Napoli też go chciało

Wczoraj światło dzienne ujrzała oferta, jaką Realowi Madryt za Portugalczyka złożył Napoli. – Twierdzisz, że Ronaldo uczyni nas bogatymi? Cóż, powiedzmy, że pierwsze 250 milionów euro z przychodów będzie należeć do Napoli, a następne 100 milionów do Ronaldo – powiedział Aurelio De Laurentiis, prezes neapolitańskiego klubu, do Jorge Mendesa, menedżera CR7, na kilka dni przed tym, kiedy Portugalczyk zdecydował się na przenosiny do Juve.

Ostatecznie mistrz Europy i pięciokrotny triumfator Ligi Mistrzów trafił do Turynu, a ekscentryczny prezes Napoli musiał obejść się smakiem. Teraz tłumaczy, że… wcale tak bardzo na transferze Ronaldo mu nie zależało.

– Ronaldo ma już swój wiek, to ryzykowne dla klubu, by wydawać tyle pieniędzy na jednego zawodnika na tym etapie kariery. Jego zarobki są poza standardowymi. Ciekawi mnie czy koniec końców na piedestale będzie sukces komercyjny czy sportowy. Gdy zaczniesz płacić absurdalne pensje, prędzej czy później, zwróci się to przeciwko tobie – powiedział De Laurentis.