespół z Izraela. Jeżeli Lech ma osiągnąć remis z Villarrealem, to niech on będzie jak najbardziej obfity w gole. Każda bramka strzelona przez poznański zespół przybliży go do 1/16 finału LKE.

Sprawy skomplikują się znacząco, jeżeli Lech przegra. Wówczas wygrana Hapoelu spowoduje, że odpadnie z rozgrywek. Chyba, że zespół z Izraela swojego meczu nie wygra. Wówczas bez względu na wynik starcia w Poznaniu, mistrz Polski grać będzie w pucharach na wiosnę. Jak zatem widać możliwości jest sporo, a w stolicy Wielkopolski rzucają wszystko na jedną szalę. W związku z tym w kadrze meczowej znajdzie się nawet wracający do zdrowia po kontuzji i długiej rehabilitacji, Bartosz Salamon, o czym wczoraj poinformował trener John van den Brom. – To będzie dla niego specjalny moment – podkreślił holenderski szkoleniowiec, który jednak nie będzie mógł skorzystać z wszystkich swoich podopiecznych.

Z powodu nadmiaru żółtych kartek nie będzie mógł wystąpić Jesper Karlstroem. To ważny zawodnik Lecha. Szwed wystąpił w tym sezonie we wszystkich meczach „Kolejorza” bez względu na rozgrywki. Wszystkie spotkania fazy grupowej LKE rozpoczynał od pierwszej minuty. – Zawsze jest problemem, kiedy zawodnik zawieszony za kartki, który jest podstawowym graczem, wypada. Ale wiele razy powtarzałem, że mamy szeroką kadrę. Myślę, że ten mecz to potwierdzi. Mamy kim go zastąpić. Radek Murawski i Nika Kwekweskiri mogą zagrać zamiast Karlstroema.

Jeden z tych piłkarzy Jespera zastąpi – zdradził trener Van den Brom
W pierwszej kolejce fazy grupowej, w Walencji, Lech postawił się Villarrealowi. Przegrał 3:4, ale zaprezentował się z dobrej strony. – Nie tylko pierwszy mecz, ale przez całą fazę grupową graliśmy dobrze. Porażka w pierwszym spotkaniu z Villarrealem jest naszą jedyną. Uważam, że nie musieliśmy tamtego meczu przegrać. Mimo wyniku ten mecz dał nam sporo pewności siebie. Ważne jest to, że możemy stworzyć kolejną piękną kartę w historii występów Lecha w europejskich pucharach – powiedział holenderski szkoleniowiec.

W tamtym spotkaniu hiszpańska drużyna zagrała w zupełnie rezerwowych składzie. Teraz, z różnych względów, zabraknie na pewno kilku piłkarzy. Za kartki pauzuje Alex Baena, a kontuzjowani są: Etienne Capoue, Juan Foyth, Gerard Moreno i Alfonso Pedraza. Każdy z nich mógłby zagrać w wyjściowym ustawieniu. – Nie wiem, w jakim składzie wyjdzie Villarreal, ale nie ma to najmniejszego znaczenia. Zrobimy wszystko, by ten mecz wygrać, a wsparcie ponad 30 tysięcy kibiców poniesie nas do sukcesu – powiedział trener Lecha.

GRUPA C

Czwartek, 3 listopada, godz. 21.00

Lech Poznań – Villarreal

Sędzia – Nathan Verboomen (Belgia).

Hapoel Beer Szewa – Austria Wiedeń

Sędzia – Elchim Masijew (Azerbejdżan).

1. Villarreal 5 12 14:6
2. Lech 5 6 9:7
3. Hapoel 5 4 4:5
4. Austria 5 2 2:11



Na zdjęciu: Lech Poznań wszystko ma w swoich rękach. Musi jednak wygrać. Jeżeli tak się nie stanie, będzie trzeba śledzić doniesienia z Izraela.

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus